Część X

14 4 0
                                    


W tej samej chwili Wookash ruchał zwłoki Kacpertha. Zajmował się tym tak energicznie, że z elfa pozostał tylko szkielet. Puste oczodoły zdawały się mówić: ,,życie nie głaszcze".

W tej samej chwili tuż obok rozbił się rassyjski samolot. Oczywiście cała załoga zginęła, uratował się tylko jeden troll, który niepewnym krokiem wyszedł z wraku. Wookash od razu zwęszył nową ofiarę do ruchania. Samela rzucił się na niego i zgwałcił go kilka razy. Po kilku razach padł wycieńczony obok Rassjanina.

- Te, gwałcicielu, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na AIDS? - spytał się spokojnie troll.

- Pewnie, że mam!

- No to możesz je podrzeć...

- Ty chuju! - krzyknął Wookash.

- A tak by the way to nazywam się Ivan Aleksander Aleksandrowicz Wasyl von Blyatow- uśmiechnął się rudzielec.

- Co kurwa?! - czarodziej rzucił kulą ognia w komunistę, który spłonął i umarł. - Przeruchałem Blyatowa?! Ja pierdole! Nie! Moje życie nie ma sensu!

I tak oto Wookash Salmonella popełnił samobójstwo. Zginął ostatni z dobrych bohaterów, którzy mogliby uratować świat przed despotycznymi rządami Dartha Sida. Zło zwyciężyło. Konie...

W tej właśnie chwili autor zmarł na zawał, a opowiadanie przejął jakiś inny idiota, który postanowił zakończyć je w nieco inny sposób :)

Dziwne czasyWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu