43.

8K 269 101
                                    

Jako iż jest sobota wstałam około 10.00. Poczułam ciężar, który mnie przygniata i od razu przypomniałam sobie, że to Josh. Uśmiechnęłam się, ale było mi niewygodnie, więc postanowiłam się ostrożnie wyślizgnąć spod chłopaka. Poszłam do łazienki załatwić poranną toaletę.

Kiedy wyszłam Josh nadal spał, więc postanowiłam go obudzić. Zaczęłam się do niego powoli skradać i kiedy chciałam, a w zasadzie już skakałam na niego, on nagle wybuchł śmiechem i przyciągnął mnie do siebie.

- Kurwa Josh debilu, chcesz żebym zeszła na zawał? - Josh tylko bardziej się roześmiał i po chwili ja też zaczęłam się chichotać. Kiedy w miarę się uspokoiliśmy opadłam na jego tors.

- Tak się cieszę, że już wszystko wróciło do normy. Cholernie mi cię brakowało. - powiedział Josh.

- Mi ciebie też. Nawet nie wiesz jak.

Korzystając z okazji, że na nim siedzę wzięłam telefon i zrobiłam mu zdjęcie. Jak zwykle jęczał i zasłaniał się rękami, ale w ostateczności zrobiłam mu pare słodkich fotek. Dałam mu całusa w usta i zeszłam na podłogę.

- Idę zrobić śniadanie, zejdziesz zaraz? - spytałam się.

- Tak, zaraz będę.

Na blacie zauważyłam karteczkę, na której była napisana wiadomość od rodziców, że mieli jakieś sprawy do załatwienia, a od Jake'a dostałam SMSa, że wyszedł do kolegi. Aha i że nie chce tak szybko zostać wujkiem. Głupek. Zaśmiałam się pod nosem i zaczęłam przyrządzać śniadanie. Postanowiłam, że zrobię gofry z owocami.
Nalewając ciasto do gofrownicy poczułam obejmujące mnie ramiona. Przestraszyłam się trochę, więc oczywiście oblałam połowę blatu.

- Ile razy mnie jeszcze dzisiaj przestraszysz Josh? - powiedziałam naburmuszona. - Ty to wycierasz.

- Oj no nie złość się księżniczko. - odpowiedział Josh z uśmiechem na twarzy. Zrobiło mi się ciepło na sercu, kiedy ponownie mogłam usłyszeć jak nazywa mnie księżniczką. Naprawdę to jest bardzo urocze.

Josh obrócił mnie do siebie i wbił się w moje usta. Całowaliśmy się przez dłuższą chwilę, aż w końcu chłopak posadził mnie na blacie.

- Czy to jest kurwa jakiś pieprzony żart? - tym razem krzyknęłam z poirytowania, bo musiałam oczywiście usiąść na rozlane ciasto.
Josh jak to on śmiał się w niebogłosy, za co walnęłam go w rękę.

- A to za co? - spytał się Josh przez śmiech.

- Idę się przebrać. Dokończ robić gofry. - odpowiedziałam.

Kiedy odeszłam zaczęłam się śmiać sama do siebie, bo jednak była to komiczna sytuacja.
Zmieniłam szybko spodenki i zeszłam z powrotem na dół. Dało się już wyczuć piękny zapach świeżych gofrów.
Podeszłam do Josh'a i dałam mu całusa w usta.
Po chwili zasiedliśmy do stołu i zajadaliśmy się pysznymi goframi. Po zjedzeniu włożyłam wszystkie naczynia do zmywarki i razem usiedliśmy na kanapie.

- To co dziś robimy? - spytam się Josh'a bawiąc się jego włosami.

- Mam już coś zaplanowane.

- Oh... co będziesz robić?

- A spotykam się z taką dziewczyną. Piękną dziewczyną. - odpowiedział chłopak patrząc się na mnie z cwaniackim uśmieszkiem. Muszę przyznać, że zaczęłam się denerwować.

- Słucham?

- Zabieram moją księżniczkę na wycieczkę. - odparł Josh przytulając mnie szczelnie. Od razu się rozluźniłam i wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. - Pójdę tylko do domu się przebrać. Będę za godzinę. I weź kostium kąpielowy.

Przytknęłam i po tych słowach Josh opuścił mój dom. Jestem ciekawa co znowu wymyślił. Ale z drugiej strony jestem bardzo podekscytowana.

~~~
Wreszcie kolejny rozdział! Wiem, że znowu długo mnie nie było, no ale cóż, tak wyszło.
Przepraszam, że musieliście tak czekać i to na taki rozdział, w którym nic ciekawego się nie działo, ale i tak mam nadzieję, że chociaż się cieszycie, ze jest nowy rozdział💗😂
Ily x

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 04, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Jesteś tylko moja księżniczko Where stories live. Discover now