01

1.7K 35 6
                                    

– Maju, powinnaś zwolnić – oznajmiła matka swojej córce.

– Przecież jadę przepisowo – odpowiedziała Majka.

Na liczniku samochodu pojawiło się 90 km/h. Obie kobiety jechały przez las, więc wszystko wydawało się w porządku.

– Ale jest już ciemno. Jeszcze jakiś jeleń czy inny łoś wyskoczy na drogę – oznajmiła zaniepokojona kobieta.

Majka zdawała sobie z tego sprawę, ale wolałaby jechać szybciej. Pusta droga bardzo ją kusiła. Jeszcze rok temu często jeździła szybko w nocy. Tylko wtedy na miejscu pasażera nie siedziała jej matka, a ojciec. Kiedy ojciec zachorował, musiał sprzedać swoje Evo, którym dziewczyna jeździła. Teraz prowadziła samochód mamy – Ibizę. Oczywiście, był wolniejszy od poprzedniego auta, ale nie można go nazwać wolnym. Majka miała już okazję się o tym przekonać. Najważniejsze było to, że auto nie wyróżniało się i pani Piwońska nie miała w planach go sprzedawać.

Właśnie wracały z imienin ciotki Bogusławy. Gdyby Majka nie zdała egzaminu na prawo jazdy tydzień temu, pewnie by nie pojechały. Maria Piwońska, nie lubiła prowadzić samochodu. Pół roku po zdobyciu prawa jazdy razem z koleżankami pojechała na zakupy do miasta. Na parkingu przed sklepem uderzyła samochodem swojego ojca w tył dobrze zaparkowanego Poloneza. Od tego czasu jej rodzice nie pozwolili jej prowadzić samochodu, chociaż później uważali, że zrobiła to celowo. Później okazało się, że uszkodzone auto należało do jej przyszłego męża.

Na pustej drodze pojawił się jakiś samochód. Dziewczyna zauważyła światła we wstecznym lusterku.

Kierowca jadący za nią zatrąbił.

Majka znowu spojrzała w lusterko. Zauważa, jeszcze jedną parę świateł. Auto, które było tuż za nią, wyprzedziło ją. Kolejny samochód zaczął także wyprzedzać. Zbliżali się do ostrego zakrętu. Pojawiły się światła nadjeżdżającego z naprzeciwka pojazdu. Chwile potem pokazało się auto. Samochód, który wyprzedzał Ibizę, jechał równo z Majką. Dziewczyna zahamowała. Samochód skończył manewr wyprzedzania przy akompaniamencie klaksonów, Seata i auta z naprzeciwka. Gdyby Majka nie zaczęła hamować w tamtej chwili, to prawdopodobnie pod czas kończenia manewru wyprzedzania ciemny samochód zahaczyłby o przód Seata. To mogło nawet skończyć się tragedią, gdyby nie refleks i przewidywanie dziewczyny.

– Dlatego mówię, żebyś jeździła wolno – tak całą sytuację skomentowała pani Piwońska.

Królowie PrędkościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz