Wakacje

775 39 2
                                    

                    Maraton 9/10
Resztę dni spędziliśmy bardzo miło nie chciałam się z nimi żegnać, ale spotkamy się jeszcze na mistrzostwach... Co do mamy bardzo się zmieniła, zrobiła się kochająca i teraz czuję, że nas kocha. Siostra czasami gadała, ale nie była zbyt rozmowna co mnie niezapokoiło jedne dni były słoneczne a niektóre burzowe, nie miałam co robić zbytnio po wyjezdzie przyjaciół, przeglądałam zdjęcia w pokoju to było takie wesołe wspomnienie, wygłupialiśmy się i zartowaliśmy najlepsi przyjaciele Ever, aż jedna samotna łza spłonęła po policzku szybko ją wytarłam. Niedługo się zobaczymy już się nie mogę doczekać... ktoś zapukał do dźwi powiedziałam ciche "proszę" i wróciłam do przeglądania nie zwracając na "ktosia".
-Widzę, że lubisz sobie powspominać.
-Cedrik? - zobaczyłam uśmiechniętego przyjaciela.
-Cedrik!!!!!! - żuciłam mu się na szyję
-Tak to ja Sus, teraz chodź bo my po ciebie- powiedział.
-My? Po mnie? - zapytałam.
-Tak ja z ojcem jesteśmy dzisiaj mecz
-To już dziś?! - powiedziałam zszokowana.
-Tak- zaśmiał się.
Wzięłam torbę a do niej zdjęcia które kilka dni skopiowałam oraz parę niezbędnych żeczy i poszłam na dół z Cedem. Przywitać się z Amosem
-O jak miło mi znowu widzieć Susanno - powiedział patrząc na mnie.
-Mi pana również - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Poczekajcie chwilkę porozmawiam jeszczę z mamą Susanny. - my pokiwaliśmy głowami i poszliśmy na dwór. Po 10 minutach byliśmy gotowi
-To gdzie idziemy? - zapytałam.
-Do świstoklika - powiedział starszy Diggory.
-Świstoklika?.
-Zapomniałem ci powiedzieć, że my inaczej się teleportujemy świstoklik, to taka stara żecz która dla mógoli jest stare, ale one mają magiczną moc i będziemy się w taki sposób teleportować.
-Okey - poszliśmy na polanę gdzie spotkaliśmy Wasley'ów i tak przedstawił nas Starszy Diggory a Pan Arthur przedstawił wszystkich po kolei (czyt George, Fred, Ginny, Ron, Hemionę i Harrego). Ja na przywitanie przytuliłam się do każdego z osobna.
Oczywiście Harry zadawał pytania.
Szukaliśmy na polanie świstoklika gdy George zobaczył podeszliśmy do niego.
-No dzieci na trzy dotykamy świstoklika- powiedział pan Arthur.
My przytakneliśmy i na znak dotkneliśmy świstoklika po czym się teleportowaliśmy....
To już przedostatnia część maratonu 😞
                              QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Where stories live. Discover now