V

3K 207 24
                                    

Yuri z Viktorem siedzieli na trybunach prawie na samej górze. Przyszła cała masa ludzi. Łyżwiarki miały rozgrzewke na lodowisku.

- Widze Nastke. - powiedział Katsuki.

- Gdzie? - Viktor wstał z miejsca.

- W czerwonej bluzie. - Yuri też wstał.

Nastka jeździła powoli po lodowisku. Włosy nie miała teraz uczesanych w dwa warkocze tylko w jeden gruby, który biegł z przez jej całą głowe i końcówke miała przerzucone przez ramie. Miała na uszach czarne słuchawki. Twarz jej była bez wyrazu, ale oczy skupione i pełne koncentracji.

- Jezu. - westchnął Viktor - Ona jest taka mała między nimi czy tylko mi się tak wydaje?

- Chcąc nie chcąc jest niska, ale bez przesady. od niej niżsi. - odpowiedział Yuri i spojrzał w strone siwowłosego - Fajnie, że się o nią denerwujesz.

- Szczerze. Nigdzy nie traktowaliśmy siebie jak kuzynostwo. Bardziej jak rodzeństwo, bo żaden z nas go nie ma. - zaśmaił się.

- Widać, że jesteście ze sobą zżyci. - położył chłopakowi ręke na ramieniu - Spokojnie.- szepnął mu do ucha - Będzie dobrze.

Viktor uśmiechnął się. Nachylił się nad Yurim.

- Może nie w mniejscu publicznym, co? - zapytał Yurio stojąc o jeden rząd wyżej - Gdzie ten Diablik? - zapytał stając na palcach i wytęrzając wzrok.

- W czerwonej blu...

- Dobra. Widze.- przerwał Viktorowi - Zawsze miała takie długie włosy?

- Tak, a co? - zapytał siwowłosy.

- Zastanawim się teraz ile może pleść te warkocze. - odpowiedział blondyn.

- Już jest tak wyuczona, że robi to naprawde szybko. - weztchnął Viktor - Jak raz próbowałem uczesać to jeden warkocz zajął mi dwadzieścia minut.

- Prosimy o zejście z lodowiska. - odezwał się głos z głośników.

Łyżwiarki zawróciły do zejścia. Nastka nie słyszała nic w słuchawkach. Kiedy zauwarzyła, że nie ma już prawie nikogo na lodowisku pognała do zejścia.

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceWhere stories live. Discover now