Seventeen

1.8K 143 6
                                    

Był piątek a ja siedziałam na kanapie przed telewizorem i oglądałam jakiś idiotyczny program. Od momentu jak Camz mi powiedziała, że jesteśmy razem minęło parę dni a my się prawie w ogóle nie widywałyśmy. Zawsze mówiła, że jest zajęta i musi coś załatwić. Nie byłam na nią zła raczej było mi przykro, że mnie tak olewa. Miałam dość tego nudnego programu więc wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do jedynej osoby z którą chciałabym się spotkać. Po trzech sygnałach odebrała.

-Hej słońce. - Przywitała się tym swoim seksownym głosem a moje serce zabiło szybciej.

-Hej Camz. Chciałabyś iść gdzieś albo do mnie przyjść? - Zapytałam nie pewnie. Tęskniłam za jej ciałem, za jej pocałunkami i bałam się, że znowu coś będzie ważniejszego ode mnie.

-Bardzo ale niestety nie mogę. Innym razem.

-Tak, jasne. - Nie ukryłam tego, że jestem zawiedziona. Zaczęłam bawić się kubkiem, który stał przede mną na stoliku żeby czymś się zająć i nie myśleć o tym, że znowu mnie olewała.

-Hej Lolo tylko nie bądź smutna. W następny weekend cię porywam.

-Gdzie? - Na moje usta od razu wdarł się szeroki uśmiech. Spędzić cały weekend z Camilą to marzenie. I na pewno nie tylko moje. W końcu w szkole nie tylko ja jej się przyglądałam z pożądaniem ale tylko mi oddawała te spojrzenia. Cały czas mnie zastanawiało co ona we mnie takiego widzi, w końcu mogłaby mieć kogo tylko chciała. A ona chciała właśnie mnie.

-Skarbie jesteś tam? - Jej głos wyrwał mnie z moich myśli.

-Tak, przepraszam. Co mówiłaś?

-Mówiłam, że to niespodzianka i dowiesz się w swoim czasie. A teraz muszę kończyć. Do zobaczenia.

-Tak, do zobaczenia.

Już się miałam rozłączyć gdy znowu usłyszałam ten jej piekielnie seksowny głos mówiący te dwa słowa i to wystarczyło żeby moje serce stanęło.

-Kocham Cię.

-Ja ciebie też Camz. - Odpowiedziałam a ona się rozłączyła. Bez chwili zastanowienia wybrałam kolejny numer.

Był piątek wieczór a ja nie miałam zamiaru siedzieć w domu i się nudzić. A znałam tylko jedną osobę, która miała takie samo podejście co ja. Już miałam skończyć połączenie gdy moja przyjaciółka jednak zechciała odebrać telefon ode mnie.

-Di idziemy na imprezę? - Rzuciłam od razu bez żadnych wstępów.

-Jasne. Sama chciałam zadzwonić ale nie chciałam przeszkadzać tobie i Mili.

-Camz jest zajęta.

-Więc nici z seksu dzisiaj. - Westchnęła na co przewróciłam oczami.

-Wydaje mi się, że to nie twoja sprawa Dinah.

-Teraz ale jak zrobię to z Liam'em to wtedy poplotkujemy o tym.

-Za dużo informacji Di. - Zaśmiałam się.

-Na razie nie ma żadnych informacji. A teraz się zbieraj za półgodziny będę po ciebie. -Rozłączyła się, a ja poszłam na górę się przy szykować.

Po pół godzinie usłyszałam trąbienie przed domem. Zdziwiłam się, że Dinah była punktualnie bo zawsze się spóźniała jak miałyśmy jechać na jakąś imprezę.

Wsiadłam do auta z tyłu koło Ally. Cieszyłam się, że dziewczyny też są. Ostatnio rzadko wychodziłyśmy razem na jakąś imprezę.

-W końcu jedziemy razem na imprezę. - Zawołała radośnie Ally przytulając mnie do siebie.

Roses ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz