》17《

1K 121 17
                                    

Król zmienił materię w fioletowy dym i szybko przeleciał przez zamkowe korytarze. Wylądował w podziemiach i podszedł do stojącej na podwyższeniu kuli. Nachylił się i spojrzał w jej wnętrze, używając magii. Lśniący przedmiot rozbłysnął jasnym światłem, po czym wygenerował obraz. W środku pojawiła się Rarity z jakimś białym jednorożcem. Dlaczego akurat oni...? Chociaż, sprawdzić wszystkie jej przyjaciółki to nie najgorszy pomysł. Przynajmniej będzie miał pewność, że będzie dobrze.

Powierniczka Elementu Szczodrości uniosła w górę filiżankę wypełnioną bursztynowym napojem. Naprzeciw niej siedział dostojny ogier z niebieską grzywą przygładzoną dodatkowo żelem. Znajdowali się w restauracji, najprawdopodobniej będąc na randce. Jednak dystyngowane pozy i uśmiechy nie zdradzały zbyt wiele.

- Powiedz, Fancy, jak ci się tutaj podoba? – zapytała trochę nerwowo. – Ponyville nie może konkurować z Canterlotem, ale ma swój urok.

- A, tak. Rzeczywiście. To bardzo rustykalne miejsce – powiedział, przenosząc na nią wzrok. Przeglądał właśnie menu, zastanawiając się, co zamówić. Dania tutaj nie były tak wykwintne jak w stolicy, lecz przecież też dało się coś wybrać.

- Bardzo lubię kanapki z rumiankiem. Są naprawdę wyśmienite. Powinieneś ich spróbować – zaproponowała klacz, rozkoszując się gorącą herbatą.

- Tak? W takim razie zamówię je dla nas – powiedział. – Kelner! – zamachnął kopytem i wrócił do rozmowy z białą klaczą. – Orientujesz się może, co ostatnio dzieje się w Equestrii? W mojej branży mówią, że Księżniczka Przyjaźni zamieszkała w canterlockim zamku wraz z Największym Złem.

Rarity od razu posmutniała na te słowa. Brakowało jej przyjaciółki. Uwielbiała spędzać z nią czas, a teraz po prostu nie mogła. Zawahała się, zanim kontynuowała:

- Tak, ale... Król Sombra postawił ją przed dość trudnym wyborem – nabrała w pyszczek kolejny łyk napoju. – Mogła skazać nas na wieczne cierpienie bądź zgodzić się na wspólne życie wraz z Nim...

- To... dość odważne posunięcie – uśmiechnął się.

Po chwili przyszedł kelner i postawił przed nimi dwa talerze ze słynnymi kanapkami. Zaczęli je jeść.

Pan Ciemności przewrócił oczami i zamazał scenę. Czy te 'randki' opierały się tylko na bezcelowych rozmowach? Wydawało Mu się, że... zresztą, nieważne. Lepiej spojrzeć na kogoś innego. Może tam dowie się czegoś więcej.

W Kryształowej Kuli pojawiły się nagle dwa pegazy. Jeden miał tęczową grzywę, a drugi granatową. Władca od razu rozpoznał Rainbow Dash.

- Soarin? – zaczęła klacz. – Gdzie tak konkretnie lecimy?

- Za chwilę zobaczysz. Jednak myślę, że ci się spodoba – powiedział i przyspieszył lot. Przelatywali ponad chmurami, rozmawiając o jakichś rzeczach i śmiejąc się głośno.

W końcu dotarli do Akademii Wonderbolts. Tam powitała ich klacz o złoto-pomarańczowej grzywie, uśmiechając się. Zawołała drużynę, by zeszli z toru startowego.

Gdy wszyscy ustawili się na poboczu, ściągnęli gogle, żeby wszystko dokładnie widzieć. Spitfire oparła się o kolumnę zbudowaną z chmur, również będąc widownią.

- Wyścig? – zapytała sportsmenka, rzucając błękitnemu ogierowi pytające spojrzenie.

- Tak. Pomyślałem, że będziesz zadowolona. W końcu lubisz ekstremalne zabawy – powiedział niepewnie, jakby bojąc się sprzeciwu.

- Dobrze myślałeś – odparła ku jego uldze.

Dalszej rozmowie przeszkodził dźwięk gwizdka zwiastujący rozpoczęcie konkurencji. Dwa pegazy szybko wystartowały, zostawiając za sobą smugi tęczy i pasma burzowych chmur. Okrążyli kilka razy cały stadion, ominęli przeszkody, a na końcu stworzyli tęczowo-szare serce na połowie nieba. Potem już była prosta droga do mety. Równali się, wyprzedzali, ale i tak pierwsza wylądowała Rainbow Dash.

- Ha! Tak się wygrywa! – zawołała tęczowogrzywa, wyprostowując skrzydła.

- Wspaniale się z tobą rywalizuje – stwierdził. – Nie jestem nawet zły, że moja dziewczyna mnie pokonała.

Zaczęli się śmiać. Kiedy zamilkli, usłyszeli owacje pozostałych Wonderboltów. Widocznie byli zachwyceni wyścigiem. Soarin podszedł do nich i skierowali się do środka akademii.

- Idziesz? – zapytał, zanim zniknęli wewnątrz.

- Tak, już – odparła i dołączyła do błękitnego ogiera.

- Coś się dzieje...?

- Nic, po prostu... Tęsknię za Twilight – westchnęła.

W końcu i ta wizja się rozpłynęła, ale nagle uformowała się kolejna.

Fluttershy i Discord siedzieli nad brzegiem rwącego strumyka na rozłożonym pikowanym kocu. Przed nimi stał kosz piknikowy z jedzeniem i napojami. Uśmiechali się do siebie, co jakiś czas wymieniając dłuższe zdania. Jednak maślana pegazica nie mogła w pełni cieszyć się tym spotkaniem.

- Co cię gnębi, moja droga? – zaczął draconequus, obejmując klacz smoczym skrzydłem. Ta przytuliła się do niego, kończąc truskawkowe ciastko.

- Nic takiego, Discord. Martwię się tylko o Twilight – mówiła, bawiąc się kawałkiem babeczki. – Musi być tam razem z Nim... – westchnęła ciężko.

- Znałem kiedyś Sombrę – powiedział nagle, przykuwając uwagę klaczy.

- Naprawdę? Nigdy mi o tym nie wspominałeś...

- Uznałem, że nie ma takiej potrzeby. W końcu On dawno przepadł w Kryształowym Imperium. Pamiętasz jeszcze? – zapytał. – Myślałem, że już nie wróci.

- Ale wrócił i zajął się Twilight – odparła. – Tak bym chciała, by to okazało się nieprawdą.

Draconequus rozejrzał się dookoła, wypatrując jakiegoś zajęcia, które mogłoby odciągnąć jego przyjaciółkę od zamartwiania się. Nagle usadowił pegazicę na swoim grzbiecie i poleciał wysoko ponad chmury. Położył ją na białym puchu i usiadł obok. Słońce chyliło się ku zachodowi, więc niebo było naprawdę piękne. Na przemian widniał pomarańcz, róż i złoty. Było cudownie.

- Uwielbiam zachody słońca – przyznała szeptem Fluttershy. – Dziękuję.

- Ja też, moja droga. Ja też... - powiedział, przytulając ją do siebie.

Trwali tak przez dłuższy moment w zupełnej ciszy, obserwując widoki. Nagle na niebie zarysowało się ogromne, tęczowe serce. Oboje uśmiechnęli się na jego widok. Tak bardzo przypominało im ich relację.

Ostatnia wizja rozpłynęła się w Kryształowej Kuli, dając królowi sporo do myślenia. Już wiedział, co zrobić, by było idealnie. Twilight Sparkle będzie zachwycona.

✓ My Little Pony: Gdzie Ścieżki Mają Swój Początek [Twibra/Somlight]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz