Rozdział 55- Wchodzę w to...

494 26 3
                                    

                                 Maraton 2
-Proszę pomóż mi jeśli dowiedzą się, że ona jest półkrwi wydziedziczą mnie - powiedział błaganym wzrokiem.
-Wes odejdź o demnie i co ja mam w tym wspólnego? - zdziwiłam się.
-Chciałem żebyś udawała moją dziewczynę b.. - przerwałam mu.
-Co?! Co ty brałeś? - dotknęłam jego czoło, ale on tylko cicho się zaśmiał, pewnie rozbawiła go ta sytułacja.
-Co cie tak śmieszy? - zdziwiłam się.
-Ty bo jesteś naprawdę, zabawna i urocza - powiedział a ja szybko wzięłam swoją rękę.
-Pogrzało cie do reszty- walnełam go łokciem w żebro, on tylko jeszcze głośniej się zaśmiał.
-Wchodzisz w to?- zapytał opanuwując się od smiechu.
-Ja mam chłopaka...
-A ja mam dziewczynę- powiedział z miną szczeniaka.
-Proszę zgudz się... - dodał.
-A co na to ta lafirynda? - warknełam sama nie wiem, dlaczego tak zareagowałam.
-Czyli jesteś o mnie zazdrosna - powiedział z lekką satysfakcją. Ja nie wiedziałam co powiedzieć, chyba miał trochę racji, ale dlaczego? Chyba tez do niego coś czuje. Przez chwilę myślałam nad jakimś sensownym argumentem, ale nic mi nie przychodziło do głowy. Draco patrzył na mnie z lekkim uśmiechem, pewnie pomyślał sobie "MAM RACJĘ ONA JEST O MNIE ZAZDROSNA". Nie chciałam dać jemu tej satysfakcji, której pewnie teraz miał w sobie.
-Wcale nie, nie jestem zazdrosna chyba sobie śnisz! - podarowałam mu morderczy wzrok.
-To jak zgadzasz się? - zapytał a ja juz miałam go dość.
-Okey, ale nikt nie może się o tym dowiedzieć rozumiesz? - zapytałam a on na znak że, rozumie przytulił mnie....
Dozobaczenia
                                              QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Where stories live. Discover now