Tydzień po tym dziwnym zdarzeniu Kamil zaprosił mnie na kolację z okazji Walentynek. Oczywiście się zgodziłam, mimo to, jak mnie zranił.
16:24
Umówiliśmy się na 19:00, ale postanowiłam zacząć się już szykować. Wskoczyłam pod "szybki" przysznic, który zajął mi z godzinę. Po wyjściu spod prysznica owinęłam się ręcznikiem. Zabrałam się za makijaż. Jako, iż to spotkanie z chłopakiem, pomalowałam się nieco mocniej, ale zachowałam swoją naturalność.17:54
Stoję przed szafą, przeszukuję ją i nie wiem, w co się ubrać.
-Hej Flora, co robisz? -usłyszałam otwieranie drzwi.
-Nie wchodź!-krzyknęłam.
-Spokojnie, to ja.-do mojego pokoju weszła Serafina.-Wychodzisz gdzieś?
-Tak...
-Z Kamilem, prawda?-uśmiechnęła się zadziornie. Ja tylko się zarumieniłam i kontynuowałam szukanie jakiejś ładnej kreacji.
-Spójrz tylko, jaka ładna.-Serafina wyciągnęła z mojej szafy czarną sukienkę do kolan, lekko pofalowaną, z cekinami przy dekolcie i cienkim, złotym paskiem w pasie. Ubrałam ją i rzeczywiście jest bardzo ładna. Dobrałam do niej szarne szpilki i złotą biżuterię.18:00
Iż mam dużo czasu, z pomocą Serafiny pofalowałam włosy. Poprawiłam makijaż i zostało mi tylko czekać na jego przyjazd.18:48
Usłyszałam hamulec auta i trąbienie. Wyrwałam się z krzesła i jak burza pognałam do drzwi.Dobra. Spokojnie.
Otwieram drzwi i kroczę w kierunku jego auta. Ku mojemu zdziwieniu, wysiadł z niego i ruszył w moim kierunku.
-Cześć...-rzekł mi prawie że do ucha i złożył pocałunek na moim policzku, jednocześnie splatając nasze dłonie.
Otworzył mi drzwi do auta i pozwolił wsiąść. Dopiero gdy on wsiadł do auta, zdążyłam się mu przyjrzeć. Ciemne włosy postawione do góry w lekkim nieładzie, biała koszula idealnie opinająca jego wyrobione ciało, granatowe jeansy i białe airmaxy. Wszytko wyglądało tak perfekcyjnie, a sam on...bardzo pociągająco...Floro... O czym ty myślisz?!
Kamil odpalił swojego Volkswagena i ruszyliśmy do miejsca naszego spotkania. Oparłam głowę o szybę i oglądałam widoki za nią. Żadne z nas się nie odzywało. Mój Anonim był niezwykle skupiony na jeździe, ale zdążyłam zauważyć, że kątem oka na mnie spogląda.
Gdyż nagle auto zatrzymało się...
Dojechaliśmy na miejsce.***
Kamil otworzył mi drzwi, wystawił do mnie dłoń. Chwyciłam ją i pomógł mi wysiąść. Ponownie splótł nasze dłonie i zaprowadził mnie do jakiegoś budynku. Weszliśmy.
Pierwsze wrażenie?
Wow, ale pięknie!
Czerwone zasłony, słabe światło oddające romantyczną atmosferę. Ściany białe, szarawe obrusy, wazony z różami i świece... Lecz tylko na jednym ze stołów. Inne stoły miały szare obrusy i wazony z już lekko zwiędłymi różami.
Chłopak zaprowadził mnie do naszego stolika. Odsunął krzesło i pozwolił mi usiąść, a sam zasiadł na przeciwko mnie.W dalszym ciągu milczymy.
Po jakimś czasie przyszła kelnerka, przynosząc nam kieliszki z czerwonym winem. Dopiero wtedy zauważyłam, że na stole leżą także świeże płatki czerwonej róży. To takie romantyczne...
Kamil chwycił kieliszek z winem i wystawił go w moim kierunku.
-Wypijmy za nas i nasze zdrowie.-rzekł, jakby oficjalnie.
-Za nas.-powtórzyłam i upiłam łyka.
-Więc... Jak ci się podoba?-spytał, poprawiając się na krześle.
-Jest wyśmienicie.-posłałam mu uwodzicelski uśmieszek.
-Liczyłem na coś więcej.-przybliżył się do mnie i także posłał mi cwany uśmieszek.
-Hm....
-Mam nadzieję, że dasz się namówić na taniec ze mną.
-Taniec, powiadasz?-upiłam kolejnego łyka wina.
-Tak. -także się napił.-Więc, zatańczysz?-wstał i wystawił rękę w moim kierunku.
-Z wielką chęcią. -chwyciłam za jego dłoń. W tle słyszałam romantyczną muzykę, lecz byłam skupiona tylko na nim. Głęboko patrzeliśmy sobie w oczy, jednocześnie bardzo skupieni na tańcu.
Ten taniec bardzo nas do siebie zbliżył, gdyż nagle Kamil złączył nasze usta. Staliśmy tak na środku sali, wtuleni w siebie i całowaliśmy się.
-Kocham Cię.-wyszeptał w trakcie pocałunku. Nie odpowiedziałam. Dalej go całowałam.***
-Dziękuję za wspaniały wieczór.-musnęłam go w usta pod moim domem.
-Ja również.-obdarował mój policzek czułym pocałunkiem.-Mam nadzieję, że kiedyś znów to powtórzymy.
-Na pewno.-uśmiechnęłam się.
-Do zobaczenia.-przytulił mnie.
-Do zobaczenia.-wtuliłam się w niego. Dałam mu buziaka w policzek i weszłam do domu.
Od razu ruszyłam do łazienki wziąć przysznic, a po nim iść spać.Położyłam się na łóżku i próbuję zasnąć, lecz cały czas myślę o tym spotkaniu.
Nigdy tego nie zapomnę... <3
YOU ARE READING
I hate
Teen FictionŻycie młodej licealistki nie było usłane różami, gdyż ciągle deptała po cierniach. Nigdy nie była kochana, nie miała pojęcia, czym jest miłość. Któregoś dnia jednak przekonania dziewczyny, że uczucie te to fikcja, całkowicie się zmieniło. Co wpłyn...