- Ugh. - westchnął Yurio - Ja nic nie zrobiłem. Idę stąd.- Nigdzie nie idziesz! - Nastka chwyciła go za skrawek kurtki - Ourell! Chcą nas zabić!
- Ja zabije Gabriela! - wydarł się podchodząc.
- Cześć Eva. - powiedział równocześnie Viktor i Yuri.
- Co wy żeście się wpakowali? - zapytała ruda ironicznie.
- Ourell weź coś zrób z tymi dresami, to możesz zrobić Gabiemu co chcesz. - zaproponował Diablik.
- Ey! - przeraził się czerwonowłosy.
- Zgoda. - zgodził się - Biegnijcie do domu. Będę za dziesięć minut.
- Dziękie. - powiedziała Nastka - Idzemy. - pociągnęła Yurio którego nadal trzymała za kurtkę.
- Nie ciągnij mnie! - krzyknął blondyn.
- Zamknij się. - warkneła dziewczyna.
- Dasz sobie radę? - zapytała Eva chłopaka.
- Oczywiście, że tak. - uśmiechnął się - Miło, że się martwisz.
- Szczęścia, pomyślności, dużo dzieci. - powiedział Viktor.
- Yyy. My nie... No. - powiedział Ourell.
- Idziemy. - Gabriel pociągnął Evę za nadgarstek.
Siwowłosy i Yuri podążyli za chłopakiem.
Park nie był za wielki. Wszędzie do okoła rosły drzewa, przeważając w tym dąb i buk.
Szli szybkim krokiem przez jakiś czas dopuki im oczą nie pokazał się porośnięty bluszczem mur z cegły, a z nad niego możnabyło dostrzec zielonkawy dach i komin.
Gabriel skręcił w prawo. Przez bramą z kutej stali stała Nastka z Yurio, a na murze siedział chłopak z brązowymi włosami za ucho.- Cichy zabójca mówi "co"?- zapytał chłopak.
- Tlenek węgla. - odpowiedział Diablik.
- Co to ma kurwa być? - zapytał blondyn.
- Ja tu zadaje pytania podróżniku! - krzyknął brązowowłosy.
- Raf się znowu bawi w pytania. - Gabriel stanął koło Yurio - Nie martw się blondasku. - poklepał go po głowie.
- Łapska precz! - Rosjanin pacnał go w rękę.
- Dzięki czemu drzewo ci odda? - pytał Rafael.
- Trzecią zasadą dynamiki Netwona. - odpowiedziała Nastka.
- Wychodzisz z formy Raf. - zasmiał się Gabriel.
- Zabito prezesa. Na miejscu zbrodni nie znaleziono żadnego śladu tak jak i broni. Doszło do wykrwawienie z rany na brzuchu. Kto popełnił morderstwo? - zapytał chłopak z przerażającym uśmiechem na twarzy - Podpowiedzi: pracuje w tej firmie i został uchwycony na kamerach, ale go nie podejrzewają.
- Yyyyy... - Diablik zamyslił się - Sprzątacz.
- Wiecie co jest najśmieszniejsze? - zapytał Rafael - Że, brama jest otwarta. - uśmiechnął się głupio i spojrzał na Viktora - Jasne włosy.
- Yyy? - zdziwił się Yuri, a siwowłosy spojrzał na niego dziwnie.
- Na jasnych włosach nie widać łupierzu. Nie ufam ci. - wytłumaczył Raf i nachylił się do tyłu spadając z muru.
YOU ARE READING
Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On Ice
FanfictionMinął rok od pierwszych zawodów gdzie Viktor trenował Yuri'ego. W tego rocznych zawodach Katsuka znowu zdobył srebro. Nie wracają odrazu do Hasetsu zewzględu na pewną usterke. Finał Grand Prix dla Juniorów jest przełożony na późniejszy termin za czy...