▪2▪

5.8K 630 433
                                    

✦

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Kwiatuszku najdroższy mój, wybacz mi- odparł skruszony, łapiąc za nadgarstek blondynkę, która już miała w zamiarze usiąść na drugim końcu ogromnego koca, na którym siedzieli we trójkę. Rzecz jasna z Jungkookiem, bo innej opcji nie było. Taehyung zawzięcie walczył o to, by ten usadowił się z nimi, a nie na mokrej od deszczu trawie, gdzie siedzieli pozostali, a miękkim materiale, który rozłożył jakiś czas temu. On w prawdzie również stał się mokry od cieczy, aczkolwiek zawsze to większy komfort.

Usadził sobie szczupłą dziewczynę na kolanach, nosem przejeżdżając po jej wrażliwej szyi, na co cichutko zachichotała, jakby wydając się być już mniej wściekła, co było dosyć zaskakujące z perspektywy osoby trzeciej. Jeszcze kilka godzin temu zrobiła wielką awanturę o zwykły kolor włosów, który w każdej chwili mogła zmienić kiedy tylko chciała, a teraz siedziła jak gdyby nic na kolanach Kima i chichotała? Zupełnie jej nie rozumieli.

- Naprawdę jestem taka brzydka? - zapytała cichutko, udając smutną z tego powodu, choć tak naprawdę nie była, jako że miała o sobie wysoką opinię, lecz w oczach naiwnego Taehyunga wyglądała tak, jakby zaraz ta delikatna, wrażliwa osóbka miała się rozpłakać, wydalając z tych pięknych, czarnych oczów przezroczyste łzy, łzy, których nie chciał widzieć i starał się unikać.

- Ta i za to tępa jak but - zaśmiał się cicho Hoseok, szeptając siedzącemu obok Minowi do ucha, na co ten parsknął niepowstrzymanym śmiechem, zgadzając się w pełni z określeniem dziewczyny, za którą nie przepadał. Obecność blondwłosej nikomu nie była na rękę. Od kilku miesięcy planowali męski wyjazd, tylko w gronie przyjaciół, lecz Taehyung jak zwykle musiał postawić na swoim, nadając ultimatum, że jeśli jego dziewczyna nie wyruszy z nimi, on również nigdzie nie pojedzie. Siłą rzeczą musieli przystać na jego szantaż czy tego chcieli, czy też nie, gdyż chłopak był jednym ze starszych w ich gronie, jedynym z najbardziej lubianych i szanownych osób, toteż bardzo odczuliby brak jego obecności. Również, gdyby jednak zdecydował się zostać w mieście, Jeon najprawdopodobniej też by zostać tam razem z nim, a wtedy wyjazd nie miałby większego sensu. No cóż, musieli dusić się w towarzystwie niechcianego gościa, a najgorsze w tym wszystkim było to, że nie mogli wspominać o swojej niechęci głośno, gdyż to przyczyniłoby się w skutkach do kłótni, której wszyscy woleliby uniknąć.

- Jesteś najpiękniejsza - odrzekł w jej rozchylone usta, przejeżdżając koniuszkiem języka po malinowej wardze. Musiał skłamać, by ta mu wybaczyła, gdyż wizja cichych dni przez cały wyjazd nie wróżyła niczego dobrego. Yeri już niejednokrotnie robiła mu awantury o byle co, zagrażając odejściem bądź zerwaniem. Nie mógł jej stracić, bo przecież ją kochał.

- Kochany i tylko mój - odrzekła, specjalnie zbyt głośno, z premedytacją, akcentując ostatnie słowo, przy okazji kątem oka spoglądając na bruneta, który bawił się swoimi palcami. Ostentacyjnie pragnęła mu przekazać, że Taehyung jest tylko i wyłącznie jej oraz że nie ma zamiaru się z nim dzielić ani tym bardziej oddawać. Doskonale widziała, jak Jeon patrzy na jej partnera, domyślając się, że może coś do niego czuć, co bardzo jej się nie podobało, jako że Kim również spoglądał na niego dziwnym spojrzeniem, na który dłużej nie miała zamiaru pozwalać. W dodatku jego włosy na każdym kroku przypominały jej, iż popelniła duży błąd, za co została tylko skrytykowana, mimo że przypuszczała, iż będzie zupełnie inaczej. Irytował ją fakt, że on również pofarbował się na jasny odcień, przez co zamierzała mu bardziej dogryzać.

Truth or dare 》✦ Taekook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz