XXXIX

1.5K 98 18
                                    

( Yuri on Ice w stylu Zaplontanych 😱 Zakochałam się! )

Oliver wszedł do kuchni z rozłożoną szachownicą i szachami ułożonymi w różnych miejscach.

- I nie ruszałeś nic? - zapytała Nastka podejrzliwie siedząc przy wielkim dębowym stole.

- Obrażasz mnie. - położył szachy naprzeciwko Diablika - Wiesz, że oni nadal tam nad nim siedzą? - usiadł przy stole.

Po stronie Nastki były czarne figurki, a Olivera białe.

- Tak to przyszedłby Raf z trzepaczką i byłby hałas. - westchmeła - Na mnie ostatnio skonczyliśmy teraz ty.

- Czyli sprzedałaś Alanowi łomot. - przestawił swojego białego skoczka.

- Nazywał was dziwakami, obraził mnie i mojego ojca, zasłużył. - zrobiła ruch swoją wierzą.

- Dobra.- westchnął Oliver - Zmieniając temat. Mam ndzieje, że ta nauczycielka od chemi będzie lepsza. - wykonał ruch.

- Gorszej nie dostaniemy. - westchneła rozglądając się po szachownicy.

- Racja. Racja. - mruknął - Dalej będziesz się starać o średnią sześć zero?

- Yhm. - zbiła gońca Olivera - Teraz będzie mi łatwiej.

- Wiedziałem, że tu jesteście. - Ourell zajrzał do kuchni - Grajcie sobie. - uśmiechnął się i zniknął za rogiem.

- Hmmm. -  Nastka rozejrzała się po szachownicy - Jak tam u twojego adoratora? - zasmiała się.

- To nie śmieszne. - westchnął przesuwając figurkę - To nauczyciel, a zachowuje się jak rozkochana nastolatka.

- No i co z tego? - zapytała ironicznie - Miłość nie wybiera.

- Taaa. - westchnął - Idąc w tym temacie...

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Yurio przysłuchiwał się rozmową wokół niego. Nie interesowało go zbytnio, ale nie miał nic lepszego do roboty.

Mattias spał nadal na fotelu przykryty szczelnie kocem. Co jakiś czas od bunkra dochodziło chrapanie.

Viktor rozmawiał w grupie z Michaelem, Ourellem, Gabim i Rafem. Były to jakieś głupoty i błachostki. W końcu siwowłosy potrafił rozmawiać z ludźmi mimo tego, żepotrafił grać na nerwach.

Yuri z Davidem zostali pochłonięci w całości przez grę. Blondyn obserwował przez chwilę to co działo się na ekranie.

Yurio grał czasami w jakieś gry, ale nigdy nie widział takiej, gdzie z przeciwników można zrobić aż taką "krwawą miazgę". Oglądał również jak Katsuki grał u siebie. Myślał, że tam były okropne stwory i rozlewu krwi, ale właśnie zmienił zdanie. Poczuł, że mu się zwróci kiedy coś na podobę przerośniętego człowieko-pso-konia padło na ziemie, od ciosów z katan i pistoletów, i wybuchło pozostawiając w świecie gry plamy krwi i zielonowatej mazi.

Odwrócił wzrok.

Najchętniej by wyszedł. Tyle, że gdzie? Nie zna okolicy.

Nagle uświadomił sobie, że Ourell wrócił właśnie z kuchni gdzie Nastka siedziała z Oliverem. Grali w szachy. W kuchni. Sami...

Odtrącił dziwne myśli.

To są tylko przyjaciele.

Chyba?

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceWhere stories live. Discover now