16.

392 15 0
                                    

○○○Molly○○○

Charlie podwozi mnie pod dom, żegnam się z nim, wyszłam z jego samochodu i skierowałam się w stronę drzwi do domu, właśnie miałam już za niedługo jechać do mojej matki. Mam już dość, chcę wiedzieć czemu się tak zachowywała wobec mnie. Od kluczyłam dom i weszłam do środka. 

- Molly to ty ? - Usłyszałam krzyk taty. 

- Nie Święty Mikołaj 

- Nie rozbieraj się, zaraz jedziemy do Roksany - Powiedział nakładając swoją czarną kurtkę. 

- Okej. 

Poprawiłam włosy i wyszłam z domu, pomnie wyszedł mój tata, jestem do niego podoba. Każdy to mówi. Mamy podobny styl chodzenia, mam takie same włosy jak on, ale mam też trochę ciemniej od nasady po mamie, oczy po nim, ogólnie mówią wygląd i styl po nim. Zamknął dom, a następnie otworzył swój samochód, który stał na podjeździe. Wsiadłam do samochodu od strony pasażera. Tata już po chwili siedział za kierownicą. Odpalił auto, włączył radio i wyjechaliśmy spod domu. 

- Coś Cię trapi prawda ? - Zapytał tata widząc moją zaciętą minę. 

- Tak tato, chodzi o to, że Charlie na nasze wakacje zabiera swoją dziewczynę, a ja nie zbyt ją lubię..

- Chodzi o Chole ?

- Tak - powiedziałam, tata nic nie powiedział więc rozmowę uznałam za zakończoną.

Wyjęłam telefon z kieszeni kurtki i zaczęłam przeglądać Instagram. Nic ciekawego nie było więc wyłączyłam aplikację i włączyłam Snapchat'a. Zaczęłam robić sobie zdjęcia, niektóre dawałam do My Story, a niektóre wyłamałam do znajomych. Ale to jak i wcześniejsza aplikacja szybko się z nudziła. 

- Kiedy będziemy na miejscu ?

- Wiesz, twoja matka mieszka ponad czterdzieści kilometrów od miasta, a więc długo się jedzie. 

Nie mam ochoty tam do niej jechać, ale niestety zostałam do tego zmuszona. Mam ją wysłuchać. Nie wiem co ona chce mi powiedzieć. Nie boję się, bardziej boję się tego, że mogę nie wytrzymać i przywalić jej. Ona mnie już dwa razy uderzyła. 

Zablokowałam telefon i schowałam go do kieszeni kurtki. Zaczęłam wybijać nieznany mi rytm na szybie. Zawsze tak robiłam gdy się nudziłam w czasie jazdy. Nim się obejrzałam byliśmy już prawie w połowie drogi. 

- Jeszcze dziesięć minut. Tak wiem, że to straszne, ale dasz radę, to tylko twoja mama. 

- Tak, tato masz racje, dam radę 

Jestem tego pewna, no może nie do końca. Mam strasznego stracha. Bo jak nie ja to kto ? No chyba nikt. Nim się obejrzałam wjeżdżaliśmy na podjazd domu mojej mamy i jej kochanak. Zaprosiła nas bo go nie ma. Jest kimś tam cenionym, ale mnie to nie obchodzi. Zniszczyła mojego ojca, zniszczyła mnie tak trochę. Wyszliśmy z samochodu. Serio nie wnikam czemu ma taki wielki dom. Już wiem, poleciała na jego kase. Pokrecilam głową nie wierzę w tą kobietę. Ona chce całe życie mieć na poziome. Ale ten facet dał się w robić. Trzeba być ślepym, głupim lub zakochanym. Ojciec był zakochanych, a ten facet poleciał pewnie na jej 'piękno' od kiedy kobieta która ma tyle tapety na twarzy jest ładna. Dlaczego to ja muszę mieć pod górkę.

Podeszliśmy do drzwi domu. Był ogromny, nie wiem czemu myślę o tym by go pod palić. Dobra mniejsza. Tata zadzwonił dzwonkiem, czekaliśmy chwilę. Otworzyła nam matka. Nie ma tu jakieś pomocy ?

- Już jesteście wejdźcie do środka.
Weszliśmy do środka. Kobieta powiedziała na wejsciu by nie ściągać butów. Przeszliśmy do salonu, usiedliś na kanapie.

- Rokasa, przyjechaliśmy tu porozmawiać,  miałaś coś powiedzieć dla Molly.

- Molly skarbie nie wiem co wstąpiło we mnie jak weszłam do twojej sali. Byłam zła to chyba to.

- Wiesz to ja powinnam być na ciebie zła. Przez ciebie tata ciągle chodził smutny. Przyjechałam tu by posłuchać twoich wyjaśnień czemu tak się zachowujesz ?

- Molly to nie moja wina. - zaczęła, a ja przewróciłam oczami - Twoja babcia miała już męża umarł jak miałam czternaście lat, od ósmego roku życia bił mnie, nie widziałam, że może to się odbić na tobie.

- Mamo, ale to nie jeste wyjaśnienie ! To, że on się tak zachowywał nie znaczy, że musisz być taka jak on !

- Ale ty gówniażu nie rozumiesz !

Tata mnie przytulił. Bałam się. Jeszcze nigdy się jej tak nie bałam.

- Co Josh trzymasz stronę tej gówniary ? Jakby nie to, że się nie zabezpieczyłeś nie było by jej tu ! Ja bym była szczęśliwa i ty też !

- Roksana to nie jest prawda, jestem szczęśliwy, mam swoją kochaną córkę, miałem żonę co rozwalił małżeństwo mojej siostry !

- Mam dość tato chodź jedziemy do domu.

○○○○○○○○○○○○○○○

Chcę przeprosić, przez jakiś czas nie będą się pojawiały rozdziału, jestem lekko przeziębienia i do tego mam strasznie dużo nauki. Przepraszam, po prostu nie daję rady.

Friendzone ||Ch.LOnde as histórias ganham vida. Descobre agora