○○○Molly○○○
Moja mina mówiła Co ja ci niby zrobiłam, a mina Chole mówiła Raz na zawsze odwal się od mojego chłopaka. Nie wiem o co jej chodzi ja nic nie robię już z własnym przyjacielem spotkać? Nie chyba w jej rozumowaniu nie mogę.
- Możesz się przestać z nim widywać, fanki chłopaków myślą, że Charlie ze mną zerwał i podejrzewają, że jesteś z nim w związku. Masz się od niego odwalić!
- To już z własnym przyjacielem nie mogę się spotkać?!
- Nie możesz, uwierz mi nie poleciał by na dziewczynę, która nie potrafi się dobrze ubrać.
- Mam cię dość, najnormalniej w świecie!
- Wiesz zamknij się, jesteś nic nie wartą...
- Dokończymy to później Chole, mamy zaraz egzamin - Powiedziała jej przyjaciółka i pociągnęła ją za ramię
- Dokończymy to po szkole! - Krzyknęła na od chodne.
Usiadłam z powrotem na ławce, nawet nie wiedziałam kiedy wstałam. Odetchnęłam z spokojem. Nie mogę uwierzyć w to co się stało. Chole zachowała się wobec mnie podle. To mogę stwierdzić po tym jak się do mnie odnosiła.
- Już lepiej? - Zapytała Holleday
- Chyba tak, serio się zastanawiam co ja jej zrobiłam
- Może podejrzewa, że Charlie ją z Tobą zdradza? - Zaczęła Holle
- Holl wiesz, że ona mnie nie lubi...
- To było widać odkąd pamiętam - Powiedział po chwili Cameron
Pokiwałam tylko głową wyjęłam tlefon i zrobiłam całej naszej trójce zdjęcie z podpisem Trzymajcie za nas kciuki .
Jak zwykle, po paru sekundach było ponad 45 wyświetleń nie wiem w jaki oni sposób to robią, ale doceniam to. Przyszła pani, a my zaczęliśmy wchodzić do klasy. Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie się tego etapu matury.
- Witam was wszystkich bardzo serdecznie, dziś zaczynacie przedostatni etap pisania jednego z ważniejszych egzaminów w waszym życiu, życzę wam powodzenia - Powiedziała kobieta rozdała arkusze, a następnie włączyła pierwszą płytę.
***
Po trzech może czterech godzinach wychodzę z klasy by następnie wyjść już z budynku szkoły. Oczywiście tak jak Chole powiedziała czekała na mnie przed budynkiem. Chodziła w kółko i definitywnie się denerwowała. Nie wiem serio o co jej chodzi, o co ona jest zazdrosna. Po chwili chyba mnie zobaczyła bo się zatrzymała, popatrzyłam na moich przyjaciół.
- Trzeba z nią porozmawiać - Powiedział Cameron
- No okej, ale brońcie mnie jak się na mnie rzuci z paznokciami okej?
- Jasne, zawsze będziemy przy tobie - Powiedziała Holle
Zeszliśmy po schodach, praktycznie jak tylko byliśmy już na dole schodów podeszła do nas Chole i znów zaczęła się awantura.
- Ile razy mówiłam, że masz się od niego odpieprzyć?!
- Może próbowałam, ale on jest zbyt uparty by to zrozumieć?
- Tak pierdol, pierdol ja posłucham. Grzecznie cię prosiłam byś się od niego odsunęła, ale ty nie rozumiesz, czy po prostu jesteś zbyt tempa po mamusi i lecisz na chajs?
- Jak pewnie wiesz, mój tata jest prawnikiem, mam pieniądze i na nie, nie lecę, wystarczą mi moje.
Oczywiście ona zaczęła po chwili znów coś krzyczeć oraz do tego wymachiwać rękami. Wszystko szybko się działo, dostałam dosyć mocno w głowę, a jak to ja dziś zapomniałam wziąć leków, więc zbyt duży stres plus to uderzenie, równało się z moim upadkiem, oczywiście w ostatnim momencie złapał mnie Cameron.
- Laska, pojebało cię?! Dziewczyna jest chora, a ty jesteś szurnięta! Rób takie sceny zazdrości dla Charliego, a nie na Molly! - Wydarł się Cameron - Holle, dzwoń po swojego brata
- Okej.
- Moll, nic ci nie jest?
- Poprosicie go by wstąpił do Starbucks'a po kawę dla mnie? Kasę mu później oddam.
- Nic jej nie jest po proś tylko by wstąpił po kawę.
- Okej
Oczywiście Chole już poszła, a ja leżałam na kolanach Camerona. Szukałam telefonu, okazało się, że wypad mi z kieszeni, i teraz nie da się go włączyć. Może jednak szybka, była by mądrym posunięciem, ale głupia ja jej nie kupiłam.
- Cameron może, któreś z was zadzwonić do mojego taty?
- Jasne.
Później przyjechał brat Holle i zawiusł nas do mnie do domu. Tata, mówił, że będzie wieczorem i powiedział, że zadzwoni do Karen, a potem kupi mi nowy telefon. Oczywiście ja tego nie chciałam, ale się uprał i tak wyszło.
Weszliśmy do domu i od razu poszliśmy przed telewizor. I tak skończył się ten trudny dla mnie dzień.
○○○Charlie○○○
Wieczorem siedziałem z Brook przed telewizorem i oglądaliśmy razem jakąś bajkę. Jak to ja zacząłem komentować.
- Charlie, proszę psujesz mi oglądanie bajki - Powiedziała i uderzyła mnie w ramie
- Okej, już się chyba nie odezwę, ale wiesz nie będzie to takie proste jak się wydaje.
- Ale ja cię tylko proszę o chwile ciszy jasne?
- Jasne
Wróciliśmy do oglądania, no może do pewnego momentu, mama zawołała nas na kolacje. Oczywiście jak to ja schodząc z kanapy rozsypałem chipsy i ja to będę sprzątał. Wszedłem do kuchni i usiadłem przy stole, czekała tam na mnie pyszna kolacja.
- Charlie zostań po○ kolacji muszę z tobą porozmawiać.
- Okej, oczywiście, że zostanę.
Zaczęliśmy jeść, ja oczywiście trochę zdziwiony słowami mamy jadłem dosyć powoli, nie chciałem zbyt szybko tego zjeść, ale no oczywiście one skończyły, Brook pokazała mi język i pobiegła do pokoju dalej oglądać bajkę. Ja też zjadłem i czekałem na to co mama ma mi do powiedzenia.
- Rozmawiałam dziś z Joshem.
Och, czyli coś z Molly. Ciekawe co się stało.
- Tak, co się stało.
- Jak by to powiedzieć...
- No normalnie
- Chole urządziła scenkę zazdrości i chyba przez przypadek uderzyła Molly w twarz pięścią.
- Ale...
○○○○○○○○○○○○○○○
Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale jak to ja nie miałam czasu i miałam dużo na głowie, ale skończyłam. Następny rozdział, nie wiem kiedy, bardzo was przepraszam.
Kocham Xx
Gansta_
YOU ARE READING
Friendzone ||Ch.L
FanfictionCzy przyjaźń damsko-męska istnieje? Są różne zdania na ten temat. Każda przyjaźń jest inna i nie każda taka przyjaźń musi zakończyć się miłością. Molly jest w takiej przyjaźni od kilku lat, jest bardzo zżyta z Charlim, ale od pewnego czasu w ich pr...