A ty, idioto?

- Taa... - mruknęła Callie, rozłożywszy na stole kawałki pergaminu, kałamarz i pióro. Dziewczyna zabrała się za robienie zadania domowego z zielarstwa, powstrzymując chichot, który się jej nasuwał, gdy wyobraziła sobie widzianą przez Warringtona sytuację.

- A tak w ogóle, Cal - powiedział Adrian, obejmując ją ramieniem - w sobotę jest wyjście do Hogsmeade.

- I co w związku z tym? - spytała obojętnie, wolno przewracając strony książki do zielarstwa, niewzruszona pozycją chłopaka.

- Ostatnio tak często znikasz i w ogóle spędzamy razem mało czasu. To chcę, żebyś poszła tam ze mną. Cały dzień razem, tylko ty i ja, bez tych - tu zniżył głos i zbliżył się do niej - kretynów, z którymi musimy się użerać.

Największym kretynem, z którym muszę się użerać, jesteś ty.

Callie już była gotowa wymyślić jakąś wymówkę czy odesłać Adriana jakąś sarkastyczną uwagą, ale nagle ją olśniło. Pójdzie z nim tam, poudaje zakochaną w nim na zabój dziewczynę... A wtedy Weasleyowie będą mogli wywiązać się ze swojej części umowy i zniszczyć wszystko.

Na samą myśl o kompromitacji Puceya dziewczyna uśmiechnęła się, a po tym spojrzała na niego:

- Z przyjemnością, Adrian - wygruchała wręcz w odpowiedzi, ku jego zadowoleniu, a na te słowa nawet siedząca naprzeciw Ann uniosła wzrok znad swojego zadania, zaskoczona.

- Mógłbym cię potem zabrać do dormitorium... Trochę byśmy się... Zrelaksowali... - wyszeptał jej prosto do ucha, a Callie poczuła w ustach smak swojego śniadania.

Co za oblech.

Dziewczyna zebrała w sobie całą swoją wolę i, ku jego zdziwieniu i uciesze, pocałowała go w policzek.

- No, zobaczymy - odparła cicho, wracając do książki.

W sobotę to ty się nie doczołgasz się do dormitorium.

Po tym Adrian wyszedł na chwilę z pokoju, a Callie dyskretnie wytarła usta. Miała nadzieję na chwilę spokoju, jednak jak zwykle się przeliczyła.

- Ty... Ty z Adrianem tak na poważnie? - spytała ją Ann z naprzeciwka, na co szatynka uniosła głowę i wzruszyła ramionami.

- Teraz nie. Ale okaże się, jak będzie po sobocie.

- Płakałaś? - zapytała Ann, spojrzawszy na twarz szatynki. Callie zrozumiała, że nadal musiała być nieco zaczerwieniona i zaczęła szukać jakiejś dobrej wymówki.

- Co? Nie, trochę za mocno potarłam oczy, coś mnie ostatnio bolą - skłamała szybko, zwracając wzrok na książkę.

- Na pewno?

- Tak, jeju, Ann, wszystko w porządku - Callie pokręciła głową, mocząc pióro w kałamarzu.

W porządku to było mało powiedziane. Callie nadal odczuwała wewnętrzną euforię i nie mogła przestać myśleć o Weasleyach, którzy nie dość, że pomogli jej wyjść z jej dołu, to jeszcze uprzykrzą życie Adrianowi. Na tamten moment nie mogła być szczęśliwsza.

Ann wyglądała, jakby chciała coś jeszcze powiedzieć, ale w końcu zamknęła usta, poprawiła okulary i wróciła do pracy.

Wieczorem Callie siedziała ze swoim dziennikiem na łóżku, uśmiechając się jak głupia sama do siebie.

18 października 1994
Nie znalazłam nic konkretnego na temat zdjęcia babci, ale za to Weasleyowie... Zaproponowali mi przyjaźń?
A gdy zajmą się Adrianem

Tu pokręciła głową, przekreśliła jego imię, i napisała na nowo:

A gdy zajmą się tym oblechem, to nie będzie wiedział, co go uderzyło.
Chyba wszystko idzie po mojej myśli.
Na razie.

Tymczasem bliźniacy leżeli już w swoich łóżkach w dormitorium i jako jedyni nie spali. Lee drzemał już dawno, bo po podaniu mu bezoaru okazało się, że był niesamowicie zmęczony tym całym zakochaniem. Bracia rozmawiali natomiast szeptem.

- Fred, myślisz, że ona mówiła prawdę? - zapytał George.

- Po co miałaby kłamać? Eliksir dla nas zrobiła, przyniosła ten cały bezoar, Lee jest cały... Zresztą słyszałeś, co mówiła... Ona chyba po prostu udaje przed nimi wszystkimi. Przecież ona nie jest zła.

- Jeśli jest tak, jak powiedziała, to szkoda mi jej.

Fred westchnął i poprawił swoją poduszkę, po czym spojrzał na sufit.

- Mnie też.

-
Ten rozdział powstał dzięki namówieniu mnie przez Niallowapizza 😂 I dzięki temu, że w szkole dziś nic nie robiliśmy i dostawaliśmy 5 za samą obecność ☺
+ zastanawiam się, czy rozdzielę kiedyś tę książkę na dwie części, bo takie dzikie plany teraz wyszły... Co widać, jeśli macie mnie na snapie 😂

Węże nie śmieszkują • Fred WeasleyWhere stories live. Discover now