32. Plany urlopowe

5.6K 451 206
                                    

Interakcje po spożyciu nadmiernej dla własnego organizmu ilości alkoholu potrafią być zgubne. Nie zaliczają się do nich jedynie te fizyczne doznania, które w swojej tragiczności potrafią, ustąpić na rzecz zwykłej rozmowy. Niepisana zasada mówi, że im więcej w siebie wlewasz, tym bardziej  wylewny jesteś. A potok informacji wypływających z twoich ust, znajduje się poza wszelką kontrolą. Umiejętna manipulacja z zewnątrz potrafi, sprowadzić cię na manowce, a ty nie będziesz nawet, tego świadom.

Viena padła ofiarą tego prostego mechanizmu, nie doceniając wytrzymałości alkoholowej swojego japońskiego towarzysza. Whiskey z jej szklanki ubywała wprost proporcjonalnie do jej rozumu i zniesionych barier.

Katsuki stał się dla niej siódmym cudem świata, zdolnym do udźwignięcia jej wszelkich żalów i niepowodzeń. A było ich sporo, poczynając od tych czysto matczynych, a kończąc na tych zwyczajnie braterskich.
A on tak bardzo chciał, wracać już do domu. Zmęczony dniem i brakiem Victora, marzył tylko o tym, aby dorwać się do służbowego laptopa i pod pretekstem spraw firmowych, zamienić z nim kilka słów.

W jego głowie kotłowało się bardzo ważne pytanie, niejako oscylujące wokół ich wspólnego zasłużonego urlopu. Nie mieli go w planach nawet przez chwilę. Dopiero gdy Yuri na wpół śpiąc, zasmakował garści nietypowych informacji, zadecydował o jego konieczności i mocno prowizorycznych szczegółach. Ten wyjazd w większej mierze miał na względzie dobro Nikiforova, lecz i Japończykowi mógł przynieść coś korzystnego.

Litry wypitej kawy i brak regularnych posiłków odbijał się na nim w dość przykry sposób - nie był w stanie, tak pracować. Potrzeba odpoczynku krzyczała wręcz błagalnie o zaspokojenie, a w tym o kilka godzin porządnego, zdrowego snu.

- Japońcu, słuchasz ty mnie?- Katsuki pogrążony w przemyśleniach całkowicie zapomniał o swojej wstawionej towarzyszce, która w tej chwili dała o sobie znać.

Sformułowanie, które wyszło z jej ust, było tak podobne do krnąbrego nastolatka, że Yuri przez kilka chwil myślał, że to właśnie z nim ma do czynienia. To poczucie przypominało mu o czymś względnie ważnym i dręczącym go już od jakiegoś czasu. Sposobność, aby zaspokoić niewyżytą ciekawość, była idealna, więc postanowił z niej skorzystać.

- Słucham, słucham, ale wiesz co, chciałbym cię o coś zapytać.
Dlaczego w odwecie za twojego syna ucierpiał tylko Victor? - mruknął, marszcząc w skupieniu brwi. Decyzja Yurio była w jego osądzie co najmniej mocno osobliwa i pozbawiona sensu. Victor najmniej tu zawinił, ponieważ wykazał się jedynie nieodpowiedzialnością, nie był agresorem, jak Katsuki.

Viena nie miała ochoty mówić mu o motywach tej decyzji. Sama osobiście była z jej powodu zawiedziona. Szykowała odwet na nich oboje, a dostała możliwość, ukarania tylko jednego z nich. Nie mogła, jednak zignorować uczuć syna, które skłaniały się w stronę Japończyka w wyjątkowo przychylny sposób. Oczywiście młody Rosjanin nadal wybitnie go nie uwielbiał, ale był w stanie go znosić w przeciwieństwie do skretyniałego wujaszka, którego był gotów, omijać szerokim łukiem.

- Ja sama tego do końca nie rozumiem, ale powiedzmy, że on coś ci zawdzięcza- wpływ alkoholu i późnej pory sprawił, że Plisetska posłała w diabły swoje postanowienia. W końcu Yurio nie zabronił jej o tym mówić, więc nie czuła, że robi coś złego. Bo nie robiła, a Japończyk już mocno zaciekawiony i tak nie zamierzał odpuścić jej tego tematu. Tajemnicze stwierdzenie ,,coś zawdzięczał" pobudziło w nim procesy myślowe podobne do tych rodem z kryminalnej opowieści. Nie śmiał nazwać ich mianem Sherlocka Holmesa, ale Watson nie brzmiał tutaj najgorzej. Powiązanie molestowania seksualnego na osobie młodocianej z czymś pozytywnym było niebywale trudne. Większość ze zbieżności odnosiła się do traum i spaczonej psychiki - w skrócie do niczego, co brzmiałoby dobrze.

Korpo || Yuri on ice Where stories live. Discover now