- Nie mam zamiaru udawać, że nic się nie stało i czułam się z tym dobrze, Alex.
- Nie wymagam tego od Ciebie. Masz prawo być na mnie zła i w zupełności to rozumiem.
- Alex... Ja nie jestem na Ciebie zła. Było mi cholernie przykro przez to jak mnie potraktowałaś zwłaszcza, że nie wiem czym to było spowodowane. Całowałyśmy się a Ty uciekłaś i uciekałaś przede mną do tej pory. Dziwne, żebym czuła się dobrze przez coś takiego. - Powiedziała Lena pochylając się lekko w stronę dziewczyny. - Gdy Lena tylko wspomniała o całowaniu mogła zobaczyć jak ciało Alex wyraźnie się napięło.
- Ja... - Ciemnowłosa próbowała coś powiedzieć ale gołym okiem można było dostrzec, że nie przychodzi jej to łatwo. - Wiesz... Rozmowy nie są moją mocną stroną.
Lena oparła się wygodnie o krzesło i skrzyżowała ręce pod piersiami. - Jakiekolwiek rozmowy, czy tylko szczere? Nie wiem co sprawiło mi większą przykrość. To, że w spektakularny sposób mnie odtrąciłaś gdy chciałam z Tobą na spokojnie porozmawiać czy to, że po tym odtrąceniu zaczęłaś traktować mnie jak jakieś toksyczne powietrze przed którym trzeba chować się w szczelnie zamkniętym pomieszczeniu.
- To nie jest tak... - Westchnęła Alex pocierając dłońmi o materiał spodni. - Moje zachowanie nie ma nic wspólnego z Tobą. To ze mną jest problem. Wiem... Pomyślisz pewnie, że rzucam oklepanym tekstem, że to nie Twoja wina, z Tobą wszystko w porządku i to ze mną jest coś nie tak ale taka jest właśnie prawda. Nie powinnaś być blisko mnie... - Dziewczyna wstrzymała na chwilę oddech. - Bycie blisko mnie nie prowadzi do niczego dobrego.
- Wiesz, że nie dałaś mi nawet szansy na to, żeby się sparzyć? Ja nie każę Ci wiązać się ze mną. Myślałam, że na sam początek pozwolisz się trochę poznać i może uda nam się z czasem chociaż zaprzyjaźnić?
Alex spuściła głowę kręcąc ją lekko na boki. Nim zdążyła się odezwać Lena kontynuowała swoją wypowiedź. - Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale chcąc czy nie chcąc stałaś się dla mnie kimś ważnym. Nie znając mnie praktycznie wcale pomogłaś mi i zadbałaś o mój komfort i bezpieczeństwo. Dziewczyno... Ty uratowałaś mi życie i uchroniłaś przed totalną katastrofą psychiczną. Gdyby nie Ty, mogłoby mnie tu nie być albo byłabym... Z depresją i myślami samobójczymi pojawiającymi się przez obrzydzenie do siebie samej. Powiedz mi... Jak Twoim zdaniem po tym wszystkim co dla mnie zrobiłaś mam być wobec Ciebie obojętna?
- Nie musisz czuć się zobowiązana przez to co się stało. Nie jesteś mi nic winna. - Alex wreszcie odważyła się utrzymać kontakt wzrokowy na dłużej niż kilka sekund. Lena mogła zauważyć zmianę w jej spojrzeniu. Uczucie zakłopotania minęło jednak to co teraz wyrażało jej spojrzenie było ciężkie do opisania. Z jej twarzy biła pewnego rodzaju łagodność, wymieszana była jednak z czymś co sprawiało, że można było uznać, że Alex jest trochę nieobecna.
- Hej... - Lena położyła swoją dłoń na kolanie dziewczyny chcąc w ten sposób spróbować przywołać ją z powrotem aby wróciła myślami do ich rozmowy. - Nie chcę żebyś myślała, że chcę Cię lepiej poznać tylko dlatego, że tak wiele dla mnie zrobiłaś. Przyciągasz mnie od naszego pierwszego spotkania i nic na to nie poradzę. Nie zdawałam sobie po prostu sprawy z tego, że to będzie dla Ciebie taki problem i nie będziesz w stanie tego zaakceptować. Zanim coś powiesz... - Lena podniosła do góry dłoń widząc jak Alex otwiera usta. - Nie chcę abyś czuła się źle, zwłaszcza po tym jak mi pomogłaś, więc najlepsze co mogę zrobić w tej sytuacji to jak najszybciej się wyprowadzić. Zaczęłam już nawet szukać czegoś nowego więc mam nadzieję, że jak najszybciej dam Ci spokój.
- Nie chcę żebyś myślała, że Cię wyganiam. - Alex podrapała się po lewej brwi.
- Wiesz, to już nawet nie o to chodzi. Ja nie powinnam siedzieć Ci na głowie. Jestem Ci ogromnie wdzięczna za wszystko i za to, że mogłam dojść tu do siebie i poczuć się bezpiecznie. Ale to trwa już zbyt długo. Powinnam wcześniej się ogarnąć ale nie byłam w stanie się w żaden sposób za to zabrać. Teraz... Przemyślałam sobie wszystko i wiem, że tak będzie najlepiej. Dla mnie ale przede wszystkim dla Ciebie. Odzyskasz swoje spokojne życie a ja wrócę do tego co było w innym miejscu i na mam nadzieję lepszych warunkach. Alex... Bardzo Ci dziękuję za wszystko. Do końca życia będę Ci wdzięczna za to co dla mnie zrobiłaś i wiem, że zostawienie Cię w spokoju będzie jedną w pierwszych rzeczy które mogę zrobić dla Ciebie w ramach podziękowania. - Lena uśmiechnęła się do ciemnowłosej i pogładziła jej dłoń aby podkreślić fakt, że w jej chęci wyprowadzki nie ma nic złego. O dziwo Alex nie cofnęła swojej dłoni, tylko siedziała bez słowa wpatrując się w jeden punkt.
- Rozumiem. Zadam Ci jedno pytanie. Mam nadzieję, że się zgodzisz i nie będziesz widziała w tym żadnego problemu. - Odezwała się wreszcie dziewczyna prostując się na swoim krześle.
- Dobrze... Co to za pytanie? - Zapytała Lena zabierając dłoń.
- Pozwolisz mi na to abym pomogła znaleźć Ci odpowiednie mieszkanie?
- Alex... Nie musisz się angażować w moje sprawy, naprawdę. Poradzę sobie.
- Hej. - To przeze mnie nie masz chwilowo mieszkania więc chciałabym pomóc i poszukać dla Ciebie czegoś w pełni odpowiedniego i w bezpiecznym miejscu. Zgódź się... - Alex spojrzała jej w oczy. - Proszę.
- No dobrze Alex. Ale wyjaśnijmy sobie jedno : Nie przez Ciebie nie mam teraz mieszkania, tylko dzięki Tobie. Dzięki Tobie jestem zdala od tego piekielnego miejsca.
YOU ARE READING
Wpuść mnie
RomanceLena po latach podporządkowywania się rodzicom rzuca swoje dotychczasowe życie, aby być wreszcie sobą i żyć na własnych warunkach. Trafia do miasta w którym poznaje nowych, ciekawych ludzi i poznaje smak prawdziwej wolności. Pierwsze przypadkowe spo...