Wpis 9 Jak (NIE) uratować Slendera vol.1

232 21 0
                                    

 Drogi pamiętniku

 Jak już wcześniej pisałem dzisiaj wyruszyliśmy uratowac Slendera. Niestety nie wiedzieliśmy gdzie zacząć więc przez kilka godzin po prostu chodziliśmy po lesie sprawdzając wszystkie jaskinie, pieczary, rowy i inne zakamarki. Niestety bez większego rezultatu. Potem poszliśmy poszukać go w mieście.

 Tam się rozdzieliliśmy i każdy poszedł przeszukać inną część miasta.  Ja poszedłem do centrum, Toby miał przeszukać sklepy z garniturami XXXXXXL, Masky przeszukiwał kawiarnie a ten umarlak zgubił się gdzieś w lesie. Ani w centrum ani w kawiarniach nie było nawet śladu naszego Operatora. 

 Przełom nastąpił dopiero w sklepie z garniturami XXXXXXL. Tamtejszy sprzedawca powiedział nam, że niejaki Wujaszek Slendi(?) wykupił im wczoraj wszystkie garnitury w rozmiarze XXXXXXL. Podobno byli z nim jacyś trzej inni goście z "twarzą" podobną do Slendera. Podobno poszli potem do sklepu dla wielorybników. (Nie wiem co oni brali tego wieczora ale ja też chce troszeczkę)

Udaliśmy się więc do wyżej wspomnianego sklepu i zapytaliśmy sprzedawcę czy nazwisko "Wujaszek Slendi (XD)" coś mu mówi. I coś mu mówiło. Otóż  ten oto osobnik razem ze swoimi braćmi zakupił najdroższy sprzęt jaki tylko można było znaleźć w tym sklepie(A potem się dziwią, że nie mamy na rachunki). Wygląda na to, że jutro będziemy musieli wypłynąć w morze, żeby ich znaleźć. Póki co ja się żegnam. Cześć

Pamiętnik HoodiegoWhere stories live. Discover now