•12•

2.8K 392 103
                                    

*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*

Ilekroć starał się wyrwać z niechcianego uścisku grubych lin, jego próby stawały się nieudane, a poczynania wręcz ośmieszające dla mężczyzny, który z rozbawieniem wpatrywał się w nadaremne starania swego więźnia. Nadgarstki były całe sine, a bolesne pręgi przyozdobiły jego delikatną skórę w tamtym miejscu. Liny ocierały się o jego rękę, przez co odczuwał ogromną dawkę niemiłosiernego, nieustępliwego bólu.

Zaszlochał cichutko pod nosem, zaraz nim pociągając. Spędził w tym okropnym miejscu już trzeci dzień, a po jego przyjaciołach ani śladu. Tracił powoli nadzieję na jakikolwiek ratunek. Nie miał zielonego pojęcia, ile czasu jeszcze będzie zmuszony siedzieć tutaj i co stanie z nim potem. Starał się dowiedzieć cokolwiek, jednak nadal nie wiedział nic. Jedyne czego zdążył się dowiedzieć to, to, że nie został przetrzymywany z własnej woli mężczyzny, a na zlecenie kogoś, komu bardzo zależy na jego nieszczęściu. Przeklęta Yeri, co kombinujesz?

Jego żołądek domagał się porządnej dawki jedzenia, innego niż sucha bułka i jabłko. Westchnął spoglądając za siebie. Brunet pogrążony był we śnie, co było jego szansą na ucieczkę. Odchrząknął, chcąc sprawdzić, czy aby na pewno ten się nie obudzi i śpi głębokim snem. Tak też zrobił, lecz wyższy ani rusz, toteż szybko zabrał się za robotę. Zaczął pocierać gwałtownie o linę, próbując uwolnić swe i tak już zmasakrowane ciągłym tarciem nadgarstki. Wiedział, że gdy w końcu nadejdzie chwila wolności, pozostaną w tym miejscu brzydkie ślady, zapewne na długo, przypominając mu tym samym o tym przykrym okresie.

Lecz czy kiedykolwiek taka chiwla nadejdzie? Może zakończy tu swój żywot, a domek ten stanie się jego grobem? Tutaj zaginie o nim wieść, a pamięć o takim kimś jak Jeon Jungkook wymaże się z pamięci najbliższych mu osób z mocniejszym podmuchem letniego wiatru. Nigdy nie wiadomo, jaki zamiar miał jego porywacz.

Nie przewidział jednak jednego małego szczegółu, że jeśli będzie się wierzgał, przewróci się wraz z krzesłem w tył, budząc tym samym towarzysza obok.

- Co robisz? Myślisz, że uda ci się uciec, zapomnij - zaśmiał się, podnosząc krzesło z ziemi, obdarowując go szyderczym spojrzeniem. Jego usta wykrzywiły się w chytrym, kpiącym uśmieszku. - Nie pod moją wartą - dodał ponownie usadawiając się na przeciw zawiedzionego Jeona, który głęboko liczył, że jednak mu się uda, a jego pomysł powiedzie się pomyślnie.

- Ile jeszcze będziecie mnie tu przetrzymywać? - zapytał, spoglądając na bruneta, który wzruszył obojętnie ramionami, łapiąc za miskę z ryżem i apetycznie pachnącym kurczakiem, który pobudził żołądek Jeona do działania. Jego zmysł węchu stał się wyostrzony. Kiedy juz poczuł zapach potrawy, żołądek mu nieprzyjemnie zaburczał, dając się we znaki.

Truth or dare 》✦ Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz