43.

4.3K 280 30
                                    

- Chciałabym być nadal w stanie spiąć włosy w kucyk. To jedyne chyba na czym mi zależy. W pozostałych kwestiach możemy szaleć.

- Doskonale! - Dziewczyna klasnęła w dłonie. - Chcesz wiedzieć jaką mam wizję, czy wolisz mieć niespodziankę na sam koniec?

Lena spodziewała się na jaką odpowiedź liczy widocznie podekscytowana Amanda. - Ufam Ci. Zaskocz mnie.

- Super! Najpierw ścinanie, potem farbowanie. - Powiedziała zaczepiając na karku Leny klips z peleryny zabezpieczającej. - Opowiadaj teraz co się stało.

- Alex widocznie źle się czuje z powodu mojej obecności w jej domu i nie chcę aby czuła się jak intruz. Od tygodnia nie trafiłam na nią ani razu. Większość czasu jej nie ma a jak już jest to zamyka się w pokoju.

- To dlatego w klubie była tylko wtedy jak miałaś wolne... Ale powiedz mi dlaczego?

- Całowałyśmy się.

Na te słowa dźwięk pracujących nożyczek nagle ustał.

- Co? Jak to? Ta pinda nic mi nie powiedziała.

- No cóż... Ja pocałowałam ją, ona odwzajemniła no i całowałyśmy się. Potem rzuciła mi szybkie pytanie co ja z nią robię i uciekła. W domu chciałam z nią porozmawiać ale znowu uciekła. W sumie zanim znów uciekła, powiedziała mi, że nie miało to dla niej żadnego znaczenia. Wiesz... Dziwne, żeby mówiła Ci o czymś co w nieudolny sposób próbuje wymazać, pokracznie udając, że nic się nie stało. Od tamtej pory traktuje mnie jak powietrze. Moja wyprowadzka zrobi dobrze i mi i jej. Zresztą... To i tak miało być chwilowe rozwiązanie. Wystarczająco mi pomogła i zadbała o mnie.

- Pomogę Ci z szukaniem mieszkania. O to się nie martw. Znajdziemy coś odpowiedniego. A tej kretynie chyba wpierdolę jak się z nią spotkam.

- Wiesz Amanda... Dla mnie to na swój sposób upokarzające. Bo poczułam się tak spektakularnie odtrącona. Wiem, że też tego chciała. Widziałam to w jej oczach a po tym zachowuje się jak obłąkana. Nie spodziewałam się po tym wszystkim tego, że zacznie mnie traktować jak niewidzialną. A dla mnie to nie było nic, rozumiesz? Z każdym dniem jest mi coraz trudniej znosić tą obojętność z jej strony a jednocześnie moja głowa katuje mnie obrazami z tamtej chwili. Ja tak długo nie wytrzymam. Nie wiem co jest ze mną nie w porządku, że tak mnie odpycha.

- Skarbie... - Amanda pogłaskała Lenę po głowie zanim zaczęła nakładać farbę. - Z Tobą wszystko jest jak najbardziej w porządku. Problem tkwi w Alex. Wiele mogłabym Ci powiedzieć na jej temat ale nie mogę. Ta dziewczyna sporo w życiu przeszła i pewne wydarzenia bardzo ją zmieniły. Nieźle dostała od życia po dupie i każdy kolejny kopniak wciągał ją w czarną dziurę jeszcze bardziej.

- Ja czuję, że ktoś ją musiał kiedyś bardzo mocno skrzywdzić.... Otacza ją taka dziwna mroczna aura i chwilami jej oczy wydają się takie puste...

Amanda nic na to nie odpowiedziała. Westchnęła tylko nadal rozprowadzając farbę na włosach Leny.

- Amanda?

- Słucham Cię.

- Czy Twoim zdaniem będę skończoną idiotką, jeśli nadal w jakikolwiek sposób będę próbowała przebić się przez tę warstwę mroku, który ją otacza? Ja nie chcę się od niej odcinać. Czuję, że stała się dla mnie kimś ważnym. To trochę mój anioł stróż z czarnymi skrzydłami.

- Ucałowałabym Cię w czubek głowy, gdybyś nie miała tam farby. Nie będziesz idiotką. Jesteś pierwszą osobą, której udało się zobaczyć w niej coś więcej niż na codzień pokazuje. Jeśli Ci się uda przebić przez ten mur, to chyba przeniosę Cie na rękach przez całe miasto. Kocham ją jak siostrę i z całego serca pragnę dla niej szczęścia. Mam nadzieję, że któregoś dnia sobie na to pozwoli. A poza tym, wiesz co? Ona i tak dopuściła Cię dalej niż zapewne chciała. Ja to widzę.

- Dziękuję Ci. Odbiegając od tematu... Ile jeszcze osób planujecie przyjąć?

- Chyba dwie. Alex chce, żeby bary były lepiej obstawione i żebym ja wreszcie odpuściła. Choć ja to lubię robić więc nie dam się zamknąć w biurze.

- Bez Ciebie nie byłoby to już to samo.

Dalszy ciąg zabiegów fryzjerskich upłynął dziewczynom głównie na rozmowie o pracy. Gdy wszystko było już gotowe, Amanda zaprowadziła Lenę przed duże lustro każąc jej wcześniej zamknąć oczy.

- Otwórz i powiedz co myślisz.

Lena otworzyła oczy i wydała z siebie cichy okrzyk radości. Spoglądała właśnie na swoje skrócone lekko poniżej ramion, lekko pofalowane włosy przeczesane u góry na lewą stronę. Od góry ciągnął się ciepły odcień brzoskwiniowego blondu, który delikatnie przechodził w różowy kolor, zaakcentowany o wiele mocniej na końcówkach.

- Amanda. Moje włosy są teraz piękne. - Lena mocno uściskała dziewczynę.

- Jesteś śliczną dziewczyną. Uznałam, że taka kompozycja będzie do Ciebie idealnie pasowała i nie pomyliłam się.

- Jestem zachwycona! Jeszcze nigdy nie jarałam się tak swoimi włosami. Dziękuje, dziękuję!

Dziewczyny pożegnały się i Lena wyszła z mieszkania Amandy podekscytowana swoją nową fryzurą. Nie miała możliwości aby usłyszeć jak zaraz po zamknięciu za nią drzwi Amanda odezwała się przez swój telefon - Widzę Cię u siebie za 15 minut, rozumiesz? Gówno mnie obchodzi, gdzie teraz jesteś i co robisz. Masz ruszyć tu swoją głupią dupę.

Wpuść mnieWhere stories live. Discover now