💓Romantic💓

63 8 0
                                    

Tydzień po tym dziwnym zdarzeniu Kamil zaprosił mnie na kolację z okazji Walentynek. Oczywiście się zgodziłam, mimo to, jak mnie zranił.

16:24
Umówiliśmy się na 19:00, ale postanowiłam zacząć się już szykować. Wskoczyłam pod "szybki" przysznic, który zajął mi z godzinę. Po wyjściu spod prysznica owinęłam się ręcznikiem. Zabrałam się za makijaż. Jako, iż to spotkanie z chłopakiem, pomalowałam się nieco mocniej, ale zachowałam swoją naturalność.

17:54
Stoję przed szafą, przeszukuję ją i nie wiem, w co się ubrać.
-Hej Flora, co robisz? -usłyszałam otwieranie drzwi.
-Nie wchodź!-krzyknęłam.
-Spokojnie, to ja.-do mojego pokoju weszła Serafina.-Wychodzisz gdzieś?
-Tak...
-Z Kamilem, prawda?-uśmiechnęła się zadziornie. Ja tylko się zarumieniłam i kontynuowałam szukanie jakiejś ładnej kreacji.
-Spójrz tylko, jaka ładna.-Serafina wyciągnęła z mojej szafy czarną sukienkę do kolan, lekko pofalowaną, z cekinami przy dekolcie i cienkim, złotym paskiem w pasie. Ubrałam ją i rzeczywiście jest bardzo ładna. Dobrałam do niej szarne szpilki i złotą biżuterię.

18:00
Iż mam dużo czasu, z pomocą Serafiny pofalowałam włosy. Poprawiłam makijaż i zostało mi tylko czekać na jego przyjazd.

18:48
Usłyszałam hamulec auta i trąbienie. Wyrwałam się z krzesła i jak burza pognałam do drzwi.

Dobra. Spokojnie.

Otwieram drzwi i kroczę w kierunku jego auta. Ku mojemu zdziwieniu, wysiadł z niego i ruszył w moim kierunku.
-Cześć...-rzekł mi prawie że do ucha i złożył pocałunek na moim policzku, jednocześnie splatając nasze dłonie.
Otworzył mi drzwi do auta i pozwolił wsiąść. Dopiero gdy on wsiadł do auta, zdążyłam się mu przyjrzeć. Ciemne włosy postawione do góry w lekkim nieładzie, biała koszula idealnie opinająca jego wyrobione ciało, granatowe jeansy i białe airmaxy. Wszytko wyglądało tak perfekcyjnie, a sam on...bardzo pociągająco...

Floro... O czym ty myślisz?!

Kamil odpalił swojego Volkswagena i ruszyliśmy do miejsca naszego spotkania. Oparłam głowę o szybę i oglądałam widoki za nią. Żadne z nas się nie odzywało. Mój Anonim był niezwykle skupiony na jeździe, ale zdążyłam zauważyć, że kątem oka na mnie spogląda.
Gdyż nagle auto zatrzymało się...
Dojechaliśmy na miejsce.

***

Kamil otworzył mi drzwi, wystawił do mnie dłoń. Chwyciłam ją i pomógł mi wysiąść. Ponownie splótł nasze dłonie i zaprowadził mnie do jakiegoś budynku. Weszliśmy.

Pierwsze wrażenie?

Wow, ale pięknie!

Czerwone zasłony, słabe światło oddające romantyczną atmosferę. Ściany białe, szarawe obrusy, wazony z różami i świece... Lecz tylko na jednym ze stołów. Inne stoły miały szare obrusy i wazony z już lekko zwiędłymi różami.
Chłopak zaprowadził mnie do naszego stolika. Odsunął krzesło i pozwolił mi usiąść, a sam zasiadł na przeciwko mnie.

W dalszym ciągu milczymy.

Po jakimś czasie przyszła kelnerka, przynosząc nam kieliszki z czerwonym winem. Dopiero wtedy zauważyłam, że na stole leżą także świeże płatki czerwonej róży. To takie romantyczne...
Kamil chwycił kieliszek z winem i wystawił go w moim kierunku.
-Wypijmy za nas i nasze zdrowie.-rzekł, jakby oficjalnie.
-Za nas.-powtórzyłam i upiłam łyka.
-Więc... Jak ci się podoba?-spytał, poprawiając się na krześle.
-Jest wyśmienicie.-posłałam mu uwodzicelski uśmieszek.
-Liczyłem na coś więcej.-przybliżył się do mnie i także posłał mi cwany uśmieszek.
-Hm....
-Mam nadzieję, że dasz się namówić na taniec ze mną.
-Taniec, powiadasz?-upiłam kolejnego łyka wina.
-Tak. -także się napił.-Więc, zatańczysz?-wstał i wystawił rękę w moim kierunku.
-Z wielką chęcią. -chwyciłam za jego dłoń. W tle słyszałam romantyczną muzykę, lecz byłam skupiona tylko na nim. Głęboko patrzeliśmy sobie w oczy, jednocześnie bardzo skupieni na tańcu.
Ten taniec bardzo nas do siebie zbliżył, gdyż nagle Kamil złączył nasze usta. Staliśmy tak na środku sali, wtuleni w siebie i całowaliśmy się.
-Kocham Cię.-wyszeptał w trakcie pocałunku. Nie odpowiedziałam. Dalej go całowałam.

***

-Dziękuję za wspaniały wieczór.-musnęłam go w usta pod moim domem.
-Ja również.-obdarował mój policzek czułym pocałunkiem.-Mam nadzieję, że kiedyś znów to powtórzymy.
-Na pewno.-uśmiechnęłam się.
-Do zobaczenia.-przytulił mnie.
-Do zobaczenia.-wtuliłam się w niego.  Dałam mu buziaka w policzek i weszłam do domu.
Od razu ruszyłam do łazienki wziąć przysznic, a po nim iść spać.

Położyłam się na łóżku i próbuję zasnąć, lecz cały czas myślę o tym spotkaniu.

Nigdy tego nie zapomnę... <3

I hateWhere stories live. Discover now