•17•

2.7K 447 123
                                    

Ciszę zakłócały niespokojne bicia serc dwojga dawnych przyjaciół, którzy niegdyś nie widzieli życia bez siebie, a dziś? Dziś spoglądają sobie w oczy z ogromnym bólem i rozczarowaniem drugą osobą. Obydwaj zostali wyciągnięci w intrygę, która zrujnowała tak piękną relację, przecinając więź przyjaźni, swoją drogą... ogromnej przyjaźni.

Jungkook czuł, że serce zaraz wyskoczy mu z piersi. Nie mógł nadal pojąć, jak to w ogóle możliwe, że patrzą sobie aktualnie w oczy z taką niechęcią. Miał do Kima ogromny żal, że tak łatwo przekreślił jego osobę, natomiast Taehyung, on uważał odwrotnie. Sądził, że winnym wszystkiemu jest Jeon i jego nieodpowiednie zachowanie względem jego osoby.

Spoglądali sobie intensywne w oczy, jakby chcieli przekazać nimi cały żal i wszystkie emocje skrywane w ciemnych tęczówkach. Żaden nie miał odwagi, by odezwać się pierwszy, dlatego spoczywali w milczeniu. Cisza w tym przypadku była taka przyjemna, wcale nie krępowała, a wręcz przeciwnie.

- Naprawdę byłem tylko błędem? Skoro tak bardzo pajałeś do mnie niechęcią, zawsze mogłeś mi powiedzieć, bym się odpierdolił, a nie znikasz i robisz przedstawienie - fuknął rozczarowany i spojrzał w daleki punkt za chłopakiem, który zacisnął powieki, podobnie jak i pięści.

- Myślisz, że odszedłem sobie od tak? Uwierzyłeś tej pustej laluni, która puściła plotkę, a ty jej jak jej wierny pies...Nie sprawdziłeś, nie przekonałeś się, czy owa informacja jest prawdziwa - powiedział z żalem usłyszanym w głosie, a z każdym kolejnym słowem, głos załamywał się mu bardziej.

- Myślisz, że odszedłbym i nie powiedział ci co myślę o tobie? A później tak, jakby nigdy nic się nie stało, wrócił? Może jestem najmłodszy, ale nie zachowałbym się jak dzieciak i jeszcze mówił o swoim " odejściu twojej dziewczynie, litości "- specjalnie zaakcentował ostatnie słowo.

Zaśmiał się sztucznie, po czym spojrzał na swoje drżące z nerwów dłonie. Żal było mu spojrzeć po tych wszystkich wydarzeniach i raniących słowach prosto w oczy.

Nie spodziewał się, że Kim będzie dla niego taki oschły. Sądził, że mimo wszystko będzie choć trochę ucieszony jego odnalezieniem, lecz najwyraźniej się mylił i to bardzo. Postawa i zachowanie Taehyunga nie świadczyły o tym, że choć w małym stopniu cieszy się z tego faktu.

- Słuchaj, co miałem pomyśleć? Zniknąłeś tak nagle, niespodziewanie. Dzwoniłem do ciebie, ale nie odbierałeś, dlatego odpuściłem, bo uznałem, że skoro masz na mnie wywalone, nie ma sensu się starać - powiedział od razu i wsadził dłonie do kieszeni swoich spodni, a Jungkook prychnął z usłyszalnął kpiną, kręcąc przy tym głową na boki z zwątpieniem.

- Szybko odpuściłeś... po dniu, dwóch, a może godzinie, co? - zakpił, a z jego oczu odnalazły ujście krystalicznie, słone łzy. - Byłeś mi najbliższą osobą, rodziną, traktowałem cię jak brata, a ty? Ty tak po prostu odpuściłeś. Nie pomyślałeś, że mogło mi się coś stać? - zapytał z żalem, a jego ciemne tęczówki, w których zawsze widniało szczęście, obecnie smutek, wbiły spojrzenie w te jego, obojętne. I właśnie w tym momencie Taehyung poczuł uścisk w żołądku. Coraz bardziej przekonywał się do tego, że zawalił, jednakże jego męska duma nie pozwalała mu na to, aby głośno to przyznać. Musiał dalej to drążyć. Udowodnić swoją rację.

- Dobra, racja, może faktycznie za szybko odpuściłem, ale co ty byś na moim miejscu zrobił, hm? - skrzyżował ręce na piersi i spojrzał mu w prosto w oczy, odszukując w nich odpowiedzi. Był zaskoczony. Jego Jungkook, którego znał od kilku lat, nigdy nie był tak pewny i tak stanowczy, a przynajmniej w stosunku do jego osoby jak teraz.

- Od razu domyślilbym się, że coś jest nie tak. Już po dwóch godzinach zacząłbym się przejmować twoją nieobecnością. Zerwałbym się od razu i zaczął szukać, nie przejmując się nawet swoim bezpieczeństwem. A wiesz dlaczego? - zrobił dwa kroki do przodu i spojrzał na jego twarz z dołu, gdyż była między nimi spora różnica wzrostu. - Bo to się nazywa przyjaźń i poświęcenie w imię przyjaźni - dodał z żalem, po czym miał już zamiar odejść, lecz ścisk na nadgarstu mu to uniemożliwił. Spojrzał zaskoczony na dłoń, zaciskającą się na jego skórze, a warga zadrżała mu jeszcze bardziej. Czuł, że jeszcze chwila a padnie mu w ramiona, bo właśnie tego najbardziej potrzebował.

