You should know

Zacznij od początku
                                    

- Jest szansa, że możesz to naprawić? - spytałam, przyglądając się z uwagą jego sercu.

- Niestety nie. Jeśli chcesz, mogę ci pokazać twoje serce - dodał.

Byłam przerażona, ale zgodziłam się. Skoro Ptah uczynił mnie nieśmiertelną, nie mogło stać mi się nic złego.

W tej chwili nad dłonią Seta pojawił się drugi hologram przedstawiający moje serce. Otworzyłam oczy szeroko z przerażenia, kiedy zobaczyłam, jak duża jego część pokryta była czernią.

- Czy wyrządziłam tyle zła za życia? - spytałam, nie mogąc dojść do siebie.

- W twoim przypadku funkcjonuje to inaczej, kochanie. Część różowa pokazuje, jak bardzo kochasz Jonah. Jak widzisz, tej części jest już niewiele. Z dnia na dzień zanika. Sądzę, że niedługo twoje serce będzie należało tylko do mnie i będzie w pełni czarne.

Część różowa była faktycznie niewielka. Sześćdziesiąt procent serca pokryte było czernią. Przeraziłam się tym. Zrobiło mi się wstyd.

- Nie wytrzymam tego - powiedziałam, znowu się rozpłakując. Nie mogłam sobie poradzić z łzami. Było mi wstyd, że tyle płakałam przy Secie, ale jak mogłam zachowywać się inaczej? Nie mogłam przecież udawać, że wszystko było dobrze.

- Spokojnie, kochanie. Mówiłem ci, że ci pomogę, więc to zrobię. Pogódź się ze swoim losem, Ivy. Wiesz, że cię nie wypuszczę.

Skuliłam się i schowałam twarz w dłoniach. Szloch wstrząsał moim ciałem.

- Czasami naprawdę cię nienawidzę - wyszeptałam, starając się złapać oddech. Nie było to takie łatwe.

- Wiem, moja kochana. Nic jednak na to nie poradzę. Ja jestem bogiem, a Jonah tylko księciem. Jest zwykłym śmiertelnikiem, który kiedyś umrze. Ty już nigdy nie umrzesz. Naprawdę chciałabyś z nim żyć? Mając świadomość, że za kilkadziesiąt lat zostawi cię samą na świecie?

- Błagam cię, nie mówmy o tym - powiedziałam, patrząc się na niego błagalnie. Nie chciałam tego słuchać.

- Dobrze, kochanie. Wszystko się ułoży. Czas zagoi rany - odrzekł, całując mnie w czoło.

Płakałam jeszcze przez jakiś czas. Kiedy zaczęły mnie boleć oczy stwierdziłam, że to nie ma sensu. Musiałam się opanować i zrobić to, co poradził mi Set. Pogodzić się z sytuacją, w której się znalazłam. Nie było szans, aby się od niego uwolnić.

Starałam się sobie wmówić, że Jonah już mnie nie kochał. Nie wiedziałam, czy to była prawda, ale tak łatwiej było mi zaakceptować jego stratę. Ostatnimi czasy zachowywał się dziwnie. Nie chciał okazywać czułości. Nie rozmawiał ze mną. Może czuł, że wciąż kochałam Seta, ale przecież ostatnio widziałam go rok temu. Przez ten rok żyłam z Jonah tak, jak chciałam. Wszystko się między nami układało. Wspólnie rządziliśmy królestwem Egiptu i kochaliśmy się oraz rozumieliśmy. Wszystko zmieniło się po spotkaniu w pałacu Izydy i Ozyrysa. To wtedy zobaczyłam Seta i do niego podeszłam. To wtedy zabrał mnie z Egiptu i zaczął całować do utraty tchu. To wtedy poczułam, że jednak nie przestałam go kochać.

- Myślisz, że jeszcze kiedyś zobaczę Jonah? - spytałam, patrząc się na boga załzawionymi oczami. Set od kilku minut nieustannie ścierał łzy z moich policzków.

- Tego nie mogę ci obiecać, Ivy. Prawo Egiptu jest nieprzewidywalne i bogowie mogą je zmieniać. Jeśli jednak mam być z tobą szczery, wątpię w to.

Byłam wdzięczna, że Set nie owijał w bawełnę i mówił prawdę. Nie zniosłabym kłamstwa. Wolałam wiedzieć, na czym stałam i jak wyglądała rzeczywistość, która choć brutalna, była moim jedynym prawdziwym światem.

Soaking up the air IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz