Rozdział 9- Szczera rozmowa

1K 39 0
                                    

Byłam właśnie w dorminatorium z żalem rozmawiałam z Kat, ona nie słyszała całej rozmowy więc opowiedziałam jej o wszystkim. Gadałyśmy jeszczę trochę poprawiła mi trochę humor, wytarłam łzy i poszłam na błonie sama. Chłodne powietrze otuliło mnie z każdej strony usiadłam. Przy drzewie i zamknęłam oczy.
-Znowu się witamy Susanno - pojawiła się. Znowu ta sama dziewczyna.
-Nie zbliżaj się do mnie kim jesteś i czego chcesz - wychodziłam przez zemby wyciągając różdzkę.
-Chcem ci wyjaśnić- odpowiedziała.
-Kim jesteś i czego ode mnie chcesz? mów albo będzie z tobą żle-powiedziałam
-Jestem Twoją siostrą- powiedziała.
-To nie móżliwe jesteś duchem i tylko ja cie widzę, a poza tym mam siostrę Emily- powiedziałam.
-Tak jestem duchem a Emily nie jest twoją Siostrą ja nią jestem - powiedziała zbliżając się coraz bardziej.
-Nie zbliżaj się do mnie! - krzyknełam
-Twoi "rodzice" nie są prawdziwymi gdy miałaś 5 lat do waszego domu wtargną ON, zabił twoich rodziców i mnie ciebie nie mógł... - przerwałam jej.
-Bzdury opowiadasz - warknełam.
-To jest prawda Ty jesteś bardzo potężną czarodziejką, masz potężną moc musisz zapanować nad swoją mocą a wtedy zjednoczysz siły z drugim żywiołem masz dar wody. Możesz wszystko zrobić zamrozić podnieść wodę wyczarować ręką. Zapamiętaj nie daj się złu bo zło to wykożysta i będzie naprawdę źle odszukaj osobę która ma dar Ognia... - Zniknęła.
-ŻE CO?! JA MAM DAR WODY?! JESTEM POTĘŻNĄ CZAROWNICĄ?! MUSZĘ ODSZUKAĆ TEGO CO MA DAR OGNIA?!? TO JEST CHORE NIE Wierzę, TO SĄ BREDNIE WYSSANE Z PALCA I JAK JĄ MAM NIBY GO ODSZUKAĆ?! - z rozmyśleń wyrwała mnie blądynką.
-Hej można się dosiąść?-zapytała.
-Tak jestem Susanna Newton, ale mów mi Sus- przedstawiłam się.
-Jestem Luna Lovegood - uścisnełysmy sobie rękę po czym blądynka usiadła koło mnie, pogadałyśmy trochę wydała się bardzo miła dochodziła godzina 17 pożegnałam się z dziewczyną i poszłam do dorminatorium. Nie wiedziałam czy powiedzieć dziewczynom o zajściu z "Moją Siostrą", ale miałam teraz na karku co innego mianowicie jak powiedzieć Cedrikowi o Emmie. Założyłam czarne jeansy i sweterek koloru podrowego różu, założyłam do tego czarne crop top rozczesałam włosy i pomalowałam malinową pomadką i ruszyłam na błonia już tam był oparty o drzewo, podeszłam do niego bliżej i spojżałam się na niego nie widział mnie bo był tyłem do mnie, dotknęłam tylko jego lekko a on jak opażony spojżał w moją stronę zilustrował mnie wzrokiem.
-Ślicznie wyglądasz - ocenił.
-Dziękuje - zarumieniłam się.
-Muszę ci coś powiedzieć - wystrzeliłam prosto z mostu opierając się o drzewo i siadając na trawie Ced zrobił to samo.
-Wal śmiało - zaśmiał się.
-To nie jest śmieszne- powiedziałam stanowczo.
-To rozumiem że mam się bać? - zapytał z uśmiechem ja spojżałam w jego oczy a on w moje nasze spojrzenia się spotkały.
-Raczej tak- Cedrik zrobił minę poważną jaką jeszcze u niego nie widziałam.
-Bo to chodzi o Emmę- zaczęłam.
-Tak wiem że nie nam układa się, ale... -Zamknij się i posłuchaj uważnie - rozkazałam więcej się nie odezwał
-Szłam z Kat do łazienki gdy zobaczyłam, że Emma i Bleise rozmawiają podsłuchiwałyśmy
-To nie ładnie podsłuchiwać - zaśmiał się po czym zgromiłam go wściekłym wzrokiem.
-Przepraszam. - powiedział.
-Emma gadała o tym że Uwiodła cie specjalnie dla Bleise'a żebym ja mogła być z draco, ale ja wogule go nie kocham uspiskowali to sobie bo Draco wmówił sobie ze mnie kocha, i chce być za wszelką cenę wzmian za to, że Emma cie uwiodła chciała żeby Bleise umówił się z nią, ale on kocha jakąś Emily i nie może się z tym pogodzić i powiedziała, że ciebie nie kocha a Bleise powiedział że Emma była dla sławy i dla Bleis'a to jest chore, ale nienawidzę ich Emmy tego całego Bleis'a i Draco - wzdrygnełam się
-Yyyy... Jesteś pewna tego co mówisz? - Nie wiedział co powiedzieć.
-Nie oszukuję nawet możesz się zapytać Kat - powiedziałam Ced posmutniał i to strasznie, smutno mi się zrobiło widziałam go zawsze wesołego i uśmiechniętego przytuliła go lekko się usmiechną.
-I dobrze teraz mam pretekst żeby zerwać z nią - uśmiechnął się
-Jak to nie jesteś zły że... - przerwał mi
-Oczywiście, że nie juz dawno chciałem z nią zerwać, ale nie umiałem- powiedział.
-To fajnie, że się nie smucisz- powiedziałam szerokim uśmiechem.
Pogadaliśmy jeszczę trochę myślałam, że jest inny taki typowy podrywacz i że robi wszystko dla sławy, ale on jest inny on nie chciał być popularny szczególnie że ma dużą populacją kobiecych serc. Przy swoich "przydupasach" jest inny a tak sam na sam jest bardzo fajny da się polubić - wstałam.
-No dobra to chodzmy- po tych słowach ja poszłam do dorminatorium i założyłam szatę (bo na spotkaniu nie miała szaty) i poszłam do WS usiadłam koło Rose i koło Kat, zaczełam jeść po 20 minutach poszłam do pokoju zrobiłam szybko zadania na lekcję i poszłam się wykompać. Po 40 min byłam wyszykowana gadałam z przyjaciółkami te gadały ciągle jak było, gdzie byliśmy, co robiliśmy i nawet mi mówiły, że Ced coś do mnie czuje kompletny absurd. Po czym poszłam spać...
No hej
To znowu ja i jak się podoba rozdział? Kolejny wstawię nie wiem kiedy😢 więc Dozobaczenia 💞
                                QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Donde viven las historias. Descúbrelo ahora