28.

253 13 0
                                    

○○○Molly○○○

Resztę dnia po dziwnej rozmowie z tatą spędziłam na czytaniu książki. Nie chciało mi się jakoś wybitnie. Leżałam głową w dół na łóżku i ze skupieniem czytałam książkę, której zostało mi kilka stron. Nagle usłyszałam pukanie w drzwi do mojego pokoju. 

- Proszę! - Krzyknęłam i poprawiłam się na łóżku. 

Do pokoju wszedł Charlie. Było to dziwne uczucie. Siedziałam na łóżku w obcisłych krótkich spodenkach i dosyć krótkiej koszulce. Było to dziwne uczucie gdy zawiesił nagle na mnie swój wzrok. 

- Hej, przyszedłem zobaczyć czy jesteś już spakowana - Powiedział po tym jak przywitał się ze mną przytulasem. 

- Hej, wszystko spakowałam. 

- Okej, co czytasz?

- Pierwszą lepszą książkę z półki, która wpadała mi w ręce. 

- Ciekawa?

- Tak - Powiedziałam i się uśmiechnęłam 

- O czym? - Zapytał - Przeczytaj mi 

- Ale to już końcówka i tak trochę bezsensu było by ci czytać. 

- No Molly nie daj się prosić. 

- No dobra. 

I zaczęłam mu czytać. Dziwnie się czułam, ale dałam radę. Wcale, a wcale się nie bałam. Po tym jak skończyłam czytać książkę Charlie zaczął zadawać dziwne pytania. 

- Ale czemu ona z nim nie wróciła?* - Zapytał z dziwną miną.

- Nikt tego nie wie, tylko autor tej książki ma tą chwałę i wie co się później stanie.

- Ale Q nie bał się zostawić Margo samej na tym odludziu?

- Wiesz ona sobie tego życzyła, a dal miłości ludzie czasami zrobią wszystko. 

- Aaa już rozumiem. 

Spojrzał na wyświetlacz telefonu i zobaczył godzinę 20:30. 

- Zapomniałem, za pół godziny mam iść po Leo. 

Nic nie powiedziałam tylko pokiwałam głową. 

- Samolot jutro o 7:30. - Powiedział z uśmiechem, a potem wstał i mnie przytulił - Pa

- No pa. 

Zrobiło mi się smutno. Jak on tylko wyszedł pojedyncza łza popłynęła mi po policzku. A już później popłynął cały potok. Miałam już dość tej głupiej miłości. Dlaczego to mi się przytrafiło, a nie komu innemu? Złapałam za telefon i napisałam wiadomość do Holle, że jakby miała czas to, żeby do mnie zadzwoniłam. Długo nie musiałam czekać, usłyszałam dźwięk mojego dzwonka na telefon. Odebrałam. 

- Halo? - Powiedziałam tłumiąc łzy. 

- Molly co się stało. - Powiedziała zmartwiona dziewczyna. 

- Był tu... Przyjechał sprawdzić czy się spakowałam, a potem poprosił bym mu poczytała Papierowe miasta.

- Moll, już dawno ci mówiłam byś mu to wszystko już powiedziała, ale ty nie. - Powiedziała - Molly teraz cierpisz, ale wiesz, że to nie jest twoja wina, tylko twojego głupiego serca. 

- Holl, ale ja mam czasami takie poczucie, że go oszukuję i to dosyć mocno, a co jak on się sam domyśli?

- Moll, Charlie jest bystry, ale nie aż tak. - Powiedziała - Skoro nie widzi, że od jakiegoś roku go kochasz to może się dopiero dowie gdy ciebie już nie będzie w mieście bo będziesz już w Londynie na studiach. 

- Może i masz rację? Może nie potrzebnie się zamartwiam 

- Kochana, raczej na pewno się nie potrzebnie zastanawiasz.

- Dzięki Holle za rozmowę i za wszystko. 

- Jestem twoją przyjaciółką i od tego jestem 

- No tak, a już za niedługo twój chłoptaś będzie w tym mieście - Powiedziałam - Okej, a teraz idę spać bo o 7:30 mamy samolot

- Okej, dzięki za te informacje, a teraz pa!

- Pa

Rozłączyła się pierwsza, a ja poszłam do łazienki be wziąć ciepły prysznic i zrobić inne rzeczy, które robi się w łazience. 

○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○

 Wiem, rozdział nie jest jakoś wybitnie długi, ale się staram. Ale powiem wam w sekrecie, że zbliżamy się do końca. Spokojnie będzie druga część i będzie chyba lepsza niż ta, ale to zależy czy wam się spodoba. A polecam serial 13 powodów. Jest świetny. Ok to tyle. Pa!

Kocham xX

Friendzone ||Ch.LNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