5.

588 24 4
                                    

○○○Charlie○○○

Nawet nie wiecie jak byłem zły, że jakiś fagas zbliży się do mojej Molly, nie wiem co mi się dzieję. Jest dla mnie jak siostra, taka, którą muszę chronić przed chłopakami bo boję się, że zrobią jej krzywdę, a tego bardzo nie chcę. Na prawdę od kilku lat się z nią przyjaźnię i wiem, że jest delikatna. 

Raz pamiętam to chyba było pod koniec podstawówki, mieliśmy po te 16 lat, ona miała chłopaka, raz z tego co widziałem się mocno pożarli, dziewczyna płakała przytulając się do mnie prze długie godziny. A on jak niby nigdy nic przyszedł do jej domu z bukietem jej ulubionych kwiatów, a ona od razu mu wybaczyła. Pod sam koniec, kiedy mieliśmy zakończenie roku szkolnego, on całował się z taką jedną mojej klasy. Molly to widziała, zamknęła się w łazience. Nie wytrzymałem i napisałem do niej SMS'a, o treści Gdzie jesteś ?. Odpisała szybko, poszedłem do wcześniej wskazanego miejsca, przez blondynkę. Siedziała zalana łzami, tylko jak mnie zobaczyła od razu się do mnie przytuliła. Płakała całą godzinę. Pocieszałem ją, właśnie w tedy kiedy wylała za dużo łez przez chłopaka, przyrzekłem sobie, że nie pozwolę już nikomu jej skrzywdzić. 

Tak jak postanowiłem dwa lata temu tak trwam w tym do dziś. Byłem zły jak byliśmy w trasie, że ona się przytula z tym całym Cameronem, ale zrozumiałem, że po porostu tego potrzebowała. Ja wyjechałem, a ona nie miała się komu wyżalić ? A może ona coś do niego czuję, a on złamie jej serce. Nie pozwolę na to. Czemu tak zareagowałem ?

Za dużo pytań Charlie. Nie myśl tyle. Dzisiaj postanowiłem spędzić ten dzień z Chloe, ale ona nie miała czasu. Nie wiem chyba poczułem się tak jak Molly kiedy ona chciała się spotkać, ale ja byłem zajęty spotykaniem się z Chloe, a może ona w tedy miała ważną sprawę i chciał mi to powiedzieć ? Już wiem jak to jest i nie dziwie się, że Molly się ode mnie odsunęła. Chcę to naprawić. Nie wiem jak, ale to zrobię. 

Zaczął dzwonić mój telefon. Ktoś z wytwórni.

- Charlie, jest sprawa - Zaczął Ken 

- No mów 

- Macie nagrać cover Twenty One Pilots - Stress Out

- Leo już wie ?

- Jeszcze do niego nie dzwoniłem, radzę Ci się uczyć tekstu. 

- Okej już zacznę. 

- Dobra ja dzwonie do Leo. 

Rozłączył się, zacząłem szukać tekstu tej piosenki, chyba o niej kiedyś słyszałem, ale nie jestem pewny. 

'- Charlie posłuchaj jaka fajna piosenka - powiedziała Molly. 

- Już słucham' 

Z tond znałem tę piosenkę. Przesłuchałem jej raz, przypomniało mi się jak z Molly lataliśmy po podwórku i tańczyliśmy do różnych piosenek. Jacie jakie to były czasy. Później poznałem Leo, a nie chciałem się odsunąć od Molly to ją zakumulowałem z Leondre i tak się przyjaźnimy już ponad dwa lata. Ja, Molly, i Leondre. 

Zacząłem śpiewać tą piosenkę. Na prawdę jest fajna. Nie myślałem, że może mi się spodobać piosenka, którą uwielbia moja przyjaciółka. 

- My name's 'Blurryface' and I care what you think

My name's 'Blurryface' and I care what you think  

Zaśpiewałem. Nie powiem lubię już tą piosnkę. Zaczął dzwonić mi telefon i od razu zobaczyłem zdjęcie mojej dziewczyny. Odebrałem, ale z szczerym nie zrozumieniem, dzwoniłem do niej rano i powiedziała, że cały dzień ma zajęty, a tu co ? Dzwoni sama z siebie. 

