Thirteen

1.9K 153 16
                                    

Siedziałam w łazience i kończyłam się szykować na wyścigi. Razem z Dinah miałyśmy czekać u mnie aż Camz po nas przyjedzie. Moja przyjaciółka przyszła wcześniej i teraz siedziała u mnie w pokoju czekając aż się wyszykuje. Wyszłam z łazienki z uśmiechem a Dinah się zaśmiała.

-Panda?

-Miałam ochotę się dzisiaj tak ubrać DJ.

-A może ubrałaś się tak bo Camz kocha pandy.

-To nie ma z nią nic wspólnego.

Wzięłam torebkę a ona wstała i podeszła do drzwi. Złapała za klamkę i nim wyszła z mojego pokoju jeszcze się do mnie odwróciła z tym swoim wszystko wiedzącym uśmieszkiem.

-Jeśli chodzi o ciebie Lauren to wszystko ma coś wspólnego z nią. - Zaśmiała się i poszła na dół. Przewróciłam oczami. Dobra może miała rację, że bluzka, którą założyłam z pandą to było spowodowane tym, że Camila kocha pandy ale nie musiała mi tego cały czas wypominać.

Zeszłam na dół usiadłam koło niej w kuchni przy stole. Dinah zaczęła mi się przyglądać co zaczęło mnie drażnić. Odwróciłam się do niej.

-Dobra, co teraz?

-Nic. Po prostu od momentu jak poznałaś Camile jesteś jakaś inna.

-Inna? Co to znaczy inna?

-Wydaje mi się, że w jakiś sposób cię zmienia i to działa we dwie strony.

-Niby, że ja ją zmieniam? - Spytałam i się zaśmiałam. Camila nie należała do osób, które ktoś może zmienić więc wątpiłam, że mi by to się udało chociaż w jakimś małym stopniu gdybym tego chciała. A nie chciałam. Camz była idealna taka jaka była. Może czasami trochę za bardzo porywcza i oschła ale także bardzo opiekuńcza i urocza może właśnie za taką dziwną mieszankę ją kocham. Bo ją kocham. O boże, zakochałam się w niej.

-W jakiś sposób i małym kroczkami ale tak zmieniasz ją. Lauren wszystko okey?

-Tak...tylko, że....

-Tylko, że co? Lauren na pewno dobrze się czujesz? Możemy nie jechać.

-Nie...to znaczy tak, dobrze się czuje.

-Więc o co chodzi?

-Bo...ja...bo ja się....

Nim przyznałam się przed Dinah, że jestem zakochana to usłyszałyśmy trąbienie. Co znaczyło, że Camila już przyjechała. Więc jak najszybciej się zerwałam i ruszyłam do drzwi. Przyjaciółka ruszyła za mną i gdy tylko wyszłyśmy z domu zamknęłam drzwi i poszłam do auta.

Wsiadłam na miejsce obok kierowcy a Dinah z tyłu. Brązowooka popatrzyła na mnie a potem na moją bluzkę i się zaśmiała. Zaczęłam myśleć, że bluzka z pandą to był zły pomysł już chciałam zapiąć kurtkę żeby nie było jej widać ale Camila mnie zatrzymała kładąc swoją rękę na mojej.

-To słodkie, że ubrałaś ją dla mnie.

-Skąd wiesz, że dla ciebie? - Zmarszczyłam brwi.

-Wszyscy to wiedzą. - Wtrąciła Dinah a ja posłałam jej wrogie spojrzenie.

-Lolo znasz jeszcze kogoś kto kocha pandy? - Spytała Camz gdy ruszyła. Popatrzyłam na nią. Chciałam się z nią jeszcze podroczyć ale nie miałam jak. Bo niestety nie znałam nikogo innego kto kochał by te słodkie stworzenia.

-Twoje milczenie wezmę za nie więc to słodkie, że ubrałaś tą bluzkę specjalnie dla mnie.

Lekko się zaczerwieniłam a ona jakoś musiała to zauważyć bo przysunęła rękę w moim kierunku, chwyciła mnie delikatnie za dłoń i splotła nasze palce. Gdy już dojechałyśmy na miejsce to było tak samo głośno i pełno ludzi jak byłam tu poprzednim razem.

Roses ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz