- Ugh... możesz mi w końcu powiedzieć co się stało?! - niemal krzyknęła Maja, kiedy szłyśmy przez korytarz szukając sali, gdzie mamy kolejną lekcję.
- Nic się nie stało.
- Tak, jasne. No Boże Emily miałyśmy sobie mówić wszystko, tak?
- Tak, ale... Dobra, ale chodź gdzieś na bok. - odpowiedziałam niechętnie.
Poszłyśmy w zaciszne miejsce i zaczęłam Mai mówić wszystko po kolei. Oczywiście w połowie mojej cudownej historii dołączyła Klara, więc musiałam mówić wszystko od nowa. Eew.
- Nie mogłaś go po prostu pocałować? - wtrąciła nagle Klara. Popatrzyłam na nią wielkimi oczami.
- Po prostu? Unikaliśmy się i nie odzywaliśmy do siebie od ponad miesiąca. Z resztą ta sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. Najlepiej gdybyśmy całkiem urwali kontakt.
- Wiesz, że to nie możliwe? - odezwała się Maja.
- Tak wiem, szkoła itp. - odparłam.
- Nie o to chodzi.
Spojrzałam na Maję pytającym wzrokiem.
- Nadal nie rozumiesz?
- Ee, nie?
Obie dziewczyny wywróciły oczami i się na siebie spojrzały. Ja za nic w świecie nie wiedziałam o co im chodzi. I nie wiem czy chciałabym to wiedzieć.
- Emily, przecież ci na nim cholernie zależy! - powiedziała z uśmiechem Maja.
- Słucham? - zatkało mnie.
Zależy? Nie, napewno nie. Po tym wszystkim nie zależy mi na nim ani troszeczkę.
Zależy.
- O czym wy w ogóle mówcie! Nie chce już znać tego człowieka! Niech się kurwa dalej puszcza z tymi plastikami! - nagle poczułam ciepłe strumienie łez. Bożeee, nie chciałam płakać, nie chciałam pokazywać swojej słabości.
- Już, spokojnie. - pocieszały mnie dziewczyny.
- Co ja mam teraz zrobić? - powiedziałam przez łzy.
- Musisz się z nim spotkać, wytłumaczyć to wszystko. Naprawdę widać, że za sobą tęsknicie. Przez ten miesiąc ty i on zachowywaliście się jak całkowicie inne osoby.
Wypuściłam spokojnie powietrze. W tym samym czasie zabrzmiał dźwięk dzwonka. Wstałyśmy niechętnie i poszłyśmy do sali. Akurat miałyśmy razem geografię.
Po lekcjach chciałam się spotkać z Josh'em, ale okazało się, że nie ma go w szkole. Wyszłam więc ze szkoły i wróciłam do domu.
Usiadłam owinięta kocem na kanapę, zajadając ulubione lody. Włączyłam ulubiony serial, ale nie mogłam w ogóle się na nim skupić. Przez cały czas myślałam o porannym wydarzeniu i ogólnie o Josh'u.
Była dopiero 18, a ja już prawie usypiałam przy kolejnym odcinku serialu. W domu jeszcze nikogo nie było oprócz mnie, ale nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam leniwie z myślą, że pewnie mama wróciła z pracy, albo Jake ze szkoły. Otworzyłam drzwi i nim mogłam spojrzeć kto przed nimi stoi zostałam przyciśnięta do ściany. Od razu potem ktoś wbił usta w moje i okej, przestraszyłam się trochę, ale zorientowałam się szybko, że to Josh. Bez wahania oddałam pocałunek, bo naprawdę bardzo mi tego brakowało.- Emily, ja już tak nie wytrzymuję. - powiedział pomiędzy pocałunkami chłopak.
Nie odpowiedziałam nic tylko dalej kontynuowałam pocałunek. Kiedy zabrakło nam tchu oderwaliśmy się od siebie, ale od razu zostałam przyciągnięta w szczelny uścisk Josh'a.
- Przepraszam. - wyszeptał w moje włosy. - Tak cholernie cię zraniłem.
Czułam jak jego serce szybko i mocno bije. Z resztą tak samo jak moje. Czułam się w jego objęciach bezpiecznie.
- Brakowało mi ciebie. - odpowiedziałam po chwili czując szczypanie w oczach.
~~~
🖤🖤🖤
CZYTASZ
Jesteś tylko moja księżniczko
RomanceEmily ma 17 lat i chodzi do drugiej klasy liceum. Przeprowadziła się wraz z mamą i starszym bratem do Nowego Jorku. Przy tym musiała zmienić szkołę. Poznała tam wspaniałych ludzi. Pewnego dnia pozna jeszcze jedną osobę, która zamiesza w jej życiu...