50 - koniec cz. II

430 8 3
                                    

To miał być ostateczny sprawdzian dla Majki. Miała pokazać, na co ją stać za kierownicą Evo V.

Był to także dla niej pierwszy wyjazdowy wyścig z prawdziwego zdarzenia.

Nie miała czasu przed wyścigiem, aby zapoznać się trasą. Musiała zdać się na swoją pamięć i mapę, którą otrzymała.

Zygzak narysowany przez dziecko — to była pierwsza myśl Piwońskiej, gdy zobaczyła mapę.

Sześć łagodnych zakrętów. Zakręt przechodzi w kolejny zakręt. Potem trzy ostre zakręty poprzedzone krótkimi prostymi. Na koniec skręt o 90 stopni w prawo i meta.

Piwońska była podekscytowana tym wyścigiem, po tym jak zobaczyła, że będzie się ścigać z zielonym Evo III. Identyczny samochód, jakim uczyła się jeździć. Przecież to mogło być auto jego ojca! Postanowiła, że po wyścigu musi zapytać rywala gdzie i kiedy kupił to auto.

Ruszyli. Przez pierwsze zakręty przeciwnik nawet nie próbował atakować. Jechał za nią przyczajony. Majka pomyślała, że na jego miejscu to właśnie tutaj postarałaby się wyprzedzić i nie oddać prowadzenia aż do samego końca.


*****

Kierowca zielonego Mitsubishi miał jednak trochę inny plan. Zresztą, po co miał się starać, skoro ścigał się tylko z jakąś małolatą? Uznał, że młoda musi mieć dzianych starych i kupili jej ładną, czerwoną zabawkę. Tak naprawdę dziewczyna nie ma zielonego pojęcia o wyścigach. Plan zakładał jazdę za dziewczyną przez pierwsze zakręty. Niech małolata się trochę nacieszy, że przez chwilę prowadziła. Wyprzedzi ją na szóstym zakręcie, bo jest długi i łagodny. Jak się uda to nawet zadriftuje. Pokaże jej, jak się powinno wyprzedzać. Potem dziewczyna będzie mogła wdychać tylko jego spaliny.

Mężczyzna przygotował się do ataku na upatrzonym przez siebie zakręcie. Jednak nie zaatakował. Majka zajechała mu drogę i sama weszła w zakręt driftem. Zajęła przy tym manewrze całą szerokość drogi.

Facet po tym, co zobaczył był w szoku. Zlekceważył swojego przeciwnika, tylko dlatego, że był kobietą. Z szoku otrząsnął się dopiero tuż przed ostatnim, najostrzejszym skrętem, który znajdował się na skrzyżowaniu. Niestety było już za późno na desperacką próbę ataku. Był za daleko. Zobaczył, jak czerwone Mitsubishi obraca się w prawo. Tak, obróciło się poprzez zarzucenie tyłem auta. Ustało na ułamek sekundy i ruszyło dalej.

Zrobiła to specjalnie! Wiedziała, że ma nad nim ogromną przewagę, więc mogła się popisać.

Wtedy jeszcze kierowca zielonego Mitsubishi nie wiedział, że ten obraz będzie go prześladował do końca życia. Nigdy nie będzie już w stanie ścigać się z kobietą.


----------------

KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ

-----

Królowie PrędkościWhere stories live. Discover now