Rozdział 45 - Warren

9 3 0
                                    

- Cieszę się, że odnalazłaś swojego brata - dziewczyna o fioletowych włosach wydaje się być naprawdę sympatyczna.

- To jeszcze nie wszystko o czym chciałam wam powiedzieć - mówi moja siostra; nadal nie dociera do mnie, że to naprawdę ona - Jest jeszcze jeden powód, dla którego musiałam uciec z domu i zmienić tożsamość. Ci ludzie, którzy spowodowali tamten wypadek… Ja… Podpaliłam ich dom…

W jednej chwili zamieram i nie potrafię się ruszyć. Przez chwilę analizuję jej słowa, zupełnie nie wiedząc co powinienem powiedzieć. Staram się jakoś to sobie poukładać w głowie, ale nie potrafię.

Nagle robi mi się gorąco bo uświadamiam sobie co to może oznaczać.

- Co takiego zrobiłaś?! - słysząc mój wybuch wszyscy naraz podnoszą się na nogi - Czyś ty zwariowała?! Jak to podpaliłaś im dom?

Shy spuszcza głowę i za nic w świecie nie chce mi spojrzeć w oczy. Zaczynam się zastanawiać czy to dlatego, że jestem na nią wściekły czy dlatego, że zaczęła tego żałować.

- Nie myślałam rozsądnie! - nagle się odzywa - Byłam wściekła na rodziców, że ciągle mi przypominali tamten dzień. Zdenerwowałam się bo to przecież nie była moja wina. Uświadomiłam sobie któregoś dnia, że to ci ludzie są winni tego wypadku i pomyślałam sobie, że powinni zapłacić za twoją śmierć - po raz kolejny spuszcza wzrok i patrzy na buty - Teraz kiedy już wiem, że żyjesz to co zrobiłam wydaje się być jeszcze gorsze.

- Czy oni żyją? - pytam najspokojniej jak tylko potrafię.

- Nie mam pewności. Uciekłam stamtąd zanim ogień zaczął się bardziej rozprzestrzeniać. Później tylko wpadłam na chwilę do domu. Zabrałam ze sobą plecak i uciekłam.

- Czy ty zdajesz sobie sprawę z tego co właściwie zrobiłaś?! - podnoszę głos zwracając się do niej.

- Przepraszam, że się wtrącę… - odzywa się nagle ten wysoki - Warren tak? - kiwam głową jako potwierdzenie - Sorry, ale jakie to ma teraz znaczenie?

- Pytasz jakie znaczenie ma czy Shy zabiła dwójkę ludzi? - pytam niedowierzając.

- Seth ma rację - do rozmowy przyłącza się teraz fioletowowłosa.

- Nawet jeśli przeżyli to podpalenie to i tak najprawdopodobniej już nie żyją. Przykro mi to mówić, ale aktualnie szpitale nie są najbezpieczniejszym miejscem na świecie - dodaje chłopak.

- Poza tym każdy z nas ma jakąś swoją przeszłość - po raz kolejny odzywa się dziewczyna - Żyjemy teraz w czasach, w których trzeba porzucić całe swoje dotychczasowe życie żeby w ogóle przetrwać. Jak dotąd nie mogę powiedzieć żeby Ma… Shy sprawiała nam duże kłopoty. Pomijając fakt ukrywanej prawdy… Chyba nie mamy prawa oceniać jej za jej przeszłość. Prawda?

Pozostali członkowie ich grupy przytakują głowami. Co powinienem powiedzieć w takiej sytuacji? Chyba nie pozostaje mi nic innego jak po prostu się z nimi zgodzić.

- W porządku - kiwam głową i delikatnie uśmiecham się do dziewczyny o fioletowych włosach.

Shy podbiega do niej i ją przytula. Prawdopodobnie po raz kolejny jej dziękuje.

Przecieram dłonie o spodnie. Nie ma dla mnie znaczenia, że materiał jest znacznie bardziej brudny niż moje ręce.

- A tak w ogóle to jestem Seth - wysoki chłopak podchodzi do mnie i wyciąga do mnie rękę.

Ściskam ją i od razu odpowiadam.

- Warren. A to Sofia i Thomas - wskazuję ręką małżeństwo siedzące wciąż na ziemi.

Serce mi się kraje kiedy tak na nich patrzę. Ostatnie dni były dla nich naprawdę ciężkie.

- To jest Casey - dodaje chłopak przedstawiając nam po kolei całą swoją ekipę - to Drake. A to - wskazuje dłonią fioletowowłosą dziewczynę - moja siostra Samantha.

- Dla ścisłości - podchodzi do mnie szybko i wyciąga przed siebie rękę - Mów mi Sam. Jak wszyscy. Nienawidzę jak ktoś mówi Samantha i TEN IDIOTA O TYM WIE - dodaje specjalnie wypowiadając głośniej ostanie słowa.

Seth śmieje się pod nosem. To rodzeństwo ma chyba dar do rozluźniania atmosfery. Mam wrażenie, że wszyscy nagle się wyluzowali.

- Miło mi - ściskam jej dłoń i delikatnie się uśmiecham.

Dziewczyna puszcza moją rękę i szybko poprawia włosy związane w kucyk. A potem posyła mi najpiękniejszy uśmiech jaki w życiu widziałem.

Helpless ||zawieszona||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz