ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀᴌ xɪɪ - ɴɪᴇ ᴘʀᴢᴇɢʀᴀᴍ!

50 8 0
                                    

🔹Aᴋᴀɴᴇ🔹

Wstałam dosyć wcześnie. Wczoraj zostałam przeniesiona do oddzielnego pokoju. Miałam jeszcze sporo czasu, więc zaczęłam czytać książkę. Ale znudziło mi się to po 30 minutach. Chyba trzeba iść na jakieś śniadanko. Wstałam z łóżka i podeszłam do mojej torby. Wyjęłam z niej jakieś ubrania i udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, po czym ubrałam we wcześniej przygotowany strój, czyli czarne legginsy, bluza i białe tramki.

Kiedy w końcu uporałam się z włosami i związałam jej w wysokiego kucyka, wyszłam z pokoju, po drodze zabierając mały plecak.
Postanowiłam zjeść śniadanie w pobliskiej kawiarence. Ze względu na, że było dość wcześnie, postanowiłam pójść sama. Poza tym rano nie powinno być tam zbyt dużo ludzi.

Szłam ulicą, rozmyślając o wczorajszych wydarzeniach. Znowu przesadziłam. Muszę zacząć bardziej uważać, jeśli nie chce skończyć jak ostatnio. Westchnęłam.

Czemu moje życie musi być takie skomplikowane?

Gdy dodarłam na miejsce, zamówiłam herbatę i kanapki, po czym zaczęłam się rozglądać za wolnym stolikiem. Tak jak myślałam, nie było tu za dużo ludzi, więc miałam duży wybór. Zdecydowałam się na stolik przy oknie. Zajęłam miejsce i zaczęłam wpatrywać się w widoki za szybą. Po kilku minutach kelnerka przyniosła moje zamówienie. W ciszy zaczęłam jeść. Gdy skończyłam, zapłaciłam za posiłek i wyszłam z budynku. Teraz muszę pójść do kliniki, jeśli chcę potem obejrzeć turniej. No to w drogę.

Ulice były pełne kwiatów tak jak dniu naszego przyjazdu. Ciekawe, czy reszta dodarła już na arenę. Powinna się pospieszyć. Nagle na kogoś wpadłam i upadłam na ziemię.

— Ała... Patrz, jak chodzisz... — spojrzałam i spotkałam znajomą twarz.

— Bardzo przepraszam! — czarnowłosa podała mi dłoń i pomogła wstać — W porządku?

— Fro też przeprasza.

Spojrzałam w dół i zobaczyłam zielonego exceed'a ubranego w różowy kostium żaby. Jest naprawdę uroczy. Kiedy przyjrzałam się mu lepiej, zauważyłeam, że to ten sam, który był z tymi Smoczymi Zabójcami z Sabertooth. Sora musiała to zauważyć, bo powiedziała:

— To jest Frosh. Jest exceed'em mojego brata. Fro to jest Akane. Pamiętasz ją z wczoraj, prawda? — Żabka pokiwała głową.

Czyli ona i Rogue naprawdę są rodzeństwem. To w sumie wyjaśnia ich podobieństwo.

— Nie powinnaś przypadkiem być ze swoją drużyną? — spytała czarnowłosa, rozglądając się dookoła.

— Mogę cię spytać o to samo. — odpowiedziałam chłodno. Nie będę odpowiadać o mojej przypadłości komuś z drużyny przeciwnej, skoro nawet nie wszyscy w Fairy Tail o niej nie wiedzieli. Czerwonooka zaśmiała się nerwowo.

— Nie czułam się najlepiej, więc nie biorę udziału turnieju. Dzisiaj będę tylko obserwatorem.

— Nie wiedziałam. — odpowiedziałam zmieszana. Teraz trochę mi głupio, ale tylko trochę.

— Nic nie szkodzi... — spuściła głowę w dół, po czym wzięłam exceed'a na ręce. — Musimy już iść, inaczej braciszek będzie nas szukać. Do zobaczenia Akane-san! — obie pomachały mi na pożegnanie, po czym udały w swoją stronę. Zrobiłam to samo.

Fairy Tail: Wychowanki Smoków【Wolno pisane】Kde žijí příběhy. Začni objevovat