Rozdział 14

2.7K 107 1
                                    

''Obiecuje'', ''Obiecuje'', ''Obiecuje''

Chodzi mi to po głowie już od 2 dni. Wczoraj zaczęła się szkoła. Nic wielkiego. Lekcje BHP. Alice wciąż chora, a Niall'a nie ma w szkole z niewiadomych dla mnie przyczyn. Harry również gdzieś wyparował.

Zostałam sama.

Na szczęście Al. Wraca jutro do szkoły.

***

Dzwonek sygnalizujący koniec lekcji na dziś rozbrzmiewa po całej szkole. Wszyscy zerwali się z miejsc pakując swoje książki i wychodząc gromadami z klasy. Odblokowałam telefon, a by przeczytać sms.

-Przyjdziesz  do mnie po szkole? Ali x

Uśmiechnęłam się do ekranu.

-Jasne tylko coś zjem x

-Ok. Czekam xo 

***

Kiedy byłam w domu zjadłam obiad przyszykowany przez Charlie'go. Na lodówce była przypięta karteczka.

Parsknęłam cicho i włożyłam jedzenie do mikrofalówki. Po 2 minutach było gotowe. Lubię hamburgery, ale mógłby się wysilić na coś co bardziej przypomina obiad.

Hej. 

Zjedz obiad i posprzątaj dom zanim przyjdę.

Będę o 22 w domu. Chcę żebym o tej godzinie 

cię w nim zastał.

                                            Charlie

Jasne. Uważaj, bo posprzątam...

***

Koło 15:00 byłam już pod domem Alice. Zadzwoniłam dzwonkiem, a drzwi otwarł mi jej brat.

-Hej Rue.

-Hej Liam. Jest Alice?

-Pewnie, że jest. Wchodź.

-Dzięki.

-Jest w swoim pokoju. – pokazał palcem na drzwi na końcu korytarza.

-Okej. – ściągnęłam buty i podreptałam do sypialni przyjaciółki. Uchyliłam delikatnie drzwi i ujrzałam ogarniętą już Ali.

-Hej!

-No hej – uśmiechnęłam się i mocno przytuliłam przyjaciółkę.

-Wreszcie jesteś. Chcesz kawę?

-Chętnie.

-Okej. To chodź – poinstruowała mnie machając zachęcająco ręką.  Weszliśmy do ogromnej kuchni znajdującej się naprzeciw salonu, w który był Liam. Siadłam na barowym krzesełku przy wysokim blacie i oparłam głowę o rękę.

-Jak w szkole zapytała znienacka.

-Ujdzie.

-Harry był?

-Nie. Niall też nie. – uprzedziłam jej pytanie.

-Nic dziwnego skoro się pobili.

-Skąd o tym wiesz?! – zapytałam zdziwiona.

-Wieści w Bristolu dosyć szybko się rozchodzą.

-Ugh...

-Nie martw się. Dowiedziałam się od Liama.

-A on skąd wiedział?

-Jest przyjacielem Niall'a.

-Yhym.

-Nawet nie wiesz jak nudno jest siedzieć samemu w domu. – zmieniła temat podając mi filiżankę kawy z mlekiem i cukrem.

-Z twoim charakterem? Domyślam się.

-Heh dzięki.

-Co dziś robimy?

-Wypożyczyłam film.

-Jaki?

-Jestem numerem cztery.

-Nie oglądałam.

-Ja też. Dlatego wypożyczyłam go – zaśmiała się. Poszliśmy do jej pokoju. Włożyła film do odtwarzacza podpiętego do 42 calowego telewizora wiszącego na ścianie.

***

Film był dosyć ciekawy. Szkoda tylko, że się tak skończył. Wyszłam z domu Ali kierując się w stronę mojego. Było po 21. Charlie'go jeszcze nie było. Wysłałam sms do JJ.

-Jesteś w domu?

-Nie i zostaje na noc u Cat. Powiedź tacie.

-Ugh – mruknęłam do siebie. Gdy byłam już pod domem. Otwarłam drzwi i wdrapałam się na górę. Przebrałam się w piżamę i ległam na łóżku odkładając telefon na szafkę nocną.

Usnęłam po paru minutach wiercenia się w celu uzyskania wygodniejszej formy.

Invincible || h.s [1/3] ✔Where stories live. Discover now