XXX

1.7K 125 15
                                    

Melodia ucichła, a baletnica przestała obracać się wokół własnej osi.

- I co teraz Sherlocku? - zapytał z przekąsem Yurio.

Nastka chwyciła za podstawkę, na której stała baletnica.

- Pod tym powinien być kluczyk. - wytłumaczyła - Tyle, że nie chce zniszczyć pozytywki.

- Na pewno nie zniszczysz. - powiedział Viktor - Kluczyk jest tam na pewno.

- A, jak go nie ma? - widać, że Nastka obawiała się, że zniszczy pamiątkę.

- To go nie będzie. - powiedział Yuri - Nie zniszczysz pozytywki. Spokojnie.

- Po prostu pociągnij za podstawkę. - westchnął blondyn - Jak nie ty, to ja.

Nastka pociągnęła za podstawkę. W jednej ręce trzymała baletnice, a w drugiej podełko.

- I? - zapytał Viktor podchodząc.

- W środku... - wytęrzyła wzrok - Nie ma żadnego schowka.

- Jak? - Yurio podszedł i wyrwał pozytywkę z rąk dziewczyny.

- Tak po ludzku. - zakpił sobie Yuri stając w grupce - Najwidoczniej chodzi o coś innego.

- W takim razie musimy przeszukać cały strych. - westchnął siwowłosy.

- Nie będe przeszukiwać całego, jebanego podasza! - krzyknął blondyn.

- Ja, nie każe wam tego robić. - powiedziała Nastka oglądając podstawkę baleriny- A, moje poddasze nie jest pojebane.

- Viktor, przeszukanie strychu zajełoby nam z dwa tygodnie. - zauważył Katsuki.

- Ale, ja chce wiedzieć co jest w trzecim kufrze! - powiedział siwowłosy.

- Zabrzmaiłeś jak dziecko, debilu.- blondyn spojrzał na Viktora spod łba.

- Mało mnie to obchodzi. - Nikiforov skrzyżował ręce na piersi.

- No. Jeszcze nadnij buźkę, Viciuś. - zakpił Rosjanin.

- Ty mały, wredny...

- Gdybyście niezauważyli -Nastka przerwała kuzynowi, jej głos niusł się od drugiego końca strychu - mnie tam nie ma i nie kłócie się jak dzieci!

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceWhere stories live. Discover now