rozdział dwudziesty ósmy

12 3 5
                                    

(Caroline)

Wszyscy byliśmy załamani śmiercią Claudii i końcem związku Victorii i Jacoba. Elizabeth odwróciła się od nas i nikogo to nie martwiło. Cały czas pocieszałam Finna i Tori, którzy byli załamani i chcieli się zemścić. Byłam tak blisko nich jak nigdy.

Matka Claudii nawet po śmierci swojej córki opisała wszystko w swojej gazecie, przedstawiając nas jako podejrzanych o zabójstwo. Jednak ludzie przestali już jej wierzyć. To straszne jak bardzo oddana pracy była.

Pogrzeb był pełen łez, zjawił się na nim każdy znajomy dziewczyny, a ja pilnowałam czy nikt nie zaatakuje nas. Jednak nic takiego się nie wydarzyło.

W tym samym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Leo jest w gangu i Elizabeth też tam przez chwilę była. Jednak szybko wywalili stamtąd dziewczynę. Nie była wystarczająco oddana i zdradziła ich kiedyś. Był też jakiś epizod z narkotykami w jej życiu.

- Oh, amiga amiga - mruknął pod nosem Alex z uśmieszkiem na twarzy. To było dziwne. Nawet on jej nienawidził? I dlaczego po hiszpańsku?

Potem pogadałam z nim na osobności trochę i cały czas wrzucał do wypowiedzi coś z włoskiego, hiszpańskiego, francuskiego, czy rosyjskiego. Gdy go o to spytałam, odpowiedział, że uczy się różnych języków z ciekawości. Przyjęłam to na spokojnie.

Tymczasem bal zbliżał się wielkimi krokami, bo miał się odbyć już w ten piątek. Zapinałam wszystko na ostatni guzik. Wprowadzałam cały czas poprawki i szykowałam pułapkę na mordercę.

Wiedziałam jak go wydać przed całym miastem. Szykowałam też króla i królową w każdej kategorii wiekowej. Nawet dla dzieci. Rodzice mogli przyjść z maluchami, które mają swój kącik blisko rodziców, gdzie mogą się bawić. Nie powinno być źle, całe miasto powinno przyjść, a jak nie całe to większość. Ustawiłam nawet wielkie trony dla zwycięzców.

Byłam zadowolona z efektów. Bal będzie wspaniały w każdym szczególe. Wiedziałam to. Nie było w nim miejsca na jakikolwiek błąd. Wszystko musiało być perfekcyjne.

- Voila! - krzyknął zadowolony Alex, gdy zawiesił ozdobę pod sufitem i zszedł z drabiny powoli.

- Dziękuję - uśmiechnęłam się i cmoknęłam go w policzek. Skrzywił się na to lekko. Zaśmiałam się tylko i wytarłam go dłonią.

- Niente, niente. Nie ma za co - odpowiedział z uśmiechem.

- Um... Caro? - usłyszałam z wejścia na salę gimnastyczną. Odwróciłam się natychmiast w tamtym kierunku i uśmiechnęłam się szeroko.

- Co tam, Vi? - spytałam wesoło, pokazując dziewczynie, żeby podeszła. - Przyszłaś pomóc?

- Oui, oui. Przydałoby się. Nie wytrzymuję już z nią - powiedział żartobliwie chłopak, za co zaraz dostał kuksańca w bok.

- No w sumie mogę pomóc - wzruszyła ramionami dziewczyna i podeszła do nas. - Co mam robić?

Zaczęliśmy poprawiać wszystko ostatni raz, wygłupiając się i śmiejąc głośno. Miło spędziliśmy czas. W końcu Alex musiał gdzieś iść, bo się z kimś umówił, a my pożegnałyśmy go, życząc udanego seksu, na co wywrócił jedynie oczami.

- To co chciałaś tak naprawdę? - spytałam dziewczyny, gdy miałam już pewność, że chłopak nie usłyszy nas.

