29.

266 10 0
                                    

○○○Molly○○○

Wstałam dziś bardzo wcześnie. 5:45. Może i samolot miałam dopiero na 7:30. Podeszłam do szafy i wybrałam coś w czym będzie mi wygodnie w samolocie i nie będzie mi gorąco jak będziemy na miejscu. Padło na:

Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Szybko tam weszłam pod zimny strumień wody, dla odświeżenia się przed lotem. Wyszłam i wytarłam się ręcznikiem. Od razu nałożyłam świeżą bieliznę i zaczęłam się ubierać. Włosy zostawiłam rozpuszczone i delikatnie zrobiłam fale. Makijaż zrobiłam jak zwykle. Czyli podkład, tusz do rzęs, puder, wypełnienie brwi i matowa pomadka.

Nałożyłam buty i byłam gotowa. Kapelusz wzięłam w garść. Chwyciłam moją torbę i walizkę. Zeszłam na dół. Zobaczyłam tatę, który robił śniadanie.

- Cześć tato

- Cześć, szybko jedz. Jest już 6:10, a musisz być tam wcześnie.

- Tak wiem, dlatego jestem już gotowa. No prawie.

Zobaczyłam, że nie mam telefonu. Szybko pobiegłam na górę po telefon i już mogłam spokojnie zjeść śniadanie. Napisała do mnie Holle. Chciała bym po nią przyjechała. Szybko jej odpisałam.

Me: Ok, będę za 20 minut.

Zjadłam wszystko bardzo szybko. Nim się obejrzałam była już 6:50. Właśnie miałam wyjeżdżać po Holle. Tata wziął moją walizkę i wsadził ją do samochodu. Ja przerzuciłam przez ramię torbę i jeszcze raz sprawdzałam czy na pewno wszystko mam. Po już chyba tysięcznym razie upewniania się, że wszystko mam wsiadłam do samochodu. Podłączyłam telefon do powerbanka i wsadziłam to razem do torby.

Tata wsiadł do auta i odjechał. Była już prawie 7. A ja jestem już gotowa na lot. Nim się też obejrzałam byłam już pod domem Holle. Dziewczyna nie stała na dworze, pewnie była jeszcze w domu.

Wybrałam jej numer i zadzwoniłam. Odebrała po 3 sygnałach.

- No Holle już wychodzisz?

- Tak, chwila tylko buty nałożę i już jestem gotowa. - Powiedziała zmachana. 

- Okej. 

Rozłączyłam się i w spokoju wyszłam z samochodu ów wcześniej mówią tacie, że chcę pomóc dla Holle. Ale jedno nie dawało mi spokoju. Co ona musiała robić, że brała z trudnością oddech? Nie wiem Holle zawsze będzie dla mnie zagadką. Nim się obejrzałam brunetka wychodziła ze swojego domu i szła z walizką i plecakiem w stronę auta mojego taty. Pomachałam do niej, a dziewczyna mi odmachała. 

Podeszła do mnie i mnie przytuliła, a ja oddałam przytulenie. Pomogłam jej wsadzić walizkę do bagażnika i już mogliśmy ruszać w drogę na lotnisko. Przejeżdżaliśmy koło domu Lenehanów, jak się okazało Charlie dopiero wyszczerzał po Chole. 

Dobra to będziemy od nich wcześniej. Oczywiście dostałam snapy on  Leondre, że nie chce mu się jechać po blond dziwkę jak to on określił. A następnego snapa dostałam już jak Devries trzymał się za głowę, było podpisane:  'za napisanie prawdy dostałem po łbie...' Zaśmiałam się pod nosem, Holle zrobiła to samo, czyli ona też to dostała. 

***

Stałyśmy już na lotnisku, za dziesięć minut ma być koniec odprawy, a jak ich nie było tak nie ma. Jak długo ta blondynka może się zbierać? Kurwa, za niedługo odleci nas samolot. Szkoda, że nie mam przy sobie biletów, tak to byśmy już dawno były już po odprawie, ale tak to musimy na nich czekać. Lenehan czasem myśli, przez twoją blond dziunie się spóźnimy na lot i nam przepadnie. 

Nagle nie z gruchy ni z pietruchy pojawili się na horyzoncie, a ja oddechnełam głęboko.

Zabiję cię kiedyś Lenehan i tą twoją blond dziunię też. Jak tylko Charlie zobaczył moją minę chyba się zdziwił, że tyle się spóźnili. 

- Lenehan 10 minut do końca odprawy! Kurwa rozumiesz! Miałeś się nie spóźnić! - Krzyczałyśmy razem z Holle. 

- No spokojnie. - Odezwała się Chole zamiast Charliego - Cieszcie się, że zdążyliśmy. - Zaśmiała się, a to mała wredna...

Leondre po cichu przysuną się w naszą stronę i szepną mi do ucha: Rzuciła się na niego przed swoim domem jak wygłodniała hiena, było to ochydne, wydrapię sobie oczy ok?

Zaśmiałam się pod nosem. 

- To co idziemy? - Zapytał się blondyn. 

- Tak, już i tak pewnie nasze miejsca się zajęte, ale ok

Oprawa poszła sprawnie już po chwili byliśmy już na pokładzie samolotu. Usiadłam na swoim miejscu miałam przy oknie, obok mnie Leo, później Holle. Dwa miejsca zajęte przez jakieś małżeństwo i z innej strony samolotu Charlie i Chole. Ja mam lepsze towarzystwo takie normalne... Dostałam wiadomość na Insta Dariect.

realcharlielenehan: Przepraszam, nie chciałem sprawić, że byłaś na mnie zła to wina Chole ona zrobiła to specjalnie byś była na mnie zła. 

○○○○○○○○○○○○○○○○○

Hej. 

Tak, wiem nie było mnie tu prawie 2 miesiące. Może i nie mam nic na swoje usprawidlenie, ale powiem tylko tyle, że wena ssie, szkoła ssie. Jeszcze w czwartek zaliczam chemię. Nie wiem kiedy następny rozdział, ale chyba wyjdzie przed moimi urodzinami, ale nie wiem. (20.06) jakby coś. Mogę was poprosić o motywujący komentarz i gwiazdkę. 

BTW. jadę na ysf 2017. Z kim się widzę. + Szukam ibff jak ktoś chętny to piszcie. 

BTW. 2.  Ten rozdział nie powstał by gdyby nie: Nowa piosenka BAM, kilka piosenek z kpop'u, gdyby nie super Anime Yuri on ice. Tylko tyle mam do przekazania. NIE WIEM CZY WYJDZIE MI NASTĘPNY ROZDZIAŁ TAKI JAKI PLANUJĘ, ALE OKE? 

BTW. 3. Przepraszam za błędy, ale wiecie jest późno i te sprawy i mogę pisać tą notkę chaotycznie tak samo jak końcówkę rozdziału. 

Pozdro!!!

KOCHAM Xx

SARANGHAE* Xx

Po koreańsku kocham cię. 

Friendzone ||Ch.LWhere stories live. Discover now