- Liam… Mam wrażenie, że coś jest nie tak.
Wiedziałem, że czegoś się domyśla. Wiedziałem, że kiedyś będę musiał jej wyznać prawdę. Po prostu nie jestem jeszcze gotowy na powiedzenie jej wszystkiego o czym powinna wiedzieć już od dawna.
- W jakim sensie? - staram się udawać, że nie rozumiem o co jej chodzi.
Graj na czas. Nie możesz się teraz złamać.
- Czuję, że coś się stało. Ostatnio jesteś przybity i chodzisz taki zdołowany. Martwię się o ciebie.
- Jestem po prostu zmęczony Casey - odpowiadam szybko; zbyt szybko - Muszę się w końcu porządnie wyspać.
- Nie - prawie podskakuję na dźwięk jej stanowczego głosu.
Niedobrze chłopie, bardzo niedobrze.
- To wcale nie zmęczenie. Potrafisz nie spać całą noc i oglądać z Drakiem mecz. Ale to nie to samo. No następnego dnia nie jesteś… - przerywa i skanuje mnie od góry do dołu - …taki.
- Daj spokój Casey - wzdycham.
Mam ochotę skończyć udawać i wyznać całą prawdę. Ale nie mogę. Obiecałem, że nie powiem dopóki nie zajdzie taka potrzeba.
- Czemu nie chcesz mi powiedzieć? - jest tak samo uparta jak ojciec.
- Bo nie mam o czym - kłamię.
- Przecież widzę, że coś ukrywasz! Masz jakieś kłopoty tak? To o to chodzi? Przecież jeśli mi powiesz, może będę mogła ci jakoś pomóc.
Nie wytrzymuję już dłużej i wybucham:
- Nie możesz! Nie w tym.
Naprawdę nie mam już siły tego przed nią ukrywać. Jest już dorosła. Zasłużyła na wyjaśnienia. Powinna znać prawdę. Powinna wiedzieć już od dawna.
- Po prostu powiedz mi co się stało, a na pewno… - urywa w połowie zdania bo do kuchni wchodzi zaspana Molly.
- Czemu tak krzyczycie? - pyta ziewając.
W momencie tracę całą pewność siebie. Przecież nie mogę jej powiedzieć.
- Już nie śpisz? - staram się zmienić temat.
- Przy takich wrzaskach nie da się spać - odpowiada obrażona - O co się kłócicie? To do was niepodobne.
Mała cwaniara.
- O nic ważnego - mówię spokojnie.
Staram się być jak najbardziej przekonujący. Nigdy nie byłem dobrym aktorem.
- Liam… - zaczyna Casey, ale nagle odzywa się telefon w mojej kieszeni.
Cały się spinam. Serce mi przyspiesza. Coraz ciężej mi się oddycha.
Na wyświetlaczu widnieje napis "MAMA".
Dlaczego do mnie dzwoni? Przecież rodzice nie utrzymują z nami kontaktu. Chcieli się od nas odciąć. Zniknąć z naszego życia. Chcieli nas chronić. Po co do mnie dzwoni?!
Trzęsącymi rękami odbieram szybko telefon.
- Halo, mamo? - głos mi drży.
- Liam, dzięki Bogu! - słyszę jej głos. Po raz pierwszy od ostatnich czterech lat. Jest piękny. Taki delikatny i melodyjny. Słyszę, że jest przerażona. - Liam… - urywa na chwilę i bierze głęboki wdech - Choroba postępuje.… Obiekt testów… Uwolnił się… - znowu robi pauzę - Na to nie ma lekarstwa! - w tle słyszę dziwny, nieokreślony dźwięk, który robi się coraz głośniejszy z każdą chwilą - Liam, ratujcie się. Wyjedźcie jak najdalej stąd. Gdzieś gdzie będziecie bezpieczni. Ratuj Casey!
YOU ARE READING
Helpless ||zawieszona||
Teenage Fiktion- Dlaczego nie pamiętam jak cię poznałam? - A dlaczego ja nie pamiętam swoich rodziców? - odpowiada pytaniem na pytanie - Nie zapamiętujemy rzeczy, które nie są dla nas istotne.