Rozdział 42- 😏😏😏

653 28 10
                                    

Obudziłam się w złym humorze dziś miałam odbyć pierwszy szlaban jaki w życiu dostałam. I to z kim? z Luną i MALFOYEM!!
Zajebiście lepszego szlabanu nie mogłam sobie wymyślić....Poszłam do łazienki zrobiłam poranną rutynę i poszłam do WS było mało osób. Za tydzień jest drugie zadanie a nawet nie rozwiązałam jajka  super. Na dworzu było zimno i w dodatku lało jak z cebra. Nalałam sobie soku z dyni i zaczełam go pić.
-POSŁUCHAj mnie- odwróciłam się w stronę głosu zobaczyłam mojego byłego Chłopaka.
-Czego chcesz- powiedziałam oschle.
-Mam zagadkę z jajkiem zrób kompiel i w łazience prefektów i włóż jajko do wody - powiedział swoim cwaniackim uśmiechem.
-Jesteś tego pewien?
-Tak- powiedział krótko pożegnał się i poszedł do swoich kumpli. Byłam mu wdzięczna, że powiedział mi o tym. Wieczorem gdy będę się kompała wezmę ze sobą jajko. Zjadłam trochę jajecznicy i poszłam do pokoju wzięłam książki i poszłam na lekcje...
*************Po lekcjach*************
Padłam na łóżko o PIĘTNASTEJ mam być u Snape. Ciekawe co przyszykował. Poprawiłam sobie fryzurę i poszłam do gabinetu Prof Severusa Snape'a. Zapukałam gdy usłyszałam "Proszę" Weszłam do pomieszczenia, był tam Malfoy Luna i oczywiście Tłustowłosy prof.
-Jesteście już wszyscy więc posłuchajcie, będziecie czyścić kociołki i układać składniki Alfabetycznie zrozumiano? - powiedział oschle Profesor.
-Tak- przytakliśmy.
-Jeszcze jedno oddajcie różdżki.
Nie chętnie oddałam różdzkę profesorowi zrobiła to samo Luna i Malfoy.
-Miłej pracy - usmiechną się wrednie.
Poszliśmy za Snapem zaczęliśmy się układać składniki, które było na biurku i na parapecie...
-Cholernie mnie pociągasz- usłyszałam głos za sobą.
-Zamknij się Malfoy i bierz się do roboty - warknełam. Luna badawczo mi się przyglądała.
-No no taka wredna i do Hufflepuffu zostałaś przyjęta? Chyba Tiara się pomyliła.
-Lovegood za mną po kotły! - powiedział Snape uchylając dźwi, Luna posłusznie poszła za nim. Zostałam sama z MALFOYEM.
-No zostaliśmy sami - szepnął mi do ucha przygwożdził mnie do półki gdzie były składniki.
-Puść mnie kretynie- zignorował mnie i zaczął mnie całować a co gorsza oddawałam pocałunki. Nie mogłam się oprzeć jego ust. Jego ręce powędrowały na moją talię, a moje ręce na jego ramiona i wplotłam swoje palce w jego błąd włosy i całowaliśmy się...
Dobranoc kochani
                                             QueenRawenclaw

I nic nas nie rozłączy... //Cedrik Diggory Onde as histórias ganham vida. Descobre agora