13.

447 12 3
                                    

○○○Molly○○○

Obudziłam się z dziwnym bólem, bolało mnie serce. Nie wiem dla czego, ale bolało. Chwyciłam swój telefon i weszłam w aplikacje Instagam. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to to, że pokazało mi się zdjęcie Charliego i Chloe. Co robili ? Może zgadniecie ? Nie to sama powiem. Połykali sobie twarze. Wyszłam z aplikacji i zablokowałam telefon. Wygrzebałam się z pościeli ów wcześniej rozciągając ramiona, na nogi szybko nałożyłam kapcie i poszłam do szafy, wyjęłam z niej ubrania. Padło na:

Wzięłam ubrania i zaczęłam szukać jakieś bielizny

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wzięłam ubrania i zaczęłam szukać jakieś bielizny. Padło na czarny komplet. Poszłam z ubraniami i bielizną do łazienki, położyłam wszystko na parapecie, podeszłam do lustra i stwierdziłam, że nie będę dziś rano myć włosów i użyję suchego szamponu. Włosy związałam w wysoki kucyk, który później związałam w koka. Zdjęłam piżamę i wyrzuciłam ją do prania, później była tam też bielizna. Szybko zdjęłam kapcie i weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam ciepłą wodę i zaczęłam się rozkoszować się ciepłem wody. Przykręciłam wodę by lał się mały strumień, chwyciłam swój żel o zapachu jagód i nalazłam na rękę, a następnie zaczęłam pienić całe ciało. Spłukałam to wszystko i wychodząc z kabiny owinęłam się bawełnianym ręcznikiem. 

Podeszłam do lustra, które było zaparowane, ale mnie jakoś to nie przeszkadzało. Miałam szczerze na to wywalone. Szybko wytarłam dokładnie swoje ciało i założyłam bieliznę. Z pokoju usłyszałam mój dzwonek, boże czemu dzwonią do mnie jak jestem świeżo po prysznicu ? Szybko nałożyłam na stopy kapcie i wyszłam z łazienki do mojego pokoju. Chwyciłam telefon i nie patrząc kto dzwoni odebrałam. 

- Halo ? - Zapytałam od niechcenia 

- Cześć Molly, pamiętasz swojego kochanego kuzyna ?

Cioci Charlotte* syn ? Ale moment Liam dzwoni do mnie tylko jak ma być w UK. 

- Cześć Liam, co chcesz ? 

- Słyszałem, że będziesz miała matury - Liam był młodszy o rok, ale wygląda jakby był starszy o równe dwanaście miesięcy. - Przylecę do was za jakieś dwa miesiące, no nie sam, mama też chce lecieć ze mną, no może i będą też chłopaki co ty na to ?

- A będziecie spali na podłodze u mnie w pokoju ?

- Aby gdzieś spać tyle nam wystarczy, ale dasz nam materace ? 

- Liam, mój dom jest twoim domem, możesz przyjeżdżać na spokojnie, ale pogadaj jeszcze z moim tatą 

- Okej, pogadam, dzięki, dobra kończę bo muszę zadzwonić jeszcze do wujka, okej powiedz mi jest w domu czy w kancelarni ?

- W domu dziś ma rozprawę dopiero o 13, a u mnie jest 10, a więc dzwoń 

- Okej Pa Molly. 

- Pa Liam.

Rozłączył się, a ja poszłam z powrotem do łazienki by się ubrać. Szybko ubrałam się włosy rozpuściłam i używając suchego szamponu je umyłam, później je ułożyłam. Szybko nałożyłam do tego białe all star, pomalowałam lekko swoją twarz i chowając telefon do kieszeni szortów poszłam na dół. Tata właśnie kończył rozmowę z Liam'em. Jak już usiadłam przy wyspie tata zadał pytanie. 

- Do Ciebie już dzwonił Liam ?

- Tak, nie ogarniałam na początku co się działo, ale potem zrozumiałam, Liam chce przyjechać, ciocia z nim przyjedzie i do tego jego przyjaciele. 

- Molly, pamiętasz jak przez dwa tygodnie byliśmy u cioci ?

- No pamiętam nie wiedziałam czemu tam byliśmy, ale pamiętam, że nie było z nami mamy. - Powiedziałam 

- Byłem adwokatem ciociu, rozwodziła się ze swoim mężem, jak byli u nas to on miał delegacje i mama też nagle zniknęła, a jak wróciła i on też to mieli milion malinek na szyi, wtedy już podejrzewałem, że mnie zdradza, ale się wyrzekła. Ciocia dowiedziała się, że rozwiodłem się z Roksaną i chce spędzić z nami trochę czasu bo przez nich oboje zaniedbała swoją chrześnicę.

- No, okej - Jakbym zrozumiała coś z jego jak że długiej wypowiedzi. 

- Dobra masz śniadanie, a ja spadam bo mam być dziś wcześniej. 

- Okej - Powiedziałam, dostałam jedzenie pod nos, a potem całusa w czoło - Pa !

- Pa, będę dziś o 20 w domu 

- Okej ! Pa

Tak było jeszcze jak mama mieszkała z nami. Szybko zjadłam zrobiłam sobie kawę i poszłam z nią na górę. Czekało mnie jeszcze trochę nauki, ale przed tym wszystkim muszę wziąć magnez. Zaczęłam czytać wszystko co uczyłam się przez trzy lata liceum. Miałam dość. Chciałbym, że by to wszystko się skończyło. Byłam już tym zmęczona. Czytając to wszystko po pijałam moją kochaną kawę. Jak tylko skończył mi się napój podłożyłam kubek na szafkę nocną i zaczęłam się skupiać na tym co czytam. 

Po chyba godzinie zadzwonił mój telefon, spojrzałam na ekran i pojawiło mi się zdjęcie Charliego. Co on chciał to już nie zgadnę.

- Słucham 

- Cześć Molly, masz czas ? Przyjechał Leo i powiedział, że chce spędzić z tobą i Holle czas. co ty na to ?

- Za dziesięć minut bądźcie pod moim domem okej ?

- JASNE - Krzyknął Leo 

- Okej to pa 

- Pa

Szybko napisałam do Holle, że za pięć minut ma być u mnie, a ona odpisała, że za chwilę będzie. No ja wzięłam kubek - słoik i poszłam na dół by zrobić sobie drugą kawę. Bardzo kocham tą kawę, a jak dobrze smakuje w tym kubku to brakuje mi aż słów, chodź bardzo dużo używam słów. Usłyszałam jak ktoś puka, a po chwili wchodzi do środa, była to Holle, powiedziałam jej kiedyś by puknęła, a potem wchodziła do środka. Po chwili koło mnie była moja lekko uśmiechnięta przyjaciółka. 

- Za ile będzie tu Devries i Lenehan ?

- Za pięć minut, o ile im się uda wyrobić w te dziesięć co im dałam. 

- Wątpisz w nich ?

- Czasem trzeba - Powiedziałam i wzruszyłam ramionami*. 

Usidłam przy wyspie, a koło mnie usiadła moja przyjaciółka i zaczęłyśmy gadać. Rozmowa skończyła się szybko bo usłyszałam dzwonek do drzwi. Przeprosiłam i poszła otworzyć. Od razu zobaczyłam uśmiechniętego Devries'a i jak zawsze lekko zgarbionego Lenehan'a. Jedne czekał aż go przytulę i wpuszczę do domu, a drugi czekał tylko na przytulenia, a potem sam by wszedł do domu nadal mnie przytulając. 

Tak przytuliłam Leondre i on pobiegł do środka do Holle, jakby wyczuł jej obecność. A potem czas na Charliego. Przytuliłam się do niego, a następnie weszliśmy do domu. Poszliśmy do kuchni. Leo już chciał się brać za moją kawę, ale szybko mu ją zabrałam. 

- Nie dla psa kiełbasa - Walnęłam go po głowię i wszyscy zaczęliśmy się śmiać 

- Ale chciałem spróbować ! 

- Nie możesz, moje nie twoje - Powiedziałam, brunet zaczął się na mnie patrzeć miną kota ze szreka. - Uhg no masz - Podałam mu napój - Idziemy później do kawiarnia. 

- Okej - Powiedzieli. 

I tak miną mi dzień, cieszę się strasznie. 

○○○○○○○○○○○

To tak, rozdział jest fajny i te sprawy, ale pewnie nikt nie wie jak wygląda Liam, a więc ostatnio odkryłam taki fajny zespół muzyczny Forever In Your Mind i Liam jest jednym z trzech wokalistów tego zespołu.


Także kocham was pa !

*- IDK jak się to pisze ¯\_(ツ)_/¯

Friendzone ||Ch.LWhere stories live. Discover now