Dziewczyna zawstydziła się i spuściła wzrok. Obserwowała swoje palce smutno i wreszcie spojrzała w moje oczy. Zauważyłam w jej spojrzeniu łzy, na co od razu ją przytuliłam.

- Ciii, spokojnie. Jak nie chcesz to nic nie mów - zareagowałam od razu.

- Nie, już dobrze - westchnęła i otarła łzy dłońmi. - Chciałam Ci podziękować za troskę. I no...życzyć udanego balu jutro.

- Nie ma za co. Czekaj... Życzyć udanego balu? Wybierasz się prawda? - spytałam podejrzliwie.

Spuściła wzrok.

- Hej, Vicky... Miałaś przyjść. Obiecałaś mi to, tak? - spytałam smutno, unosząc jej podbródek i patrząc jej głęboko w oczy. - Chociaż na chwilę, a jak będzie źle to Cię odprowadzę. No weeź. Miałaś mu pokazać, że umiesz się świetnie bawić bez niego. Tak? Jesteś silna. Dasz radę - zaczęłam jej mówić jak najspokojniej.

- Tak, wiem. Ale... - przerwała.

- Ale co? - spytałam zaskoczona.

- Boję się, że Elizabeth będzie chciała pokazać, że jest taka fajniejsza ode mnie.

- Oj, głuptasie - zaśmiałam się i pokręciłam głową. - Ona? Fajniejsza od mojego pyśka? Niemożliwe. To co? Przyjdziemy jutro z Bogną po ciebie o osiemnastej? Musimy jeszcze w ciągu godziny ogarnąć wszystko zanim wpuścimy kogokolwiek.

- Dobrze - zgodziła się wreszcie. I spojrzała w bok. - O, tron - uśmiechnęła się lekko.

- Tak, zwycięzcy konkursu na króla i królową balu będą tutaj siedzieć. A przed wynikami można robić tu sobie zdjęcia pamiątkowe - wytłumaczyłam, gdy wpadł mi do głowy pewien pomysł. Podniosłam dziewczynę na ręce i zaniosłam na tron. Usadziłam ją ze śmiechem, gdy piszczała zaskoczona.

- Co robisz? - spytała zdziwiona. Położyła się na fotelu.

- Pokazuję Ci, że jesteś księżniczką. Bo nikt Cię nie traktował tak jak na to zasługujesz - odpowiedziałam z uśmiechem. Zarumieniła się lekko.

>>>>

Następnego dnia chodziłam podekscytowana. Nawet nie przeraziła mnie historia Alexa o mafii. Bal był dla mnie ważniejszy, mimo że to samolubne. Spodziewałam się w sumie czegoś takiego.

Chłopak miał kontakty z mafią, bo odkrył że jego zaginiona siostra do niej należy. Poszukiwał jej cały czas w tajemnicy przed ojcem policjantem. Przy okazji pomagał im w przestępstwach. Gdyby jego ojciec się o tym dowiedział to zostałby wydziedziczony.

- To dlatego znasz tyle języków - powiedział zaskoczony David.

- Si - skinął głową. - Mam wtyki na całym świecie.

- To nieco przerażające - zaśmiała się Gabrielle.

- To niesamowita historia - poprawiła ją Suzie.

>>>>

Jedynym co mnie nie cieszyło było nagłe zniknięcie nauczyciela historii. To tak jakby zapadł się pod ziemię. Jak się potem okazało miał powody do ucieczki. W przeszłości miał romans z Nathalie. Byliśmy tym wstrząśnięci tak samo jak mafią Alexa. Co jeszcze się wydarzy przed balem?





Od autora:

Będę się chwalić, więc jak chcesz to nie czytaj tego haha x

A więc stało się!

07.12.2017 spotkałam @zazzamadzia_ 💖💖💖

A tu nasze piękne zdjęcie:

(Żartowałam, nie pokaże)

I rozdział jest odrobinę inspirowany naszym spotkaniem.

Trzymajcie się!

Kocham, icouldbemore_ x

I love you, my actress✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz