- Dziękuję Ci Alex. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem Ci wdzięczna za to co dla mnie robisz. Zwłaszcza, że nie musisz... - Lena uśmiechnęła się do niej ciepło. 

- Kiedy chcesz jechać? - Alex znów musiała zmienić temat. Czuła się nieswojo gdy dziewczyna dziękowała jej za cokolwiek. 

- Dostosuję się do Ciebie. Tina nie odbiera ode mnie telefonu, więc nawet nie wiem czy jest w domu.

- Mam spotkanie na mieście ustawione za dwie godziny. Więc możemy jechać za dziesięć minut jeśli ogarniesz się w tym czasie. 

- Pewnie. Za chwilę będę gotowa i możemy ruszać. Dziękuję. 

Dziewczyna poszła do pokoju, który na czas pobytu był jej a Alex odetchnęła. Nie chciała mówić Lenie ale za dwie godziny ma umówione spotkanie z właścicielem mieszkania, które wynajmowała. Pewnie gdyby Lena wiedziała o co chodzi, chciałaby jechać razem z nią. Ale na to Alex nie mogłaby się zgodzić, ponieważ zakładała, że nie będzie to zbyt miła rozmowa. Gdy dzwoniła do mężczyzny po samym tonie jego głosu można było wywnioskować, że jest gburem i prostakiem. Alex nie znosi ludzi tego pokroju. Wie, że z takimi osobami, nie da się załatwić niczego polubownie, musiała więc przygotować się do tego spotkania trochę inaczej. Była nastawiona na to, że aby osiągnąć to co założyła, będzie zmuszona zagrać trochę nieczysto.

Lena wróciła gotowa do wyjścia w ciągu pięciu minut. Alex zamknęła dom i ruszyły w drogę. Dziewczyna pokierowała ją jak dojechać do Tiny i w ciągu pół godziny były na miejscu. Przez całą drogę Alex nie odezwała się ani słowem. 

- Idź, ja poczekam. - Powiedziała wreszcie, gdy zaparkowała pod blokiem, który wskazała jej Lena. 

- Widzę, że jej samochód stoi. Powinna być w domu. - Odpowiedziała jej dziewczyna i wyszła z samochodu. Stała tak przez dłuższą chwilę. Widać, że miała pewne obawy. Ostatecznie ruszyła przed siebie. Alex odprowadzała dziewczynę wzrokiem, gdy zobaczyła jak ktoś wybiega z wejścia do bloku i krzyczy. 

-  Widziałam Cię przez okno! Co Ty tu robisz z tą suką? - Alex spojrzała na Lenę, która wyraźnie się wystraszyła i wyszła z samochodu.

- Tina.. Ja chciałam z Tobą porozmawiać. Ona mnie tu tylko przywiozła. 

- Pewnie Cię już przeleciała, skoro wozi Cię po mieście! Widać masz szczególne względy.- Blondynka wykrzyczała w stronę Leny, która nie zauważyła, że Alex stoi tuż za nią.

- Uspokój się dziewczyno i daj jej dojść do słowa. - Powiedziała Alex zaciskając pięści. Korciło ją aby przywalić blondynce na opamiętanie. 

- Zamknij się zdziro. Szybko Ci z nią poszło. Uprzedziłaś mnie. Myślałam, że ja zaliczę ją pierwsza ale znowu mi się przez Ciebie nie udało! - Blondynka podeszła bliżej Alex. 

Dziewczyna spojrzała na Lenę, która stała z otwartymi ustami. Widać było, że ostatnie słowa Tiny bardzo ją zabolały. - Idź do samochodu. - Powiedziała do Leny widząc, że jej oczy zapełniają się łzami. - No idź. 

Alex poczekała aż Lena zrobi to co jej kazała i tym razem to ona podeszła bliżej blondynki i złapała ją za bluzę i obniżyła głos aby dziewczyna niczego nie słyszała. - Masz szczęście, że nie stoimy tutaj same, bo po raz kolejny rozwaliłabym Ci nos. Tym razem z premedytacją. Po raz kolejny zachowujesz się jak kompletna wariatka i drzesz mordę nie słuchając tego co ktoś próbuje Ci powiedzieć. Dziwisz się, że nie potrafisz żadnej dziewczyny zatrzymać przy sobie? Zacznij się leczyć albo idź na dobrą terapię. Nie będę Ci więcej kryć dupy przed Amandą, żeby zapewnić Ci chociaż jednego przyjaciela w Twoim życiu, rozumiesz? Odpychasz od siebie dobrą osobę, która nic Ci nie zrobiła i płacze przez Ciebie! Nie zasłużyła sobie na takie traktowanie! Gówniana z Ciebie przyjaciółka. Gdybyś nią była, wiedziałabyś dlaczego to ja ją do Ciebie przywiozłam. Ale Ty wolisz odpierdalać chore akcje i nie odbierasz nawet telefonu. Nic mnie z nią nie łączy i przestań wpychać mi na siłę dziewczyny do łóżka. Ogarnij się idiotko, bo kiedyś źle się to dla Ciebie skończy. Jak pójdziesz po rozum do głowy, albo leki zaczną działać to spróbujecie porozmawiać raz jeszcze, zrozumiano? 

- Dobra, puść mnie! - Krzyknęła do niej Tina, po czym nie oglądając się za siebie weszła do bloku. 

Alex zrobiła trzy głębokie wdechy i wróciła do samochodu. Lena wycierała twarz w rękaw. 

- Co jej powiedziałaś? - Zapytała podciągając nosem.

- Mówiąc w skrócie kazałam jej się uspokoić. - Alex wyjęła ze schowka chusteczki i podała dziewczynie nie patrząc na nią, po czym odpaliła silnik i ruszyła w stronę przeklętej dzielnicy. Skupiała się na tym, aby patrzeć tylko przed siebie. Ciężko było jej znosić to, gdy ktoś płakał tuż obok niej. A fakt, że była to Lena, sprawiał, że było jej z tym jeszcze trudniej...


Wpuść mnieWhere stories live. Discover now