Rozdział 43

1.3K 74 1
                                    

Ed Sheeran - Give Me Love

-Ruby?! Co się stało czemu leżysz na podłodze?

-Straciłam go – mówię wpatrując się w sufit.

-Kogo? – dopytuje JJ.

-Niall'a.

-Ruby... - pomaga mi wstać i mocno przytula.

-Straciłam go – powtarzam.

-Będzie dobrze – próbuje mnie pocieszyć.

-Mój świat wali się powoli. – wzdycham – Straciłam przyjaciela, za dwa dni są walki.

-Shh.. – ucisza mnie i próbuje uspokoić moje rozedrgane ciało. Siadamy na łóżku, a on przytula mnie mocniej.

-Chcę iść do mamy i nie wrócić.

-Nie mów tak. Nie pozwolę ci odejść. – JJ wyciąga telefon i wybiera numer. – Harry?... Poważna sprawa... tak... przyjedź do nas.. tak, o Ruby... pa.

-Po co do niego dzwonisz? – mówię beznamiętnie.

-Bo on cię kocha i zależy mu na tobie – mówi – przyniosę ci herbatę.

Wstaje i wychodzi z mojego pokoju, a ja opadam na łóżku. Nie mam na nic siły. Czuję się tak samo jak po stracie mamy. Niall wiele dla mnie znaczył. Nie wiem czy mogę porównywać te straty, ale czuję to samo. Ból w sercu i nie chęć do życia.

Może Jamie ma rację? Może potrzebuję teraz Harry'ego? Słyszę delikatne pukanie do drzwi.

-Rue, mała. Co się stało? – do pokoju wchodzi Harry. Jest cały mokry od deszczu. Ściąga kurtkę i rzuca ją na ziemię. Podchodzi i siada koło mnie.

-Rue, odezwij się.

-Zniszczyłam wszystko.

-Co zniszczyłaś? – siadam i patrzę na niego.

-Niall odszedł. – wiem, że w innych okolicznościach ucieszyłby się z tej informacji, ale na jego twarzy widnieje jedynie smutek.

-Tak mi przykro – mówi szczerze i przytula mnie mocno.

-Ja-ja...

-Spokojnie Ruby. Oddychaj.

-On nie wróci. Prawda?

-Wróci. Potrzebuje czasu żeby to przemyśleć.

-Harry?

-Słucham?

-On powiedział, że mnie kocha. – spiął się, ale momentalnie rozluźnił przypominając sobie w jakim stanie jestem.

-A ty co?

-Że go kocham, ale nie w takie sposób jak on mnie. Jest dla mnie jak brat.

-Przejdzie mu. Pozna inną. Nie przejmuj się tym Rue.

-Nie mogę. Nie chcę żeby cierpiał.

-I dlatego ty teraz cierpisz?

-Tak.

-Musisz z nim porozmawiać, ale daj mu czas.

-Dobrze – szlocham. Moje łzy wydostają się strumykami, a potem wchłaniają się w bluzkę Harry'ego. Chłopak gładzi moje włosy.

-A teraz śpij. – szepcze. Moje oczy bezwiednie się zamykają.

Czuję jak Harry unosi mnie i kładzie na łóżku. Przykrywa mnie kołdrą kładąc się koło mnie.

-Śpij – szepczę i obejmuje w tali.

***

Budzi mnie światło słoneczne. Moja poduszka jest mokra od łez. Harry leży koło mnie z otwartymi oczami i przypatruje się mi.

-Dzień dobry – uśmiecham się słabo.

-Hej – odpowiadam.

-Wyspałaś się?

-Nie bardzo – marudzę – a ty?

-W miarę. Jak się czujesz?

-Czuję pustkę.

-Będzie dobrze.

-Nie prawda. Jutro są walki, prawda?

-Tak, ale nie mówmy o tym już.

Westchnęłam.

-Co chcesz dziś robić?

-Nie musisz się przygotować do walki?

-Jestem wystarczająco gotowy. Z resztą nie zostawię mojej dziewczyny w takim momencie – uśmiecha się pokrzepiająco.

Wstaję i rozglądam się po pokoju. Na biurku widzę kubek. Pewnie ta herbata co mi miał przynieść Jamie. Harry momentalnie pojawia się przy mnie i obejmuje w tali.

-Co mogę zrobić żebyś się uśmiechnęła? – pyta smutno.

-Nie wiem, Harry. Nie wiem.

-Jak on mógł cię tak potraktować? – stwierdza oburzony.

-Harry, to moja wina, nie jego...

-Ale..

-Moja – powtarzam.

Invincible || h.s [1/3] ✔Where stories live. Discover now