- Halo ? 

- Charlie mamy problem - Powiedział jej przyjaciel. 

- Jaki ? - Odpowiedziałem szybko bo ja tak bardzo nie lubię jej przyjaciela

- Twoja dziewczyna się upiła i zrzygała mi się na dywan 

- Mój drogi to nie jest mój problem

Rozłączyłem się. Nie miałem ochoty słuchać jak on upił moją dziewczynę. Miałem po prostu tego dość. 

Napisałem SMS'a do Molly. 

'Masz czas się spotkać chcę po gadać, za jakieś 10 min w naszej części parku.' 

Dziewczyna odpisała krótkie okej, a ja szybko nałożyłem bluzę, oczywiście czapkę z daszkiem i zbiegłem na dół. Powiedziałem mamie gdzie idę, nałożyłem buty wziąłem deskę i wybiegłem z domu. Wskoczyłem na mój ulubiony środek transportu, i pojechałem w stronę parku. Jak już byłem prawie na miejscu zszedłem z deski i zacząłem iść w stronę naszej strefy parku. Czekała tam już na mnie blondynka. 

Podszedłem do niej i ją przytuliłem. 

- Molly, mam dość tego, że Chloe zachowuje się jak małolata

- Co dziś zrobiła ? - Zapytała dziewczyna siadając na ławce

- Upiła się, a jej nie odpowiedzialny przyjaciele do mnie zadzwonił z jej telefonu i prosił mnie o pomoc. 

- Szczerze chyba nigdy tak nie miałam - Powiedziała, a ja chciałem jej przypomnieć sytuacje z ubiegło rocznego sylwestra, jak to ona i Leo tańczyli na środku pokoju już po kilku dobrych szotach. Pamiętali wszystko 

- Tak nie miałaś tak - Powiedziałem, a dziewczyna uderzyła mnie w ramie. - Nie bij mnie !

- Bo co mi zrobisz ?

Zacząłem ją łaskotać. Molly miała takie łaskotki jak nikt inny. Brook takich nawet nie ma. Dziewczyna mało nie popłakała się ze śmiechu.

- Charlie, mam prośbę - Powiedziała dziewczyna jak ją przestałem łaskotać

- Słucham Cię uważnie

- Pomożesz mi się przygotować do matury z matmy proszę 

- Oczywiście, że Ci pomogę, przecież to ja odrabiałem twoje zadania z matmy, oczywiście te trudniejsze

Dziewczyna pokręciła tylko głową i wstała z ławki idąc w stronę swojego domu. Była ode mnie oddalona o 10 metrów, a ja od razu zacząłem ją gonić. No z deską pod pachą było to trochę trudne, ale mi się udało. 

- Serio czasem mnie wkurzasz Lenehan 

- Z wzajemnością Brown 

Bardzo lubimy jeździć po nazwisku. Mi to nie przeszkadza i jej. Przyzwyczajenie, nasz związek jest jakiś pojebany, raz się kłócimy, raz pomagamy, a innym razem się pocieszamy, ale tak było zawsze i tak będzie już chyba. 

Tylko jak znaleźliśmy się w jej domu, ona od razu poszła do swojego pokoju, a ja za nią. Na prawdę się ciesze, że ona na poważnie podeszłą do matur. 

- Charlie nauczysz mnie jeździć samochodem ?

- A co prawko będziesz robiła ?

- Tak, ale nie wiem czy będę potrafiła jeździć 

- Spokojnie nauczę Cię - Uśmiechnąłem się - A teraz zacznijmy się uczyć matematyki 

Dziewczyna tylko wyjęła książki, notatki, a ja jej pomogłem sobie wszystko powtórzyć. 

Lubię tą moją przyjaciółkę.  

Friendzone ||Ch.LWhere stories live. Discover now