39. Zasłużyłeś na moje zaufanie

4.2K 379 147
                                    

-Wracam. Chłodno się zrobiło - mruknęła, gasząc ostatniego niedopałka o ścianę budynku. Dowiedziała się wystarczająco dużo, aby podjąć decyzję o powrocie. Wydawała się zadowolona, a już na pewno porządnie uspokojona. Victor był sensownym człowiekiem. Wiedział, czego chce od życia i związku, nawet jeśli w tej drugiej kwestii nie miał dużego doświadczenia. Polegał na intuicji w sprawach, w których nie mógł wykazać się wiedzą. I najważniejsza rzecz w tym, że zawsze na piedestale znajdowało się dobro Yuriego. A to właśnie Mari ceniła sobie najbardziej. 

W zasadzie została mile zaskoczona, bo, nie ukrywając, zawsze wyobrażała sobie tego człowieka w nieco inny sposób. Bardziej oziębły i nieludzki. Zdołała założyć, że ktoś tak genialny i ważny w świecie biznesu, musi być okropnym dupkiem. Dobrze, że się w tej kwestii myliła. Bo Nikiforov wcale taki nie był, choć czasem sprawiał takie wrażenie. Co prawda nie był bez wad, ale na inną postać rzeczy kobieta nawet nie liczyła. Ideały nie istnieją - nie miała co do tego złudzeń. 

- Powinienem najpierw trochę wywietrzeć, śmierdzę fajkami na kilometr. Yuri mi łeb ukręci - zachichotał, kręcąc w rozbawieniu głową. Ostatnio Katsuki wybitnie pilnował, aby żaden tytoniowy produkt nie znalazł się w jego ustach. Miał już po prostu dość marudzeń Nikiforova na temat rzekomego łysienia z powodu tego upierdliwego nałogu i postanowił dopomóc mu w rzuceniu go. A zachowywał się niczym Cerber, pilnując go praktycznie na każdym kroku. Strach więc pomyśleć jaka kara może Rosjanina czekać po takiej kilkupapierosowej sesji. Zwłaszcza, że te, które wypalił teraz, niewiele miały wspólnego z jego miodowymi, cholernie drogimi i przyjemnymi w zapachu ulubieńcami. 

- Mój brat jest niesamowity. Dość, że zdobył u ciebie posadę, to jeszcze zdołał cię sterroryzować - parsknęła. Japończyk przez te wszystkie lata się zmienił i to bardzo drastycznie. W przeszłości nigdy nie było mowy o takich wybrykach. Nawet jeśli przeszedł wiele, widać było, że powoli zaczynało wychodzić mu to na dobre. W końcu zmężniał na tyle, aby móc odnieść sukces i pozbierać swoją rozchwianą osobowość do kupy. 

- To nie terror... to tylko tyrania kochającej żony - wyjaśnił, starając się przybrać wybitnie poważny wyraz twarzy. Dużo ryzykował tym stwierdzeniem - gdyby tylko brunet się o tym dowiedział, to prawdopodobnie Rosjanin usiąść na tyłku nie mógłby co najmniej przez tydzień. System kar i nagród działał jakoś tak wyjątkowo sprawnie w ich związku. I o ile Victor często rezygnował ze swoich gróźb, tak Katsuki był w tym raczej bezwzględny i konsekwentny. Mając to na uwadze, mężczyzna zaraz po tym stwierdzeniu obejrzał się z przestrachem za siebie, szukając potencjalnego zagrożenia. Na szczęście był bezpieczny, a wesoły śmiech Mari tylko dodał mu otuchy. 

- Zaczynam mu powoli zazdrościć, został żoną szybciej niż ja - mruknęła, nadal lekko rozbawiona, powoli szykując się do powrotu. Jesienne powietrze nie było zbyt przyjazne dla jej organizmu. Ona w przeciwieństwie do Rosjanina odczuwała chłód. Musiała przyznać, że pogłoski i dziwne opowieści o narodzie jej przyszłego szwagra posiadały w sobie nawet sporą garstkę prawdy. Choć w bajeczki o ujeżdżaniu niedźwiedzi nadal nie wierzyła, to zaczęła podchodzić do pewnych kwestii nieco ostrożniej. 

- Formalnie jeszcze nie został - uściślił, spoglądając z uśmiechem przed siebie. Zdobył się na to z nutką dziwnej, słodkiej nostalgii, popadając w dość wymowną kontemplację. Myśli oscylujące wokół ślubnej ceremonii były w jego umyśle raczej dalekie, lecz narzeczeństwo nie wydawało mu się już tak drastycznie odległe. I choć pierwszy raz w życiu jego myśli zeszły na takie tory, to nie był tym faktem jakoś szczególnie przerażony. Traktował to jako dobry omen. W końcu na odpowiednią osobę trafia się tylko raz w życiu, więc naturalnym było, że przed Yurim nie pojawiła się takowa osoba. 
Zresztą od zawsze uważał, że małżeństwo i bycie w stałym związku po prostu do niego nie pasują. Te dwie rzeczy znajdowały się kategorycznie poza jego strefą komfortu. A właściwie tylko do czasu - Katsuki dotychczas zmienił w jego życiu wiele, a obecnie tych zmian nie było widać końca. 

Korpo || Yuri on ice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz