》27《

963 91 18
                                    

- To co teraz robimy...? – zapytała niemrawo Pinkie Pie, zupełnie do siebie niepodobnie. Westchnęła ciężko, opadając na okrągły stół.

- Nie wiem. Ale jedno jest pewne. Mam dosyć siedzenia w tym pustym zamku! – żachnęła się Rainbow Dash, wyrzucając w powietrze kopyta.

Powierniczki mieszkały w pałacu Księżniczki Przyjaźni już od blisko miesiąca. I właśnie wtedy ostatnio ją widziały. Od czasu 'przygotowań' do Jego urodzin nie miały z nią żadnego kontaktu. Nie orientowały się, czy ona je jeszcze w ogóle pamięta.

- Ja też – zawtórowała błękitnej pegazicy Applejack. – A najgorsze jest to, że nie potrafimy stąd wyjść. Jakby na to spojrzeć z logicznej strony... jesteśmy uwięzione!

- Dokładnie. Szczęście, że mam chociaż Discorda. Jedynie on jest w stanie zająć się moimi zwierzętami – Fluttershy niemal krzyknęła, czym zwróciła uwagę przyjaciółek.

Zamknięcie całej piątki w pałacu miało złe oddziaływanie na nie. Zupełnie siebie już nie poznawały. Z tej wszechobecnej bezczynności prawie zapomniały, kim są naprawdę. Niektóre z nich zazdrościły Twilight, że nie musi tu wiecznie przesiadywać. Większość z nich całkowicie się załamała. Nie mówiąc już o Spike'u... Odkąd uświadomił sobie, że nie może wyjść poza mury zamku, zamknął się w sobie. Nie rozmawiał z nikim. A jeśli ktoś próbował, nie odpowiadał. Był jakby w transie...

- Nie rozumiem, dlaczego ktoś zamknął wszystkie drzwi i okna. Po co mamy tu być? Czy to ma jakiś cel?! – pytała Rarity, chodząc wkółko po całej sali tronowej. – Zresztą, nie oszukujmy się. Wszystkie wiemy, że to On za tym stoi. Czyżby tak obawiał się, iż straci Twilight? To jest żałosne. Dlaczego właśnie my cierpimy? Wytłumaczcie mi, proszę, bo nie rozumiem!

- Rarity, opanuj się. Nie tylko ty to tak przeżywasz – powiedziała Rainbow znudzonym głosem i przeciągle ziewnęła.

- Tak się składa, że siedzimy w tym bagnie razem – stwierdziła Applejack.

- A... A nasze siostry? Pomyślałaś o nich? Czy ta myśl pojawiła się choć raz w twojej głowie?!

- Jest cały czas! Możesz się w końcu zamknąć?! – wybuchła farmerka, momentalnie podnosząc się ze swojego tronu.

Biała klacz przyłożyła tylko kopytko do czoła i w teatralnym geście osunęła się na kanapę, która stała tam już jakiś czas. Odetchnęła pełną piersią, gdy poczuła jej miękkie obicie.

- Wybacz. Po prostu tęsknię za nią. I za Fancym... – przyznała. – Nawet za Opal. Chciałabym móc ich jeszcze kiedyś zobaczyć na własne oczy.

- Ja też. Nawet nie wiem, co się dzieje z babcią. I z Big Mac'em. Z Apple Bloom... To jest takie dołujące. Ciekawe, czy pamiętają jak się nazywam – szepnęła Applejack, siadając z powrotem. Uniosła wzrok ku górze, wypatrując jakichś wspomnień w czarodziejskich kryształach. Nagle zauważyła w nich sylwetkę lawendowej alikorn. – Zabawne. Tak często myślałyśmy tylko o swoich zmartwieniach, że już zapomniałyśmy o niej.

- Jakiej niej...? – podchwyciły kucyki.

- O Twilight! – odparowała Pinkie Pie. – Przecież... Przecież nie widziałyśmy jej już okrągły miesiąc. Miesiąc!

- Ojej... Naprawdę minęło tak dużo czasu...? – zapytała Rarity.

- Obawiam się, że tak – odparła Fluttershy, spuszczając wzrok. – Ogrom czasu bez żadnej, najmniejszej wieści. Nawet nie wiemy, co On jej tam robi. Może ona już dawno nie żyje...?

- Albo... Ich ogromna 'miłość' – Rainbow zrobiła cudzysłów w powietrzu – przetrwała...? I Twilight jest tak zajęta Sombrą, że o nas zapomniała?

✓ My Little Pony: Gdzie Ścieżki Mają Swój Początek [Twibra/Somlight]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz