Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno do mojego pokoju. Uśmiechnęłam się i jak najszybciej żeby nie spóźnić się do szkoły poszłam pod prysznic. Gdy wszystkie poranne czynności zostały przeze mnie już zrobione, zeszłam na dół i spakowałam śniadanie przygotowane przez moją mamę i ruszyłam do szkoły.
Droga do szkoły minęła mi bardzo szybko, gdy weszłam przez bramę zobaczyłam, że przy szkole na ławce siedzi jedna z moich przyjaciółek Dinah. Podeszłam i przywitałam się z nią siadając obok.
-Idziesz dzisiaj na imprezę na zakończenie wakacji? - Spytała po chwili.
-Oczywiście, że tak Di.
Ta impreza była robiona co roku, zawsze w pierwsze dni szkoły po wakacjach ktoś robił ją na plaży albo u siebie w domu jeśli miał wystarczająco duży dom.
Nagle moją uwagę przykuła dziewczyna stojąca przy bramie szkoły paląca papierosa. Miała ubrane dżinsowe szorty i skórzaną kurtkę a że miała podwinięte rękawy można było zobaczyć tatuaże na jej rękach. Była naprawdę seksowna.
Boże Lauren o czym ty myślisz. To jest dziewczyna nie gap się tak. O matko odwala mi.
Nagle z moich przemyśleń wyrwał mnie głos mojej przyjaciółki. Ale oczy dalej obserwowały piękną nieznajomą.
-Myślisz, że James na niej będzie?
-Jaki James? - Spytałam chwilowo zapominając o wszystkim.
-No ten co na ciebie leci. Czekaj. Co się dzieje Lauren?
-Nic. - Oderwałam wzrok z nieznajomej i popatrzyłam na przyjaciółkę.
-To czemu gapisz się na tą nową?
-Skąd wiesz, że jest nowa?
-Nawet nie zaprzeczasz, że się na nią gapisz. A co do twojego pytania to przede mną nic się nie ukryje. - No tak. Dinah zawsze wiedziała co się dzieje w szkole. Jeśli chciałaś się o kimś czegoś dowiedzieć to przychodziłaś do niej.
-Co jeszcze o niej wiesz?
-A czemu ona cię tak interesuje? - Spytała podejrzliwe, marszcząc brwi.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć ale na moje szczęście zadzwonił dzwonek i ruszyłyśmy do klasy. Miałyśmy matematykę jeden z moich ulubionych przedmiotów. Gdy już usiadłyśmy w ławce i nauczycielka pisała temat moją uwagę przykuła dziewczyna, która wchodziła do sali była to ta sama dziewczyna, która wcześniej paliła przed szkołą. Nauczycielka przestała pisać i zwróciła się do dziewczyny.
-Ty jesteś Camila Cabello tak?
-Ta. - Burknęła w odpowiedzi.
-Dobrze usiądź z tyłu koło Lauren i Dinah. - Nauczycielka wskazała na nas a mi szybciej zabiło serce. Dziewczyna podeszła do naszej ławki rzuciła plecak i padła na krzesło koło mnie. Starałam się na nią nie patrzeć ale z bliska była jeszcze piękniejsza.
-Siema. - Rzuciła w naszym kierunku.
-Hej. - Odpowiedziałam a Dinah jakby jej nie słysząc pisała dalej w zeszycie też miałam pisać dalej, gdy Camila niebezpiecznie blisko się do mnie przybliżyła. Tak, że czułam jej oddech na policzku.
-Jestem Camila. - Przedstawiła się takim seksownym głosem, że przełknęłam ślinę co nie uszło jej uwadze bo szeroko się uśmiechnęła.
-Lauren miło mi.
-Uwierz przyjemność po mojej stronie skarbie. - Przeszedł mnie dreszcz a w brzuchu poczułam takie nieznane uczucie, które było bardzo miłe. Odwróciłam się lekko w jej kierunku ale ona już na mnie nie patrzyła tylko pisała coś w telefonie.