- Czego jeszcze chcesz?! Cieszysz się widząc, że jest mi źle? Nie wiesz, co przeżyłem, nie wiesz! Nikt nie wie, a no zapomniałem...jest ktoś, kto wie - spojrzał zły na dziewczynę, która uśmiechała się triumfalnie, lecz czując na sobie spojrzenie, od razu jej mimika się zmieniła na pełną współczucia.

- Dlatego pragnę się dowiedzieć - oznajmił poważnie, po czym złapał go za ramiona, by odwrócić jego ciało na wprost siebie. Dwoma palcami złapał za jego podbródek, by spojrzeć na liczne zadrapania i siniaki, które przyozdobily jego bladą twarz. Kciukiem pogłaskał brzydki ślad, po czym spojrzał swoją czernią tęczówek na dwa brązowe krysztalki, które lśniły od łez zbierających się z każdą sekundą.

- Nie dotykaj mnie - warknął ostro, robiąc krok do tyłu, a raczej starając się, gdyż Kim złapał oburącz jego twarz w dłonie, przyglądając się jej z bliska. Bardzo ciężko było mu walczyć z samym sobą, ale nie mógł okazać słabości, która i tak objawiła się pod postacią słonej cieczy i drżenia ciała.

- Powiesz mi, co ci się stało? - spytał łagodnie, właśnie teraz odczuwając w tym wszystkim swoją winę i wyrzuty sumienia. Było mu go szkoda. Musiał mieć dowody, a dostał je po zobaczeniu brzydkich śladów na jego twarzy.

- Zostałem porwany i więziony przez jebane cztery dni! Byłem bity, poniżany, a nawet o mały włos nie wykorzystany, ale wiesz co? Żadna z tych rzeczy, nic, dosłownie nic, tak nie bolało jak wieść, że mój przyjaciel, na którego liczyłem cały czas, skrycie wierząc, że zacznie mnie szukać, siedzi w objęciach swojej ukochanej, która przyczyniła się do tego! - krzyknął, a wszyscy zebrani dookoła zaczęli szeptać, rzucając nienawistne spojrzenia blondynce, która przemknęła głośno ślinę. Hoseok usłyszawszy, co przytrafiło się jego ukochanemu zacisnął mocno pięści, wściekły na samego siebie, że nie udało mu się wcześniej go odnaleźć.

Jego nienawiść do Kima wzrastała z każdym bolesnym słowem, które padało z jego ust. Był dupkiem. Zupełnie nie rozumiał, jak ten mógł nadal go darzyć uczuciem i to tak bardzo silnym uczuciem.

- Co ona ma do tego? Sama cię gdzieś zamknęła, błagam, Jeon, to wręcz abstrakcyjne, gdyż ona ma dwa razy mniej siły niż ty - odrzekł, gdyż wydawało mu się, że oskarżenia są mało słusznie i wyolbrzymione. Racja, na wieść, co przeżył blondyn zrobiło mu się bardzo głupio i wstyd za to, że uwierzył w kłamstwa, jednakże nie mógł uwierzyć w to, że tak drobna dziewczyna mogłaby być sprawczynią porwania i pobicia.

- Rozumiem, że jesteś w szoku. Jasne...jestem wręcz wkurwiony na osobę, która ci to wyrządziła i zapewniam cię, że jeśli bym to dorwał, pożałowałby, że choć raz pomyślał, by zamachnąć się na tak drobne ciałko - wyszeptał i chciał już przytulić się do blondwłosego, lecz ten od razu się cofnął w tył.

- Ty nadal jej wierzysz! Jak myślisz, skąd wiedziała, jaki mam plan? Niby odejścia? Dlaczego wróciła po takim czasie sama?! Podeszła z rana do mnie w zamiarze pogodzenia się i pójścia na spacer, ale zaciągnęła mnie do opuszczonego domu w środku lasu, gdzie znajdował się ten psychol! - krzyknął zrozpaczony, zalewając się gorzkimi łzami. Jung, od razu się zerwał i wtulił w siebie jego ciało, które zadrżało z nadmiaru emocji. Taehyung patrzył na przezroczyste łzy Jeona. Nic nie mówił, był zaskoczony, Z jednej strony nie mógł w to uwierzyć, a z drugiej coś podpowiadało mu, że faktycznie to wszystko było bardzo dziwne, a dowody były na niekorzyść jego ukochanej.

- Jesteś żałosny - warknął Jung, odsuwając od Kima chłopaka, by zaszycić się z nim w swoim namiocie. - Już spokojnie, maluszku, jestem przy tobie. Ja cię nigdy nie zostawię - szepnął uspakajająco, przeczesując dłonią jego blond kosmyki, lekko przetłuszczone - Przejdziemy się później nad jeziorko, obmyjesz się, dobrze? - zapytał z troską i dużym współczuciem mającym się w jego tęczówkach. Wystarczyło mu zwykle kiwnięcie głowy, by uzyskać oczekiwany odzew, a na jego twarzy pojawił się ciepły uśmiech.

Truth or dare 》✦ Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz