21.

329 11 1
                                    

○○○Molly○○○

Jak tylko Charlie pojechał, ja wzięłam się za ogarnięcie rzeczy na jutro, kolejny dzień, kolejne egzaminy, a po co to wszystko? By po tym wszystkim iść na studia, a potem dostać pracę. Nie którzy mają lepiej już w tak młodym wieku zarabiają sporą sumkę pieniędzy. Tak chodzi mi o  Charliego. Położyłam się na łóżku, miałam już wszystkiego dość, udaje przednim, że wcale się w nim nie zakochałam, ale to jest trudne. Przymknęłam oczy i zaczęłam myśleć. Myślałam o mojej przyszłości. Boję się o nią, że wyjeżdżając za swoimi marzeniami zniszczę coś cennego. Moja przyjaźni z nimi skończy się jak tylko opuszczę to miejsce, ale ja jeszcze nie wiem na jaki uniwersytet się udać, wysłałam jedno podanie do Londynu, drugie do USA i do Oxford, ale tam mnie raczej nie przyjmą. Wzięłam podwójną dawkę leków, wyciągnęłam z szuflady szafki nocnej mój pamiętnik. Zaczęłam sobie go czytać. 

Zaczął dzwonić mój telefon. Był gdzieś pod kołdrą. Wygrzebałam, oczywiście osoba, która do mnie dzwoniła się rozłączyła. Był to mój kuzyn Liam. Oddzwoniłam do niego. 

- Molly! Czemu nie odbierałaś!

- Liam, telefon miałam zaplątany w pościel. 

- Dobra spoko, wiesz Emry i Ricky chcą z tobą pogadać. - Usłyszałam jak mój kuzyn włącza głośno mówiący. 

- Hej! - Krzyknęli koledzy Liama

- Hej

- Pamiętasz, że za dwa tygodnie do ciebie przyjeżdżamy?!

- Pamiętam

Pogadałam z nimi dosyć długo, później wzięłam coś co mogę uznać za piżamę i poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, umyłam głowę, wyszłam z pod prysznica, umyłam zęby, wysuszyłam włosy i związałam je w luźnego warkocza. Nałożyłam na twarz krem, ubrałam się w piżamę i wróciłam do pokoju. Wskoczyłam na łóżko i przykryłam się kołdrą, ułożyłam się wygodnie na łóżku. Zamknęłam oczy i zasnęłam. 

***

Obudziłam się 6.30, znów zaczyna się od nowa to samo. Wstałam z łóżka podeszłam do szafy i zaczęłam szukać ubrań, ale zrezygnowałam jak na razie pójdę zjeść śniadanie. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni, siedział tam już tata. 

- Hej - Powiedziałam. 

- Cześć, śniadanie już na ciebie czeka 

- Okej - Usiadłam koło niego na wyspie kuchennej. 

Przede mną stały ciepłe tosty i kawa. Pochłonęłam je szybko, kawę też szybko wypiłam. Poszłam do swojego pokoju, podeszłam do szafy i zaczęłam szukać ubrań. Po jakimś czasie znalazłam to co chciałam. 

Poszłam do łazienki z ubraniami. Umyłam ciało, zaczęłam wielkie przygotowania. Zrobiłam lekki makijaż, włosy pokręciłam na końcach. Wyszłam z pomieszczenia, do torebki spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Wyszłam z pokoju, jak zwykle nie zamknęłam drzwi. Zbiegłam po schodach, tata już na mnie.

- Zawiozę cię do szkoły okej?

- Jasne

Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze na korytarzu i stwierdziłam, że mogę tak iść. Z komody z butami wyjęłam baletki. Nałożyłam je na stopy i pokiwałam głową na tak, że możemy już jechać.

Wyszłam z domu, czekał mnie długi dzień dziś piszemy dużo trudniejsze przedmioty.

***

Pożegnałam się z tatą i wysiadłam z samochodu. Z daleka zobaczyłam Holle, która strasznie się uśmiechała. Czy to przez spotkanie z brunetem o imieniu Leondre. Dobra, to chyba pewne.

Podeszłam do niej. Przytuliłam ją na

- Hej.

- Hej, to co ci opowiem może wydawać się nieprawdopodobne.

- Opowiadaj.

Zaczęła opowiadać. Leo zrobił to tak jak ja mu to podpowiedziałam. Ucieszyłam się. Może zapomni o tamtym. Będą razem, nawet mogę się o to założyć. Nawet z Charliem.

Po tym jak Holle skończyła opowiadać przyszedł Cameron. Po tym jak trochę rozmawialiśmy w trójkę skierowaliśmy się w stronę klasy, gdzie mieliśmy pisać.

Jak szliśmy pod klasę to co druga osoba witała się z nami. No dobra jestem fejmem, ale przesady.

Szybko wszystko się zaczęło. Rozstanie numerów, usiedzenie nas na miejsca, rozdanie testów, a potem rozerwanie ich linijkami.

Zaczęło się podpisywanie i inne rzeczy. Oczywiście ten jakże trudny test okazał się tak prosty, że aż miałam ochotę strzelić faceplama. Myślałam, że będą jakieś podchwytliwe pytania, a tu nic. Wszystko było mega proste.

Wszystko napisała 5 minut przed wyznaczonym czasem. Jutro mamy mieć maturę już ustną, a następnie słuchową*.

Oddałam swój arkusz z pytaniami. Wyszłam z sali i czekałam na moich przyjaciół, po chyba dwudziestu minutach przyszli. Zaczęły się standardowe pytania o odpowiedzi. No okazało się, że mieliśmy bardzo podobne odpowiedzi. 

- Chodźcie po rzeczy to pójdziemy do sklepu po słodycze czy coś innego - Powiedział Cameron 

- Okej - Odpowiedziałyśmy razem z Holle. 

Poszłyśmy do odpowiedniego pomieszczenia. Zabraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy z budynku szkoły, wyjęłam telefon i zaczęłam nagrywać snapy, co jakiś czas był na nich Cameron, a potem Holle. Wyszło na to, że zaszliśmy aż do starbucksa, który znajduje się na końcu ulicy. Zamówiliśmy nasze kawy i zaczęliśmy bardzo powoli wracać do szkoły. Po drodze nie obyło się bez snapów. Oczywiście już prawie pod szkołą skończyły nam się napoje, więc jak najszybciej chcieliśmy się znaleźć już w szkole.  Wyrzuciliśmy kubki do kosza i jak najszybciej wbiegliśmy do szkoły, mało brakowało, a spóźnilibyśmy się na ostatni arkusz z zadaniami. 

Zostawiliśmy rzeczy w miejscu, z którego zostały zabrane i pobiegliśmy pod salę. Wbiegliśmy jako ostatni. Usiedliśmy na miejscach i dostaliśmy arkusze z zadaniami. 

***

Wyszłam ze szkoły od razu dostałam SMS'a od taty, że dziś jedzie znów do dziadków bo z babcią jest gorzej. Szybko wstukałam odpowiedź. Zaczęłam iść w stronę mojej ulubionej kawiarni. Weszłam do środka i jak zwykle była w połowie pełna. Podeszłam do baru i czekałam aż któryś z pracowników mnie zauważy. 

- O, hej Molly - Wysoki blondyn o imieniu Lukas

- Cześć, przyszłam zamówić sobie lody bo muszę szybko iść do domu

- Okej, te co zawsze?

- Tak, dwie gałki 

Pokiwał głową i po kilku chwilach podał mi dwie gałki czekoladowych lodów, podałam mu odpowiednią sumę pieniędzy i wszyłam z budynku. Powoli smakując mój słodki przysmak szłam w stronę mojego domu. Dostałam powiadomienie ze snapa. Okazało się, że było to zdjęcie od Charliego, widziałam tam moją osobę i taki podpis: 'Odwróć się, pójdziemy razem na kawę co ty na to?'

Odwróciłam się, oczywiście nie obyło się bez mojego śmiechu. 

- Głupi jesteś wiesz?!

- Nic nowego mi nie powiedziałaś!

Zaśmiałam się, on serio jest głupi. 

- Słuchaj, muszę iść na chwilę do domu by się ubrać. 

- Okej!

Staną koło mnie i zaczęliśmy iść do mnie. 

- Charlie, a tak w ogóle to, czemu nie spędzasz tego czasu z Chle?

○○○○○○○○○○○○○○○

Przepraszam, że rozdział jest pisany raz tak, a raz inaczej. Pisałam pierwszą część jakoś tak w grudniu czy w listopadzie, resztę pisałam dziś. 

*- Niestety jeszcze nie wiem, jak to wygląda. 

Następny rozdział będzie pewnie za trzy dni lub cztery. Jeszcze nie wiem. 

Kocham xX

Friendzone ||Ch.LWhere stories live. Discover now