52.

4.6K 263 37
                                    

- Ten podoba mi się do salonu. - Lena wskazała na próbkę z odcieniem szarego koloru.

- Faktycznie. Ten by pasował. - Alex pokiwała głową ściągając puszkę farby z półki. - Myślę, że dwie powinny wystarczyć. - Dodała wkładając jeszcze jedną.

- Muszę kupić mopa. W tym mieszkaniu nie miałam paneli i nie był mi wcześniej potrzebny.

- Znajdziemy i mopa. Pewnie będzie gdzieś z drugiej strony. - Powiedziała Alex pchając wózek w stronę innych odcieni farb.

Wybieranie farb do wszystkich pomieszczeń nie zajęło dziewczynom dużo czasu. Lena bardzo szybko zdecydowała się na kolory jakie chciałaby mieć na ścianach i z koszykiem pełnym puszek ruszyły do kolejnych alejek.

Alex przyglądała się Lenie gdy ta skupiona sięgała po rzeczy na półkach i decydowała co jest jej potrzebne już a co może kupić później. Ciemnowłosa nie mogła się powstrzymać przed zerkaniem na sylwetkę dziewczyny gdy ta znajdowała się przed nią. Łapała się na tym, że jej wzrok zdecydowanie dłużej niż krótką chwilę zatrzymywał się na jej pośladkach. Alex bardzo lubiła podziwiać tę część ciała u kobiet. Dziś Lena miała na sobie dopasowane bojówki, które podkreślały jej lekko uwydatnione walory. Gdy spotkała ją po raz pierwszy miała wrażenie, że Lena była drobniejsza. Być może jej się wydawało albo dziewczyna nabrała troszkę masy przez ten czas.

- Alex... - Zaczęła dziewczyna ale przerwał jej dźwięk telefonu. - Przepraszam. - Rzuciła w jej stronę zieloonoka posyłając do tego uśmiech po czym odebrała. - Hej Tina!

Alex na dźwięk imiena dziewczyny mimowolnie zacisnęła szczękę. Nigdy nie mogła jej stolerować. Nie pomógł jej nawet fakt, że Amanda jest z nią w bardzo dobrych relacjach. Na szczęście niechęć była dwustronna a poza tym Alex nigdy nie przejmowała się tym czy ktoś lubi ją czy nie. Zastanawiała się tylko, dlaczego ze wszystkich osób w jej otoczeniu akurat Lena musiała na nią trafić i się z nią zaprzyjaźnić. Z drugiej strony cieszyła się, że dziewczyna znazła kogoś kto jest jej przyjazny. Musiały nawiązać silną nić porozumienia skoro Lena potrafiła wybaczyć jej to jak zachowywała się wobec niej. Widać było jak ciężko jej z tym było a mimo to i w przypadku Tiny wykazała się dużymi pokładami zrozumienia i cierpliwości. Ta dziewczyna miała w sobie coś co powodowało, że ciężko było pałać do niej niechęcią. To jedna z tych osób przy których Alex zachodziła w głowę jak ktokolwiek mógłby chcieć ją skrzywdzić. Ze wszystkiego co robiła zielonooka biła szczerość i dobre zamiary.

Alex przez swoje zamyślenie nie słyszała prawie nic z tego co Lena mówiła do telefonu.Wyłapała dopiero końcówkę rozmowy. - Cięszę się, że już wszystko jest z nim w porządku. - Usłyszała zatroskany głos Leny gdzieś za swoimi plecami. - Jak tylko się urządzę to zaproszę Cię na obiad, dobrze? Trzymaj się kochana.

- Stało się coś? - Zapytała Alex nie dlatego, że interesowało ją to co dzieje się u Tiny ale bardziej aby dowiedzieć się co zmartwiło Lenę podczas tej rozmowy.

- Ojciec Tiny miał wypadek samochodowy i musiała jechać pomóc mamie, bo była w rozsypce. Na szczęście wszystko wychodzi na prostą.

- Rozumiem.

- Alex... Wiem, że się nie lubicie. Ale...

- Hej... - Niebieskooka przerwała dziewczynie. - Ja nie chcę żebyś myślała, że ja mam jakiś problem, że się z nią przyjaźnisz. Dobrze, że masz kogoś z kim dobrze spędza Ci się czas i lubisz rozmawiać. Zresztą nie mam prawa oceniać Twoich znajomości. Odpowiedziałam tak zdawkowo bo nie wiedziałam co powinnam powiedzieć w tej chwili.

- Z Tobą też dobrze spędzam czas i lubię z Tobą rozmawiać. Nawet jak prawie nic nie mówisz. - Lena lekko szturchnęła ciemnowłosą w ramię.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now