▪1▪

7K 708 156
                                    

✦

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obudził go mroźny chłód, który nieproszony wtargnął do wnętrza jego namiotu, otulając rozgrzane ciało chłopca zimnym powiewem, przez co na jego skórę przyozdobiła gęsia skórka. Otworzył sennie powieki, które sklejone były jeszcze nocnym klejem, który niechętnie chciał pozwolić, aby otworzył oczy o tak wczesnej godzinie. Przetarł leniwie oczy, wychodząc z namiotu najbardziej cicho jak tylko dał radę. Zerknął jeszcze na Taehyunga, po czym nie mogąc się powstrzymać, wszedł poraz ponowny do jego wnętrza. Usiadł obok starszego, a następnie jego mała dłoń wylądowała na oliwkowym policzku, po którym go z czułością pogłaskać w bardzo czułej pieszczocie.

- Wyglądasz tak pięknie...Twoja twarz jest taka spokojna, podobnie jak ciało. Twój oddech jest równy, w spokoju odpoczywasz i regenerujesz siły...- wyszeptał cichutko, mając świadomość, że czarnowłosy nie słyszy go, jako że pogrążony jest w głębokim śnie. Przez jakiś czas przyglądał mu się z zaciekawieniem, obdarzając swoim czułym oraz przepełnionym dużym uczuciem spojrzeniem, na które nie mógł sobie pozwolić w towarzystwie. Zawsze ukrywał prawdziwe emocje, głównie rozkochane spojrzenie, zastępując je tymi fałszywymi, dając złudne przekonanie, że tak właśnie jest jak daje po sobie pokazać. A wcale tak nie było, lecz wszyscy dali się nabrać, wierząc, że ich młodszy przyjaciel jest ciągle radosny.

Kiedy uznał, że już wystarczająco napatrzył się na jego pogrążoną w śnie twarz, postanowił, że wykona krok, na który nie odważyłby się, gdyby ten był świadomy oraz kontaktujący z rzeczywistością. Postanowił pochylić się do niego, a chwilę później jego wargi ulokowały się na jego nosie, do którego docisnął mięciutkie poduszeczki. Przymknął oczy, wzdychając błogo w jego skórę, tak bardzo mając ochotę zniżyć się i całkowicie zmienić ścieżkę, którą podążał. Pragnął złożyć choć krótkiego całusa na jego wargach, lecz widział, że nie może i nie będzie w stanie, toteż szybko sobie to odpuścił.
Taehyung był jego... Taehyung od kilku lat był tylko jego, zaklepany, nie do zapożyczenia. Cała uwaga spadała tylko i wyłącznie na młodszego, którą codziennie go obdarzał. Nie chciał się dzielić, nie chciał go oddawać komuś, kto tak naprawdę zna go o wiele krócej.

Pogoda tego dnia była pochmurna i zapowiadało się na deszcz. Uśmiechnął się pod nosem, widząc przepiękny widok otaczającego go dookoła lasu i nieba, które odziało się w szatę zimnych barw, które sprawiały, że poranek stał się taki leniwy, melancholijny w jego odczuciu. Każdy jeszcze spał, lecz nie zdziwił się tym faktem, gdyż wczorajszej nocy dobrze zabalowali, co było do przewidzenia, że nie wstaną z taką łatwością, tak wcześnie jak on, wiecznie poranny ptaszek, któremu nie dano spać dłużej niż by tego chciał. Choć chciałby bardzo spać nieco dłużej, tak jak inni, a najlepiej przespać całe popołudnie...

Zaśmiał się pod nosem, kiedy zauważył przy spalonych gałęziach leżącego i najprawdopodobniej śpiącego Jina, który mamrotał coś pod nosem przez sen. Wyglądał bardzo zabawnie i aż prosił się o zrobienie mu jakiegoś drobnego psikusa bądź pamiątkowego zdjęcia, którym chwaliłby się każdemu, kto tylko zna główną postać fotografii.

Truth or dare 》✦ Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz