Rozdział 24

39.1K 1.8K 274
                                    

~Cheryl~

– Jak ty to sobie wyobrażasz? – Hugh wyraźnie powstrzymywał się od awantury. Zacisnął dłonie na krawędzi blatu kuchennego i patrzył się na mnie bardzo uważnie.
– To nie jest problem, będziesz widywać się z Alexem tak jak zawszę, tylko nie w miejscach publicznych – Starałam mu się to wytłumaczyć. Nie jest to oczywiście proste przy takim awanturniku jak Hugh, ale spróbować można.
– Nie będę mógł z nim wychodzić na spacery, do miasta, do sklepu, po prostu nigdzie. Tylko siedzieć w czterech ścianach! – Podniósł głos, a ja przewróciłam oczami.
Znów się zaczyna.
– Tylko do piątego roku życia! Potem już będziesz mógł pokazać go mediom! – odpowiedziałam.
Corman machnął z obojętnością ręką i przymknął oczy, głęboko oddychając.
Widocznie starał się uspokoić, a ja to bardzo doceniałam.
Nie potrzeba nam teraz kłótni. W ogóle one nam teraz nie są potrzebne.
– Jeśli tak bardzo tego chcesz, to okey, niech będzie – warknął i wskazał ręką bym usiadła do stołu.
Posłusznie wykonałam jego polecenie i posłałam mu ciepły uśmiech.
Oczywiście nie odwzajemnił go.

***

Po posiłku, który swoją drogą był naprawdę wyśmienity, poszłam wziąć gorącą kąpiel. Hugh miał w tym czasie trochę popracować i przy okazji czuwać nad małym, gdyby się obudził.

Łazienka była niewiele większa od mojej, aczkolwiek bardziej gustowniejsza. Podejrzewam, że Hugh wydał na nią spore pieniądze, ale tak, by wyglądało to nadal dość zwyczajnie.

Zasłoniłam rolety w oknie i napełniłam wannę gorącą wodą. Dolałam jeszcze trochę płynu do kąpieli i weszłam do niej, uprzednio zdejmując z siebie ubrania.
Tego zdecydowanie było mi trzeba.

~Hugh~

Żeby choć trochę się uspokoić zacząłem po prostu pracować. Miałem do podpisania kilka dokumentów i w dodatku szykuję się w mojej firmie wielkie przedsięwzięcie. A to wymaga dużo pracy.
W dodatku to najlepszy sposób na zapomnienie o tym, co wymyśliła Cheryl.
Mam się ukrywać z małym do piątego roku życia!
Ja rozumiem, że ona chce dla naszego dziecka jak najlepiej, ale będzie afera.
Gazety nie dadzą nam żyć, na dodatek będą ciągle spekulować. Dla dobrego skandalu zniszczą moją reputację.
Jednak ta kobieta, w ogóle nie zdaję sobie z tego sprawy.

To wszystko jest tak cholernie trudne. Coraz bardziej mam wrażenie, że powinienem się zrzeknąć tego całego spadku. Może wtedy żyłbym normalnie i nie miałbym tego typu problemów.

– Tata – odwróciłem się w stronę wejścia do salonu, gdzie teraz stał Alex.
– Skarbie, czemu nie śpisz? – spytałem, a on tylko podszedł do mnie i przytulił się.
Boże, to jest najpiękniejsze uczucie na świecie.
Przygarnąłem go do siebie i pocałowałem w główkę.

– Chcesz coś zjeść? – spytałem, ale on jedynie pokręcił głową na nie i podszedł do kominka, gdzie teraz paliło się drewno.
– Tylko nie dotykaj ognia, bo będzie bolało – powiedziałem, na co on posłał mi spojrzenie mówiące „nie mów do mnie jakbym miał trzy lata”
Okey...
Chłopiec po chwili usiadł na dywanie i uważnie przyglądał się płomieniom.
Zająłem się więc dalej moją pracą, ale miałem na uwadze, czy z małym wszystko w porządku.
Gdyby się poparzył to Cheryl prawdopodobnie urwała by mi głowę.

Po chwili drzwi od łazienki się otworzyły. Spodziewałem się, że Cheryl od razu przyjdzie do salonu, aczkolwiek ona skierowała się do pokoju Alexa.
Nim zdążyłem cokolwiek jej powiedzieć, kobieta pojawiła się w progu przerażona.
– Gdzie mały? – spytała, a ja wskazałem głową na chłopca, który nadal wpatrywał się w ogień.
Cheryl zmarszczyła brwi, ale nic nie powiedziała, usiadła obok mnie na sofie i przyglądała się chłopcu.
– Alex, chcesz coś zjeść? – spytała, a chłopiec zaprzeczył głową.
– A może chcesz pooglądać bajkę? – Znowu zaprzeczył głową.
– To może...
– Kobieto daj mu spokój – warknąłem. Cheryl spojrzała się na mnie z miną mordercy.
Wyglądała tak cholernie ponętnie z mokrymi włosami i rumieńcami na policzkach. W dodatku miała na sobie satynowy szlafrok, a moja wyobraźnia już zaczęła sobie wyobrażać, co ma pod nim.
Skarciłem się za to w myślach i powróciłem do papierów.

W końcu Alex zrobił się senny i podszedł do mamy patrząc się na nią wymownie. Miałem nadzieję, że coś powie, ale zanim cokolwiek się stało, Cheryl wzięła go na ręce i zaprowadziła do łazienki.
Pokręciłem głową zrezygnowany, może gdybyśmy udawali, że nie wiemy o co chodzi, to by w końcu zaczął mówić.

***

Kiedy chłopczyk zasnął, nalałem nam po kieliszku wina i usiedliśmy na sofie. Mieliśmy zaraz iść spać, ale postanowiłem włączyć jeszcze telewizję. Chciałem zobaczyć, co działo się dziś na świecie i notowania giełdowe. Staram się zawsze być na bieżąco z tymi informacjami, gdyż niewiedza mogłaby zaszkodzić mojej firmie.
Aczkolwiek chyba każdy facet, nie mógłby się na tym skupić, gdyby obok niego siedziała tak piękna kobieta. W dodatku okryta tylko szlafrokiem.
Uspokój się.
Wdech i wydech.
Zacząłem odliczać w myślach do dziesięciu i starałem się uważnie skupić na tym, co mówi dziennikarz o dzisiejszym wypadku.
Po chwili jednak zorientowałem się, że moje myśli kierują się w całkiem innym kierunku i tylko wpatruję się tępo w telewizor.
Gdyby Cheryl poszła spać, to bym nie miał z niczym problemu. Niestety jednak post, który sobie ostatnimi czasy zafundowałem źle na mnie wpływał.

– Wszystko w porządku? – spytała nagle przybliżając się do mnie. Odwróciłem głowę w jej stronę i mój wzrok spoczął na jej ponętnych ustach.
Pieprzyć to!

Zanim się zorientowałem co robię, moje usta odnalazły jej wargi i ku mojemu zdziwieniu, ona nie miała nic przeciwko.

Nie miała również nic przeciwko jak zaniosłem ją do sypialni.
Nie miała nic przeciwko, jak zdejmowaliśmy z siebie ubrania, zapominając o całym świecie.
Nie miała nic przeciwko, jak po raz kolejny oddaliśmy się przyjemności, badając uważnie swoje ciała.

****
Korekta - _Patty022_

gunsloveroses

He's Your SonWhere stories live. Discover now