Pierwsze lekcje minęły bardzo szybko no i nadszedł czas lunchu. Siedziałyśmy z Dinah na dworze pod drzewem jak zwykle to było nasze miejsce i po chwili dołączyły do nas dwie nasze przyjaciółki Ally i Normani. Dziewczyny rozmawiały o dzisiejszej imprezie a ja wzrokiem szukałam Camili, która po pierwszej lekcji gdzieś zniknęła.
-Czego tak szukasz? - Spytała Ally.
-Raczej kogo. - Dinah poruszyła znacząco brwiami na co przewróciłam oczami.
-Daj spokój Di.
-Patrz tam jest. - Krzyknęła mi do ucha i wskazała palcem na dziewczynę.
Rzeczywiście była to Camila bez problemu ją rozpoznałam. Nagle Nick największy podrywacz w szkole klepnął ją w tyłek a ona z uśmiechem na ustach odwróciła się, wykręciła mu tą rękę do tyłu i powaliła na ziemie.
-Jeszcze raz mnie dotkniesz a złamie ci tą rękę w pięciu miejscach. Rozumiesz?
-Tak. - Pisnął Nick i gdy tylko go puściła uciekł jak najdalej.
-No, no dziewczyna ma jaja. - Rzuciła Dinah i zaśmiała się. A ja tylko kiwnęłam głową.
Camila popatrzyła w naszym kierunku i zaczęła do nas iść. Serce mi zabiło i lekko się przestraszyłam. Stanęła w połowie drogi i jej oczy spotkały się z moimi.
-Ej zielonooka chodź na chwile. - Zawołała a ja nie byłam pewna czy to do mnie.
-Idź Lauren, woła ciebie. - Oświadczyła Normani.
-Albo nie idź jak chcesz skończyć jak Nick. - Dodała Dinah. Przełknęłam ślinę i ruszyła w jej kierunku zastanawiając się czy ucieczka to zły czy dobry pomysł. Ale nim zdecydowałam to stałam już przed nią i wpatrywałam się w jej niesamowite oczy.
-Tak? - Wyszeptałam.
-Czy każdy facet w tej szkole to świnia? - Zapytała a ja po prostu się zaśmiałam.
-Wiesz wydaje mi się, że każdy facet to świnia.
-Tak to fakt. Nie martw się Lo ciebie tak nie załatwię.
-Ja się wcale nie boje. - Rzuciłam próbując przybrać odważny ton ale nie byłam pewna czy mi to wyszło.
-Jasne. - Zaśmiała się.
Miała najsłodszy śmiech jaki słyszałam. Zbliżyła się do mnie tak żeby nikt jej nie usłyszał a ja od razu zgubiłam się w tych pięknych czekoladowych oczach, i szepnęła a mi ugięły się kolana i miałam nogi jak z waty. Boże co się ze mną dzieje.
-Nie mogłabym cię skrzywdzić skarbie.
Źrenice mi się rozszerzyły i zrobiło mi się gorąco, a przez całe moje ciało przeszły miłe dreszcze. Nie wiedziałam co mam na to odpowiedzieć. Więc jak najszybciej zmieniłam temat.
-Chciałaś coś ode mnie? - Wykrztusiłam.
-Nic takiego tylko do zobaczenia na imprezie piękna. - Oznajmiła i odeszła a ja jeszcze przez chwile stałam jak w transie i patrzyłam za nią aż poczułam czyjąś rękę na ramieniu.
-Chyba James musi sobie ciebie odpuścić. - Powiedziała Dinah.-Chyba, że chce skończyć jak Nick. - Dodała ze śmiechem. Nic na to nie odpowiedziałam tylko ruszyłam na resztę lekcji nawet nie patrząc czy przyjaciółka za mną idzie czy nie.
-----------------------------------------------------
No i mamy pierwszy rozdział, jak się podoba?
CZYTASZ
Roses ✔
Fanfiction"Najbardziej moją uwagę przykuła róża, która z jednej strony była piękna, czerwona i rozkwitająca, a z drugiej taka szara, umierająca, bez życia."