Chapter X

1.3K 69 0
                                    

*Alison P.O.V.*

     Harry mocno ściskał moją rękę, ale mimo tego, ja i tak słabo to czułam. Po zdarzeniu na polanie, kiedy przypomniałam sobie scenę jaka odegrała się kiedyś w mojej szkole, miałam ochotę schować się gdzieś i nie pozwolić nikomu by mnie znalazł. Przed oczami cały czas widziałam siebie jak leżałam na podłodze pod szafkami...

     Zachwiałam się i gdyby nie nagły chwyt Styles'a- leżałabym na ziemi. Moje powieki robiły się coraz cięższe, nie miałam siły by trzymać je otwarte. W głowie okropnie mi się kręciło, a odgłosy dochodziły do mnie jakbym znajdowała się pod powierzchnią wody...

        -Alison, wytrzymaj jeszcze chwilę...- usłyszałam rozpaczliwy głos Harry'ego. Chciałam mu powiedzieć, że nic mi nie jest, żeby się nie martwił, ale nie miałam na to siły.- Kurwa, tylko nie to!- chwilę potem... Widziałam tylko ciemność.

****

*Harry P.O.V.*

     Podniosłem dziewczynę i szybkim krokiem wyszedłem z lasu. Nie miałem pojęcia czy Al straciła przytomność, czy najnormalniej w świecie zemdlała. Modliłem się w duchu, aby nic jej poważnego nie było. Horan zabiłby mnie na miejscu!

     Gdy przekroczyłem bramę nowego domu Alison, pierwszy zauważył mnie Louis. Zaczął krzyczeć do Niall'a, aby jak najszybciej zszedł do salonu, a sam podbiegł do nas. Przyłożył swoją dłoń do jej czoła i uważnie się przyjrzał blondynce.

        -Co się stało?- zapytał lekko zdenerwowany. 

        -Nie wiem... Otwórz mi drzwi...- powiedziałem. Po chwili znaleźliśmy się w salonie, gdzie położyłem siostrę Horanka. Sam blondyn pojawił się obok nas kilka sekund później.

        -Co jest Lou.. CO SIĘ JEJ STAŁO?!- krzyknął kiedy zobaczył Alison. Podszedł do niej i chwycił jej rękę.- Harry?

     Westchnąłem cicho. Dlaczego to ja, muszę zawsze wszystkim wszystko streszczać? Może dlatego, że ty wszystko wiesz? A poza tym to ty ją znalazłeś, głąbie!
        - Znalazłem ją nad jeziorem. Chwilę porozmawialiśmy i tak nawiasem mówiąc to Alison jest na ciebie mega wkurzona, Niall- spojrzałem na blondyna. Z zażenowaniem spuścił wzrok.- Gdy wracaliśmy, usłyszeliśmy czyjś krzyk, więc pobiegliśmy w tamtą stronę. Na polance leżała jakaś dziewczyna, a nad nią stał chłopak, który ją bił. Alison zajęła się nieznajomą, a ja tym gościem. Pobiłem go trochę, a potem wróciłem do dziewczyn. Al chciała ją odprowadzić do domu, ale tamta się nie zgodziła i szybko uciekła. No, a potem... Alison zemdlała w drodze powrotnej...- mruknąłem cicho.- I jeszcze jedno. Na tej polance... Znowu miała ten swój ''atak''...
     Chłopcy pokiwali głowami. Niall gładził dłoń siostry intensywnie nad czymś myśląc. Po chwili podniósł się i chwycił telefon.
        -Zanieś ją do jej pokoju, Harry. Dzwonię po lekarza. - zawołał i wyszedł z salonu. Wymieniłem z Louisem zdziwione spojrzenia, ale posłusznie ponownie wziąłem dziewczynę na ręce. Lou szedł przede mną, aby otworzyć mi drzwi do pokoju. Po kilku krokach, mogłem położyć Alison na łóżku. Wyglądała...jakby spała.

     Żaden z nas nie opuścił pokoju. Louis usiadł na dywanie obok łóżka, a ja zająłem miejsce obok niego. W pomieszczeniu panowała prawie idealna cisza- słychać było tylko nasze oddechy.
     Nie rozumiałem wiele rzeczy. Po pierwsze, dlaczego dziwne zachowania dziewczyny zaczęły się teraz? Przecież widzieliśmy się nie raz, głównie na kilka godzin, no ale... Nikt z nas nic nie zauważył. A jeżeli faktycznie było tak, jak powiedział Horan, że jego siostra została skrzywdzona, czemu żaden z nas nie zareagował? Same pytania bez odpowiedzi. Nie miałem pojęcia, co skłoniło blondynkę do takich zachowań. Bo coś musiało, prawda?
     Kolejną rzeczą, jakiej za żadne skarby nie mogłem pojąć, to to jaką nienawiścią darzy swojego brata. Z daleka widać, że Niallowi zależy na poprawieniu swoich relacji z siostrą, ale to ona wszystko niszczy. Odburkuje, zlewa prośby, ucieka, doprowadza wszystkich do białej gorączki... Sam w jej wieku nie byłem święty, miałem też o wiele więcej możliwości, bo One Direction zbijał się na szczyty, ale NIGDY nie doprowadziłem swojego rodzeństwa do takiej bezradności, jaką widzę u Niall'a. To od niego bije na kilometr.
     Nie wiedział co miał zrobić, kiedy rodzice Al dzwonili do niego z nową historyjką i jednym tym samym podsumowaniem jej wyczynów: ,, Alison jest zatrzymana''. Jego mina ani razu się nie zmienia, kiedy to słyszy. Wydawać by się mogło, że już do tego przywykł, ale tak nie jest. To go boli. Bardzo...
      Zamknąłem oczy i cicho westchnąłem. Ta dziewczyna jest dla mnie jedną wielką zagadką. Raz się wydaje miłą, wesołą i uczuciową dziewczyną, a w następnej sekundzie zmienia się w bezuczuciową, zimną i wyniosłą sukę, do której bez kija nawet nie podchodź. Może to i lepiej, że to właśnie Zayn został jej ''niańką''? Wszyscy doskonale wiedzą, że nastolatka się go boi i nikt nie wie dlaczego. Czym Malik się jej naraził?
     Nagle drzwi do pokoju ponownie się otworzyły, a do środka wpadł Niall i jakiś starszy, siwy mężczyzna. Ruchem ręki nakazał nam wyjść, co uczyniliśmy z ociągnięciem. Mam nadzieję, że Alison nic nie będzie.

The future starts today, not to tomorrow...~L.T.Where stories live. Discover now