Rozdział 35 -TO OKRUTNE...

660 31 8
                                    

Pov. Sus
Jestem w jakimś dziwnym pomieszczeniu, jest ono całe białe, nie widać końca ani początku. Jedyne co czułam to ból, który otaczał mnie z każdej strony.
-Witaj Susanno - ktoś powiedział odwróciłam się, ale nikogo nie było.
-Kto ty! - powiedziałam obkręcając się do okoła.
-Nie bój się mnie nic ci nie zrobię - ktoś dotkną mojego ramienia z tyłu, odwróciłam się i zobaczyłam tą dziewczynę, co pojawiała się w hogwarcie i tylko ja ją widziałam.
-Czego chcesz - powiedziałam wystraszona.
-Proszę wysłuchaj mnie nic Ci nie zrobię.
-Kim jesteś - zdałam pytanie.
-Tak naprawdę Nazywam się Aniele.
-A nazwisko? - zapytałam.
-Mów mi poprostu Aniele.
-Czego chcesz ode mnie? - zapytałam.
-Muszę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego - dziewczyna usiadła na ławeczce, gdzie przed chwilą jej nie było. Byłam co prawda zdziwiona, ale potem usiadłam na ławce koło niej.
-Jestem w niebie? Umarłam? - zapytałam. oglądając się łzy bardzo powoli zaczęły spływać po moim policzku.
-Nie, nie jesteś zaraz się dowiesz gdzie jesteś - złapała mnie odruchowo za rękę i przetelepotrowałyśmy się. Otarłam tważ z łez dziewczyna tylko lekko mnie przytuliła. Obraz nazbierał koloru byłam w Skrzydle szpitalnym!? - zdziwiłam się tym.
-Czemu tu jesteśmy - zapytałam.
-Musisz teraz wybrać.. - Nie dokończyła bo zauważyłam postać siedzącą nad łóżkiem. To był CEDRIK!!!???
-Co on tu robi? - zapytałam.
-Leży nad tobą jesteś na skraju życia i śmierći - odpowiedziała.
-Cedrik!!! -zignorowałam odpowiedz i krzyczałam, ale nie odzywał się poprostu tak jak by mnie nie było.
-Cedrik!!! - powtóżyłam lecz on nic.
-Nie słyszy cię jesteś duchem- powiedziała dotykając mojego ramienia.
-Co?? - wrzasnełam lecz tylko Aniele mnie słyszała.
-Jesteś po to żeby udowodnić czy zasługujesz na moc lodu. - powiedziała lekko się uśmiechając.
-To twoja sprawka! Bierz sobie tą moc! Nie jest mi do niczego potrzebna!
-Uspokuj się - przedemną pojawiły się "lustra" w których, z jednych z "luster" Był Cedrik, Harry, Kat, Hermiona, Ron Nauczyciele, Dambledore.
-Tu - pokazała jedno z "luster" - są twoje wspomnienia z Hogwartu które spędziłaś te niecałe dwa lata, są także twoje wakacje z przyjaciółmi.
-Co ja mam do tego? - zdziwiłam się.
-Nie przerwaj mi- rozkazała.
-Przepraszam - mruknełam.
-Natomiast tu- pokazała na drugie z "luster"-są twoje wspomnienia z dzieciństwa, pokazują te najszczęśliwsze twoje wspomnienia, jednak nie będzie ich z Hogwartu.
-Co?!? - wydarłam się.
-Masz teraz wybór możesz pójść tam -pokazała na pierwsze lustro.
-Gdy tam pójdziesz twoja mama przestanie istnieć, zginie nie będziesz jej pamiętała ale, będziesz nadal uczęszczała do Hogwartu.
-A jak tam wejdę - pokazałam na drugie z "luster".
-Twoim przyjacielom zostanie wymazana pamięć, nikt nie będzie pamiętał o tobie, ty tak samo nic nie będziesz pamiętała, a twoja mama przeżyję...
-TO OKRUTNE!! - zaczełam płakać.
-A mogę chociaż pożegnać się? - zapytałam. Cedrik Podszedł bliżej do lustra. Aniele pokiwał głową, podeszłam bliżej przybliżyłam swoją dłoń dotknełam jego tważy był taki słodki. Uśmiechnął się on pogłaskał mnie po policzku swoimi opruszkami palców. Były takie ciepłe nie wierzyłam, że już nigdy nie zobaczę go. Nigdy nie posmakuje jego ust. Nigdy nie dotknę go. Nigdy już nie powiem jak bardzo go kocham.
-Znajdziesz sobie inną dziewczynę która, będzie kochała cię tak jak ja żegnaj- ostatni raz dotknęłam go i wzięłam swoje ręce i podeszłam do Aniele.
-Podjęłam już decyzję, chcę żeby mama żyła- odpowiedziałam dziewczyna tylko kiwneła głową.
-Wejdź do lustra- byłam do połowy gdy sobie przypomniałam. Cofnełem się
Przytuliłam się do dziewczyny .
-Dziękuję za wszystko.-szepnełam.
-Nie ma za co - także szepnęła.
-Spotkamy się jeszczę? - zapytałam.
-Nie juz nigdy się nie spotkamy - powiedziała, a jej uśmiech momentalnie zszedł z jasnej tważy.
-Żegnaj! - powiedziała i zniknęła a mnie oświeciło jasno-blade światło...
Wybrała decyzję... Jak myślicie dobrą podjęła decyzję? Sus wraca do normalnego życia...  Żegnaj Magio witaj Ralu
                                          QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Where stories live. Discover now