XXXVI

1.7K 107 19
                                    


- Ugh. - westchnął Yurio - Ja nic nie zrobiłem. Idę stąd.

- Nigdzie nie idziesz! - Nastka chwyciła go za skrawek kurtki - Ourell! Chcą nas zabić!

- Ja zabije Gabriela! - wydarł się podchodząc.

- Cześć Eva. - powiedział równocześnie Viktor i Yuri.

- Co wy żeście się wpakowali? - zapytała ruda ironicznie.

- Ourell weź coś zrób z tymi dresami, to możesz zrobić Gabiemu co chcesz. - zaproponował Diablik.

- Ey! - przeraził się czerwonowłosy.

- Zgoda. - zgodził się - Biegnijcie do domu. Będę za dziesięć minut.

- Dziękie. - powiedziała Nastka - Idzemy. - pociągnęła Yurio którego nadal trzymała za kurtkę.

- Nie ciągnij mnie! - krzyknął blondyn.

- Zamknij się. - warkneła dziewczyna.

- Dasz sobie radę? - zapytała Eva chłopaka.

- Oczywiście, że tak. - uśmiechnął się - Miło, że się martwisz.

- Szczęścia, pomyślności, dużo dzieci. - powiedział Viktor.

- Yyy. My nie... No. - powiedział Ourell.

- Idziemy. - Gabriel pociągnął Evę za nadgarstek.

Siwowłosy i Yuri podążyli za chłopakiem.

Park nie był za wielki. Wszędzie do okoła rosły drzewa, przeważając w tym dąb i buk.

Szli szybkim krokiem przez jakiś czas dopuki im oczą nie pokazał się porośnięty bluszczem mur z cegły, a z nad niego możnabyło dostrzec zielonkawy dach i komin.
Gabriel skręcił w prawo. Przez bramą z kutej stali stała Nastka z Yurio, a na murze siedział chłopak z brązowymi włosami za ucho.

- Cichy zabójca mówi "co"?- zapytał chłopak.

- Tlenek węgla. - odpowiedział Diablik.

- Co to ma kurwa być? - zapytał blondyn.

- Ja tu zadaje pytania podróżniku! - krzyknął brązowowłosy.

- Raf się znowu bawi w pytania. - Gabriel stanął koło Yurio - Nie martw się blondasku. - poklepał go po głowie.

- Łapska precz! - Rosjanin pacnał go w rękę.

- Dzięki czemu drzewo ci odda? - pytał Rafael.

- Trzecią zasadą dynamiki Netwona. - odpowiedziała Nastka.

- Wychodzisz z formy Raf. - zasmiał się Gabriel.

- Zabito prezesa. Na miejscu zbrodni nie znaleziono żadnego śladu tak jak i broni. Doszło do wykrwawienie z rany na brzuchu. Kto popełnił morderstwo? - zapytał chłopak z przerażającym uśmiechem na twarzy - Podpowiedzi: pracuje w tej firmie i został uchwycony na kamerach, ale go nie podejrzewają.

- Yyyyy... - Diablik zamyslił się - Sprzątacz.

- Wiecie co jest najśmieszniejsze? - zapytał Rafael - Że, brama jest otwarta. - uśmiechnął się głupio i spojrzał na Viktora - Jasne włosy.

- Yyy? - zdziwił się Yuri, a siwowłosy spojrzał na niego dziwnie.

- Na jasnych włosach nie widać łupierzu. Nie ufam ci. - wytłumaczył Raf i nachylił się do tyłu spadając z muru.

Kuzynka Viktora Nikiforova ||Yuri On IceWhere stories live. Discover now