Rozdział 13

2.8K 112 0
                                    

-Hej Niall.

-Jak się czujesz?

-Wszystko ok. Ty nie miałeś być poza miastem ?

-Miałem, ale nie odpisywałaś na moje sms.

-I dlatego przyjechałeś? – zapytałam zdziwiona.

-No. Martwiłem się.. – wstałam.

-To słodkie Niall – przytuliłam go.

-Nie jestem słodki – powiedział żartobliwie po czym zaśmiał się głośno. – płakałaś? – dodał.

-To nic poważnego Niall...

-Jak to nie? Nie lubię jak dziewczyny płaczą...

-Nie masz się o co martwić.

-Ja wiem, że nie płakałaś bez powodu.

-Ugh, Niall...

-Ciii.. Okej. Skoro nie chcesz mi powiedzieć zagrajmy w „20 pytań" .

-W co? – zapytała zdezorientowana.

-Będziemy na zmianę zadawać sobie pytania.

-Nie prościej po prostu porozmawiać?

-Jak sobie madam życzy – uśmiechnął się odsłaniając szereg białych zębów.

***

Gadaliśmy aż się ściemniło. Dowiedziałam się wiele od blondyna, jak i on wiele ode mnie.  Znałam go parę dni, a czułam jakbym znała go od dziecka. Opowiedział mi znaczenie każdego tatuażu, czemu zdecydował się na piercing na twarzy. Dowiedziałam się również, że pochodzi z Irlandii.

-Widzimy się jutro?

-Nie wiem, jest niedziela.... Zazwyczaj spędzam je z bratem..

-Spoko. Rozumiem. To do zobaczenia w szkole małą – pocałował mnie w czoło i wyszedł z mojego pokoju. Cieszę się ze spędzonego z nim czasu. Poprawił mi humor.

***

~następnego dnia~

Niedziela. Obudził mnie JJ, który bez pukania wparował do mojego pokoju

-Wstawaj Rue! Już 10! Ubieraj się idziemy do wesołego miasteczka!

-Spokojnie Jamie! Już wstałam. Zachowujesz się jak dziecko – powiedziałam żartobliwie.

-Wcale nie – udawał obrażonego.

-Okej, okej. Cat idzie z nami?

-Nie. Złapała coś.

-Szkoda. Wyjdź muszę się ubrać.

-Pójdę zrobić śniadanie.

-Dobrze – wyszedł.

Otwarłam szeroko drzwi od szafy i wyciągnęłam pare jasnofioletowych szortów, a do tego luźną koszulkę koloru białego i włożyłam ją do spodenek. Przeczesałam szczotką moje brązowe włosy, a oczy podkreśliłam czarnym eyelinerem. Kiedy już nałożyłam na policzki delikatny róż, zeszłam na dół. JJ stał przy kuchenkę i robił chyba naleśniki. Na wysepce była postawiona butelka syropu klonowego i słoik nutelli. Położył stos naleśników przede mną.

-Częstuj się

-Dzięki. – nałożyłam na talerz dwa naleśniki  i polałam je małą ilością syropu. 

-I jak? – spytał kiedy nabrałam do buzi pierwszy kęs.

-Dzięki, naprawdę dobre.

-Cieszę się.

***

Po zjedzeniu poszliśmy do wesołego miasteczka. Bawiłam się świetnie jak zwyżkę. Mimo, iż JJ non stop sms'ował z Cat. Bardzo ją lubię. Jest cholernie miła. W poprzednim  miejscu zamieszkania było moją jedyną przyjaciółkom. Kiedy mieliśmy już wychodzić dostrzegłam Niall'a. Stał do mnie tyłem. Nie jestem pewna czy dobrze widziałam, ale właśnie z kimś rozmawiał. Nie, to nie była rozmowa. Raczej kłótnia. Wydzierał się na chłopaka przygwożdżonego do ściany. Miał burzę loków i z jego kamienną twarzą nie wyglądał na przestraszonego. Nie chciałam mu przerwać dlatego podeszłam do Jamie'go. Kiedy na twarz ''kolegi'' Niall'a padło więcej światła dostrzegłam znajome mi rysy. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam. Harry...

Nagle zielonooki wylądował na ziemi przez mocny cios Niall'a w jego brzuch. Skulił się i zaczął jęczeć.

-Niall! – krzyknęłam nie mogąc patrzeć jak blondyn okłada go pięściami. Odwrócił głowę, a jego oczy były ciemne od złości. Podbiegłam do nich odsuwając go od krwawiącego Harry'ego.

-Mogłeś go zabić!

-I co z tego!? Ma gnój za to, że cię nachodzi!

-Wal się... - usłyszałam cichy jęk Harry'ego. Niall znów się obrócił żeby mu przyłożyć, ale go powstrzymałam.

-Chodźmy stąd.

-Okej – warknął poczym chwycił mnie za rękę i poprowadził do JJ. Masowałam kciukiem jego zakrwawione kostki.

-Po co to zrobiłeś? – spytałam w drodze.

-Żeby się więcej do ciebie nie zbliżał.

-Nie prosiłam cię o to.

-Wystarczyło, że przez niego płakałaś.

-Niall, proszę nie rób tego więcej. Nie chcę żebyś miał z mojego powodu kłopoty.

-Ale...

-Żadnego ''ale'' Niall. Obiecaj.

-Obiecuję.

Invincible || h.s [1/3] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz