29. Skutki palenia papierosów

6K 511 216
                                    

Kto żyje w domu z kobietą, ten wie, jak ciężkie tego rodzaju partnerstwo mieszkaniowe potrafi być przykre dla osobnika płci męskiej. Skrajne przypadki zachowań dla pań typowych ujawniały się w Vienie z chorobliwą wręcz częstotliwością. Już pierwszego dnia Yuri stracił przywilej, jakim był rozległy w czasie romans z gorącą wodą, na rzecz rosyjskiej kobiety. Japończyk nie wiedział, za jakie grzechy musi tak cierpieć, bo Nikiforov nie zdołał mu tego do końca wyjaśnić. Gdzieś tam przypuszczał, że mogło tu chodzić o pracę i niedaleką w terminie victorową delegację, na którą sam z pewnych powodów wybrać się nie mógł.

Viena Plisetska została sprowadzona więc z Petersburga w ramach korporacyjnej współpracy.

Ale dlaczego akurat zatrzymała się w ich mieszkaniu?

Na to pytanie długo nie było żadnej odpowiedzi. Nikiforov dopiero po prawie dwudziestu czterech godzinach w pewnych spreparowanych okolicznościach odważył się dowiedzieć, co kobieta tak właściwie tutaj robi. Zwłaszcza że miała pod nosem syna, a zamiast tego wolała użerać się z dwójką dorosłych facetów. Oboje mieli jej dość, po raz pierwszy w życiu doceniając względną normalność Sviety. Co prawda ona również była szurnięta, ale nie aż tak. Viena biła wszelkie rekordy.

Czara goryczy przelała się podczas początkowo pięknego poranka, gdy kobieta naruszyła przestrzeń ich wspólnej sypialni. To pomieszczenie było ich małym sacrum, którego nie mógł profanować, nawet ich obecnie wspólny, ukochany pies. Łóżkowa harmonia godna buddyjskiej nirvany unosiła się wręcz w powietrzu, gęstniejąc z każdym rozkosznym pomrukiem. Choć nie robili jeszcze niczego "niewłaściwego" jak to zwykle bywało, już zdołali zatopić się w słodkim otępieniu. Muskali niecierpliwie swoje lekko spierzchnięte wargi, próbując rozbudzić swoje ospałe zmysły. Napawali się przyjemnym ciepłem miękkiej pościeli otulającej ich praktycznie nagie ciała, psychicznie próbując przygotować się na kolejny dzień w pracy. Musieli przecież jakoś przetrwać do dalekiego w perspektywie teraźniejszej, wieczora.

Jeden trzask zakłócił harmonię. Drzwi sypialni w nieelegancki sposób spotkały się ze ścianą, nie oszczędzając zawiasom zbolałego jęku. Sytuacja przypominała nieco tę z dnia poprzedniego, ale okazała się być czymś znacznie bardziej nieznośnym i burzliwym. Emocje unosiły się wręcz w powietrzu, wprawiając ich w nieprzyjemną dezorientację. Gniewny błękit przeszywał ich na wskroś, a ciało otulone w kaszmirowym szlafrokiem drżało w spazmach złości. Całe epicentrum tego kobiecego huraganu skupiało się w pełni na Victorze i nie zamierzało okazać mu litości.

- Ty! - Viena warknęła gardłowo, swoim wskazującym palcem mierząc wprost w stronę Rosjanina. Chciała go rozszarpać, krwawo, bezskładnie w chwili obecnej. Dowiedziała się czegoś, z ust własnego syna.
Było to karygodne, niewybaczalne i niecierpiące zwłoki. Jako matka niezbyt na co dzień przykładna, poczuła obecnie silny rodzicielski obowiązek.

Zawsze myślała, że zostawiła Yurija w dobrych rękach, nawet jeśli ten nie pałał zbytnią wylewną sympatią do własnego wujka. Była spokojna przez tak długi czas, a widocznie nie powinna. Victor Nikiforov jej rodzony brat był nikim innym jak po prostu siwym, nieodpowiedzialnym kretynem. Na tyle odpłynął w świat miłosnych fantazji, że stracił z oczu cel, który ona sama wymusiła na nim obietnicą. Zasrany sklerotyk.

Yuri jako pierwszy poczuł w kościach zbliżającą się awanturę. Odkąd poznał siostrę swojego szefa, wiedział, że ten czas musiał kiedyś w końcu nastąpić. Kara za grzechy zbliżała się nieubłaganie i prawdopodobnie miała dotknąć ich obojgu. Choć to on zawinił tu najbardziej i nawet nauczka w postaci krwawiącego nosa nie była wystarczająca. Powinien był przeprosić go osobiście, gdy miał na to jeszcze czas. Może oszczędziłby sobie stresu i katastroficznego poranku. W tym momencie było jednak na to za późno, a on mógł tylko modlić się, aby kobieta oszczędziła chociażby jego życie.

Korpo || Yuri on ice Where stories live. Discover now